Czy dojdzie do likwidacji Izby Dyscyplinarnej? Ja bym bardzo tego chciała - przyznała posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica). Goście "Kawy na ławę" komentowali słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat nieuznawanej izby Sądu Najwyższego i respektowania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Krzysztof Bosak z Konfederacji stwierdził, że "rząd będzie się stosował do orzeczeń TSUE, bo potrzebuje unijnych pieniędzy".
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej został zapytany, kiedy można się spodziewać zapowiedzianej przez rząd reformy nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i czy zrealizuje ona wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Prezes PiS powiedział, że "nie uznaje tego rodzaju wyroków, bo one zdecydowanie wykraczają poza traktaty i rozszerzają kognicję sądów unijnych".
Dodał przy tym, że "reforma przygotowywana przez minister Annę Dalkowską przewidywała likwidację Izby Dyscyplinarnej jeszcze przed wyrokiem TSUE i już kilka miesięcy temu była omawiana i pozytywnie zaopiniowana przez komitet bezpieczeństwa". - Sądzę, że trzeba tę reformę podjąć, bo ona i tak była planowana, najwyżej będzie to kwestia jej przyspieszenia, ale to jest też część Polskiego Ładu. Zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną w tej postaci, w jakiej funkcjonuje ona obecnie i w ten sposób zniknie przedmiot sporu - zapowiedział Kaczyński.
Hetman: Kaczyński poświęci Izbę Dyscyplinarną, żeby dostać pieniądze z UE
O sytuacji wokół nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN i wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego dyskutowali w niedzielę goście "Kawy na ławę" w TVN24.
Europoseł Krzysztof Hetman z PSL ocenił, że prezes PiS obawia się utraty unijnych pieniędzy w konsekwencji niewykonania wyroku TSUE. - On wie doskonale, że bez tych setek miliardów, które obiecał, nie będzie w stanie wygrać kolejnych wyborów - powiedział.
- Jeśli tych pieniędzy nie dostanie, wie, że tych wyborów nie wygra. Więc poświęci Izbę Dyscyplinarną w takim kształcie, jaki jest w tej chwili, po to, żeby te pieniądze dostać - wyjaśniał.
Dziemianowicz-Bąk o słowach Kaczyńskiego: próba załagodzenia konfliktu z KE
Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy uznała, że "na razie jeszcze nie wiemy", czy Kaczyński naprawdę chce dokonywać zmań w sądownictwie. - Gdyby naprawdę chciał, to może to zrobić w ciągu jednej doby. W Sejmie czeka projekt ustawy Lewicy, likwidujący Izbę Dyscyplinarną. Czeka tam od kwietnia - zwróciła uwagę.
Według niej słowa prezesa PiS to "próba ocieplenia, załagodzenia konfliktu z Komisją Europejską". Czy dojdzie faktycznie do likwidacji Izby Dyscyplinarnej? Ja bym bardzo tego chciała - powiedziała.
Jabłoński: nie każda reforma zakończyła się tak, jakbyśmy tego chcieli
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński z PiS przyznał zaś, że "nie każda reforma zakończyła się tak, jakbyśmy tego chcieli".
Ocenił jednak, że "jeżeli zostanie wprowadzony system dyscyplinarny, który będzie skuteczny, to jestem niestety przekonany, że znów będziemy mieć skargi i ze strony środowiska sędziowskiego i ze strony wspierających tych sędziów polityków opozycji, którzy będą mówili, że każdy system, w którym sędziowie ponoszą jakąś realną odpowiedzialność, jest niezgodny z prawem europejskim".
Bosak: rząd będzie się stosował do orzeczeń TSUE, bo potrzebuje unijnych pieniędzy
Krzysztof Bosak z Konfederacji stwierdził, że "rząd będzie się stosował do orzeczeń TSUE, bo potrzebuje unijnych pieniędzy".
