Dojrzałość polega na tym, żeby wiedzieć, że można się skupić dobrze na jednym zadaniu - powiedział w "Faktach po Faktach" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który tłumaczył w programie swoją decyzję, aby nie ubiegać się w przyszłym roku o prezydenturę. - Gdybym się zdecydował, żeby w tych wyborach uczestniczyć i udałoby mi się wygrać, to moje ukochane miasto trafiłoby w ręce komisarza z PiS-u, a na to nie można pozwolić - zaznaczył.
Z najnowszego sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że najtrudniejszym rywalem dla Andrzeja Dudy w ewentualnej drugiej turze przyszłorocznych wyborów prezydenckich byłaby Małgorzata Kidawa-Błońska. Sondaż dał także szanse Trzaskowskiemu, który uzyskał lepszy wynik od lidera Wiosny Roberta Biedronia.
Sam Trzaskowski w "Faktach po "Faktach" powiedział, że nie zamierza startować w przyszłorocznych wyborach.
"Zdecydowałem się na pewną umowę"
- Od wielu, wielu miesięcy koncentruję się na Warszawie, w związku z tym nie będę startował na kandydata opozycji w tych wyborach. Dojrzałość polega na tym, żeby wiedzieć, że można się skupić dobrze na jednym zadaniu - powiedział. Jak tłumaczył, "bardzo trudno byłoby prowadzić kampanię wyborczą przez sześć miesięcy, będąc prezydentem stołecznego miasta". Na uwagę, że w Polsce były przypadki, kiedy prezydent Warszawy zostawał prezydentem Polski, Trzaskowski odparł, że "dzisiaj rzeczywistość jest zupełnie inna". - My musimy te wybory wygrać i jest parę osób po stronie opozycyjnej, które mają na to szanse - dodał. - Gdybym się zdecydował, żeby w tych wyborach uczestniczyć i udałoby mi się wygrać, to moje ukochane miasto trafiłoby w ręce komisarza z PiS-u, a na to nie można pozwolić - mówił Trzaskowski.
Jak mówił, "zdecydował się na pewną umowę z warszawiankami i warszawianami".
- Zostałem rok temu wybrany na prezydenta Warszawy, chcę zrealizować swój program, uważam, że jest to niesamowite wyzwanie, które daje mi mnóstwo energii i satysfakcji i chcę to wyzwanie doprowadzić do końca - tłumaczył.
"Ludzie z klasą są polskiej polityce potrzebni"
Trzaskowski zapytany nie o przyszłoroczne, a o jeszcze kolejne wybory odpowiedział, że niczego nie wyklucza.
Powracając do tematu wyborów w 2020 roku, wyraził nadzieję, że wygra polityk opozycji. W jego ocenie, największe szanse zwycięstwo z prezydentem Andrzejem Dudą ma Małgorzata Kidawa-Błońska. - Ma największe szanse, żeby przekonać do siebie Polki i Polaków. Jest osobą o niebywałym doświadczeniu, jest osobą koncyliacyjną, a przede wszystkim ma niebywałą klasę, a teraz na scenie politycznej ta klasa jest czymś decydującym - przekonywał.
- Ludzie z klasą, z przekonaniem, z wiarygodnością są strasznie polskiej polityce potrzebni - dodał. Trzaskowski podkreślił, że ma nadzieję, że jeśli wygra kandydat opozycji, to będzie rządził dwie kadencje.
Autor: akw/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24