W ostatnim czasie niektórzy członkowie Rady Polityki Pieniężnej zwracają uwagę na nieprawidłowości w funkcjonowaniu tej instytucji, brak swobodnego dostępu do analiz finansowych oraz kontaktu z ekspertami NBP.
We wtorek RPP opublikowała oświadczenie. Wynika z niego, że niektórzy członkowie "uznali za zasadne rozważenie" skierowania zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z "ostatnimi wypowiedziami publicznymi i tekstami innych członków RPP". Pod oświadczeniem nie podpisało się troje członków: Joanna Tyrowicz, Przemysław Litwiniuk i Ludwik Kotecki.
Kotecki: jest wyjście z tej sytuacji
Ludwik Kotecki był w piątek gościem "Jeden na jeden" w TVN24. - Zgadzając się na kandydowanie do Rady Polityki Pieniężnej, przez głowę mi nawet nie przeszło, że będę się zajmował zupełnie czymś innym niż to, do czego zostałem powołany. A dzisiaj wygląda na to, że będziemy musieli się zajmować również sprawami organizacyjnymi, być może regulaminem - mówił.
Dodał, że "jest wyjście z tej sytuacji", które zaproponuje na najbliższym posiedzeniu Rady. - Wróćmy do zmian regulaminu. Poprzednia Rada w końcówce swojej kadencji zmieniła regulamin tej Radzie, w której ja jestem w tej chwili. Umeblowali nam Radę w listopadzie zeszłego roku i styczniu tego roku. Zmienili regulamin nie sobie tylko nam - przypominał Kotecki.
Wtedy - tłumaczył - "wykreślono bieżący dostęp do analiz". - Jest kilka elementów, do których należy wrócić, przedyskutować, a być może też poprawić ten regulamin. Wyjściem z tej sytuacji byłby taki projekt regulaminu, który byłby zatwierdzony przez wszystkich. Przez nową Radę, która będzie teraz działać razem przez pięć-sześć lat - powiedział gość TVN24.
Kotecki: trzeba w tej "kuchni" zrobić porządek
Kotecki mówił, że "warunki powinny być najlepsze z możliwych po to, żeby decyzje, które podejmujemy, które wpływają na życie 38 milionów Polaków (…), były optymalne". - Dzisiaj, jak pokazują wypowiedzi różnych członków, jest problem, jest niekomfortowa sytuacja dla niektórych z nas - dodał.
Mówiąc o tym, jak wygląda jego kontakt z ekspertami NBP, stwierdził: - To jest "kuchnia", o której lepiej nie rozmawiać. Trzeba w tej "kuchni" zrobić porządek.
- Mam nadzieję, że to się zmieni. Po tym, co się stało, nie ma innego wyjścia. To się musi zmienić - podkreślił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jaki poziom osiągnie inflacja w Polsce? Prognoza członka RPP
Autorka/Autor: ads/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24