- Pomimo tego suwerennościowego napinania się premiera Morawieckiego czy prezesa Kaczyńskiego, rząd jest do dyspozycji za pieniądze, które w zeszłym roku w wakacje wynegocjował - dodał.
Wiceprezes Porozumienia Magdalena Sroka mówiła natomiast, że "reforma wymiaru sprawiedliwości na pewno nie przyniosła pokładanych w niej oczekiwań i na pewno wymaga dokończenia". - Tutaj jest też kwestia tego, czy kompetencje TSUE nie idą za daleko, czy trzymają się wytycznych traktatowych - oceniła.
Kierwiński: nawet wasze kadry zaczynają dostrzegać, że PiS się kończy
Poseł Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej mówił natomiast o stanowisku pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej w sprawie nieuznawanej izby, która w opinii wielu prawników, konstytucjonalistów i sędziów nie jest sądem w rozumieniu prawa.
W wydanych w czwartek dwóch rozporządzeniach Manowska częściowo zamroziła prace kwestionowanej Izby Dyscyplinarnej. Decyzja ta oznacza zmianę stanowiska pierwszej prezes SN. Początkowo, 16 lipca, Manowska zawiesiła wykonywanie zarządzonych przez TSUE środków tymczasowych, co oznaczało, że sędziowie izby - wbrew stanowisku europejskiego trybunału - orzekali w sprawach dyscyplinarnych.
- Nawet wasze kadry, panie ministrze, ci ludzie, których wy mianowaliście, którzy często naciągali polskie prawo, dziś zaczynają dostrzegać, że PiS się kończy, że władza PiS-u się kończy i zaczynają się bać po prostu odpowiedzialności i zaczynają uciekać przed tą odpowiedzialnością - mówił Kierwiński, kierując słowa do Jabłońskiego.
Zwrócił się też do wiceministra, by nie bronił reformy dyscyplinarnej w wymiarze sprawiedliwości, którą - jak ocenił - "wszyscy porzucili, bo boją się odpowiedzialności".
Sroka: mam przekonanie, że jeszcze jesteśmy w stanie przekonać naszych koalicjantów
Goście TVN24 mówili również o przyszłości Porozumienia w Zjednoczonej Prawicy. W sobotę odbyło się posiedzenie zarządu partii Jarosława Gowina. Spotkanie zostało zwołane w związku z dymisją członkini tej partii Anny Korneckiej z funkcji wiceministra rozwoju, pracy i technologii. Premier odwołał ją ze stanowiska tuż po tym, gdy w TVN24 skrytykowała założenia Polskiego Ładu, zapowiadanego społeczno-gospodarczego programu PiS. Jako oficjalny powód podano zbyt wolne tempo prac wiceminister.
Po rozmowach zarząd Porozumienia oświadczył: "Nie poprzemy zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia naszych postulatów. Od tego uzależniamy nasze pozostanie w Zjednoczonej Prawicy".
W "Kawie na ławę" wiceprezes Porozumienia Magdalena Sroka mówiła, że "w tej chwili na stole leżą projekty ustaw". - Projekty ustaw, co do których odnieśliśmy się i również wczoraj podczas naszego zarządu dosyć długo dyskutowaliśmy - zaznaczyła. - Ja mam takie przekonanie, że jeszcze jesteśmy w stanie przekonać naszych koalicjantów do tego, żeby złe zapisy zostały zmienione - powiedziała Sroka.
Dziemianowicz-Bąk uznała natomiast, że "odcinek 1358 wychodzenia Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy jest już dosyć nudny". - Jest jasne, że Jarosław Gowin chce po prosu być u władzy - powiedziała.
Według niej "nie chodzi tu o program, nie chodzi o idee". - Gowin (…) jest człowiekiem, który od sześciu lat czynnie przykłada rękę do demontażu wymiaru sprawiedliwości, do zawłaszczania Trybunału Konstytucyjnego, do pozbawiania kobiet resztki praw reprodukcyjnych, do ograniczania praw obywatelskich - dodała posłanka Lewicy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24