Służby specjalne inwigilowały syna Lecha Wałęsy Jarosława - oświadczył podczas zamkniętego posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych Janusz Kaczmarek - informuje "Newsweek". PiS stanowczo zaprzecza. - Wiarygodność Kaczmarka jest równa zeru - mówi w TVN24 Krzysztof Putra.
Zdaniem tygodnika Kaczmarek miał także zeznać, że premier polecił również, by ABW zainteresowała się samym Lechem Wałęsą. Według informacji "Newsweeka" Kaczmarek oświadczył posłom, że ABW badała rzekomo podejrzane interesy młodego Wałęsy. Syn byłego prezydenta jest oburzony: - Ja nie prowadzę podejrzanych interesów. Ciekawe, co na mnie spreparowali - komentuje Jarosław Wałęsa, który w tej chwili jest posłem PO.
W "Magazynie 24 Godziny" TVN24 Krzysztof Putra z PiS nie daje wiary rewelacjom byłego ministra MSWiA. - Wiarygodność pana Kaczmarka jest równa zeru. My się komisji nie boimy, ale powołana teraz stałaby się najważniejszym ogniwem kampanii wyborczej - stwierdził Putra.
Kaczmarek miał też zdradzić szczegóły z aresztowania Barbary Blidy. - Jak Blida posiedzi trzy miesiące, to zmięknie - tak według Kaczmarka miał powiedzieć szef ABW (Bogdan Święczkowski) byłemu już szefowi policji (Konradowi Kornatowskiemu) tuż po zakończeniu tajnej narady z premierem, na tydzień przed tragiczną próbą zatrzymania Barbary Blidy - tę informacje podaje dziennik.pl. "Ale przecież o aresztowaniu decyduje sąd?" - miał zapytać Kornatowski. "Nie po to przejmowaliśmy władzę, żeby sądy robiły coś wbrew nam" - miał odpowiedzieć Święczkowski.
Według "Newsweeka", podczas przesłuchania przed komisją Kaczmarek mówił o bardzo wielu śledztwach, w których pojawiają się nazwiska z pierwszych stron gazet. Były minister miał mówić o śledztwach dotyczących polityków SLD, PO, LPR, Samoobrony i PSL, czyli całej opozycji, którymi specjalnie interesował się Zbigniew Ziobro. Minister Sprawiedliwości miał się jednak także interesować konkurentami z własnej partii. Kaczmarek mówił np. śledztwie w sprawie wyłudzenia diet z Parlamentu Europejskiego przez medialnych strategów PiS Adama Bielana i Michała Kamińskiego - według "Newsweeka" to najpoważniejsi konkurenci Ziobry.
Kaczmarek miał też mówić o inwigilacji dziennikarzy. Wymienił dwa nazwiska: Macieja Dudy z "Rzeczpospolitej" oraz Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej". Obaj pisali krytyczne artykuły o działalności ministra sprawiedliwości. Zdaniem Kaczmarka telefon Czuchnowskiego był na podsłuchu. Minister Ziobro miał nawet namawiać szefa CBŚ Jarosława Marca, by przedłużyć podsłuch. Jednak Marzec miał odmówić i podsłuch zakończono. Szef CBŚ został zdymisjonowany wraz z Kaczmarkiem - przypomina "Newsweek".
Informację na Dudę zbierano w nieoficjalny sposób - np. przy pomocy billingów.
Źródło: TVN24.pl. Newsweek