Radosław Sikorski nie dość, że nigdy tego nie ukrywał, to zawsze to deklarował. To wszystko było wpisane w tych oświadczeniach - tak o sprawie doradzania przez europosła PO mówił w "Faktach po Faktach" wiceszef PO i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Holenderski dziennik "NCR" poinformował w tym tygodniu, że Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tysięcy dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich za doradztwo przy międzynarodowej konferencji. Kontrolę oświadczeń majątkowych Sikorskiego prowadzi CBA. Chodzi o dokumenty złożone w latach 2019-2022. "Nie kwestionuję prawa do kontroli i deklaruję współpracę" - przekazał Sikorski, odnosząc się do sprawy.
O sprawę europosła PO pytany był gość poniedziałkowego wydania "Faktów po Faktach" - prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski o Sikorskim: stawiane są zarzuty, które są absolutnie wyolbrzymione
Pytany, czy wiedział, że Sikorski doradza ZEA, Trzaskowski odparł, iż "najważniejsze jest to, że Radosław Sikorski wszystkie te sprawy zawarł w swoim oświadczeniu majątkowym". - O tym, że doradza, ja się akurat nie zajmowałem szczegółami, wiemy od wielu, wielu miesięcy. Tak że nie jest to żadna sensacja, dlatego że Radosław Sikorski nie dość, że nigdy tego nie ukrywał, to zawsze to deklarował - dodał.
Trzaskowski zauważał, że narracja w tym temacie dotyczy tego, że "coś zostało odkryte" i że "są jakieś nowe fakty". - To wszystko było wpisane w tych oświadczeniach - odpierał. - Ten fakt, w związku z tym, że zaczyna się kampania wyborcza, został nagłośniony - dodał.
- Druga kwestia, która jest dla mnie najważniejsza, jest taka, że dzisiaj pojawiają się przeróżnego rodzaju supozycje, zwłaszcza ze strony PiS-u, że to mogło wpływać na głosowania Radosława Sikorskiego, zaczynają się pytania, z kim się Radosław Sikorski spotykał. To czysta polityka, dlatego że Radosław Sikorski jasno przeciął te wszystkie spekulacje, mówiąc, że zawsze głosował zgodnie z linią partii w Parlamencie Europejskim i nigdy od niej nie odszedł, nawet na centymetr - mówił dalej wiceszef PO.
Dopytywany, czy Sikorski w związku z tym powinien zrezygnować ze współpracy z ZEA, skoro jest eurodeputowanym, Trzaskowski odpowiedział, że w Parlamencie Europejskim i Unii Europejskiej jest to dozwolone. - Natomiast jest rzeczywiście pytanie, czy jest to akceptowalne w Polsce i na pewno tutaj Radosław Sikorski, jak go znam, wyciągnie z tego konsekwencje - zaznaczył.
- Myślę, że Radosław Sikorski będzie podejmował decyzje w tej sprawie. Nie dziwię mu się, że nie chce podejmować tych decyzji w momencie, kiedy jest oskarżany o rzeczy, które nie miały w ogóle miejsca i kiedy ta sprawa jest po prostu wykorzystywana politycznie. Natomiast zgadzamy się, że w tej trudnej sytuacji lepiej być jak żona Cezara - powiedział. - Wchodzimy w kampanię wyborczą, warto być jak żona Cezara, dlatego że trzeba dawać dobry przykład - dodał.
Trzaskowski podsumował, że jego zdaniem "sprawa jest wyolbrzymiona", a Sikorskiemu "stawiane są zarzuty, które są absolutnie wyolbrzymione i nie powinny mieć miejsca".
Trzaskowski: w Warszawie mamy konkursy, które są przejrzyste
W rozmowie poruszono także temat dotacji przyznawanych przez szefa MEiN Przemysława Czarnka oraz narracji partii rządzącej, że Trzaskowski "rozdaje dużo więcej". - Na tym polega ta manipulacja, którą się PiS posługuje, dlatego że minister Czarnek rozdaje wille fundacjom, które są powiązane z jego kolegami partyjnymi. Dochodzi do nas jeszcze więcej tego typu rewelacji, nawet dotyczących szwagra, gdzie ponoć rozdawał pieniądze w taki sposób. Niech minister to wyjaśni - powiedział.
- Natomiast w Warszawie mamy konkursy, które są przejrzyste, których wyniki są publikowane na podstawie jasnych kryteriów. Nie dajemy nikomu willi, tylko dajemy wsparcie finansowe tym organizacjom, tym fundacjom pozarządowym, które realizują ważne dla miasta cele. Te pieniądze od nas dostał Caritas, Fundacja Szarych Szeregów, przeróżnego rodzaju hospicja, mnóstwo żłobków - wymieniał.
Trzaskowski zachęcał, aby "zerknąć na strony internetowe, gdzie jest to publikowane, żeby zobaczyć, jaka to jest lista bardzo różnych organizacji". - Od Klubu Inteligencji Katolickiej poprzez żłobki i organizacje pozarządowe, którym PiS zabierał finansowanie, tym które walczą o prawa kobiet, o prawa mniejszości, walczą z tym, co się dzieje czasami w rodzinach, z przemocą rodzinną - zwracał uwagę.
- Nikomu nie dajemy pieniędzy w taki sposób, jak minister Czarnek, wszystko jest przejrzyste i transparentne, wszystko musi być zgodne z celami miasta. Próba przerzucania na nas odpowiedzialności jest klasyczną manipulacją - powtórzył. - Ja znajduję w tym jedną dobrą informację: jeżeli PiS, a znany jest ze swojej bezczelności, próbuje w ten sposób gospodarować pieniędzmi publicznymi, to znaczy, że oni już wiedzą, że przegrają wybory i próbują się uwłaszczyć na państwie. Sprawa jest wybitnie smutna i pokazuje pazerność PiS-u, jego prawdziwe oblicze, ale też pokazuje, że PiS zdaje sobie sprawę z tego, że odchodzi, a niestety ma takich działaczy i polityków, którzy najwyraźniej chcą na tym zarobić pieniądze - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24