17-latek podejrzany o zgwałcenie o dwa lata młodszej dziewczyny w Ośrodku Socjoterapii w Łysej Górze został aresztowany na trzy miesiące. W związku ze sprawą zatrzymano też trzy inne osoby, a czwarta jest poszukiwana. - Przy tym gwałcie pomagały także dziewczyny, które w jakiś sposób miały rolę inspirującą - mówi rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
W piątek w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii w Łysej Górze doszło do zgwałcenia 15-letniej dziewczyny, a potem do buntu wychowanków. W ośrodku trwa postępowanie wyjaśniające zarządzone przez małopolskiego kuratora oświaty Aleksandra Palczewskiego. W poniedziałek rano pojechali tam wizytatorzy z Delegatury Kuratorium Oświaty w Tarnowie. Wstępne ustalenia mają być znane w środę lub w czwartek, ale już wiadomo, że pojawiły się nowe wątki, m.in. bójka, do której doszło kilka godzin przed zgwałceniem nastolatki.
Dziewczyna trafiła do ośrodka 2 listopada i kilka dni później z niego uciekła. Została doprowadzona przez policję.
- Ośrodek zajmuje się reedukacją bardzo trudnej młodzieży, przysyłanej po wyrokach sądu rodzinnego - podkreśla Palczewski. - Ktoś musi się zajmować tą młodzieżą. Czy było dobrym pomysłem połączenie w jednym ośrodku dziewcząt i chłopców, mimo że mieszkają w dwóch segmentach oddzielnych, to sprawa dyskusyjna. Czy oferta proponowana tym młodym ludziom była odpowiednia, czy kadra stanęła na wysokości zadania, to będzie przedmiotem badania - mówił Palczewski.
Jak podkreślił, większość dotychczasowych interwencji policji dotyczyła ucieczek. Postępowanie w sprawie gwałtu prowadzi Prokuratura Rejonowa w Brzesku.
Jedna osoba wciąż poszukiwana
W związku z tym zdarzeniem zatrzymano czterech wychowanków, w wieku od 14 do 17 lat. Podejrzany 17-latek odpowie za dokonanie gwałtu przy użyciu przemocy oraz gróźb karalnych.
Jak ustalili prokuratorzy, Przemysław Ś. działał wspólnie z czwórką innych wychowanków ośrodka. Sprawcy przytrzymywali ofiarę, uderzali jej głową o ścianę i grozili śmiercią.
- Nadal poszukiwana jest 17-letnia dziewczyna, która uczestniczyła w tym zdarzeniu i uciekła z ośrodka - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Bożena Owsiak. Materiały dotyczące pozostałych zatrzymanych, trzech nieletnich, zostały już przekazane do sądu. Odpowiedzą oni za współudział w gwałcie.
Wizytatorzy z kuratorium mają na miejscu zbadać wszystkie okoliczności zdarzenia. - Kto był prowodyrem zajść i jak zachowywali się wychowawcy. Wiemy, że w ośrodku były kamery. Nagrania mogą dostarczyć istotnych informacji w tej sprawie - powiedziała rzeczniczka kuratorium Aleksandra Nowak.
Bunt za zamkniętymi drzwiami
Po gwałcie dyrekcja ośrodka zdecydowała się zamknąć drzwi między częścią, w której przebywały dziewczęta, a częścią, w której mieszkali chłopcy. To nie spodobało się dziewczynom i zaczęły niszczyć i rozbijać drzwi, rzucać koszami.
Policja zatrzymała cztery najbardziej agresywne uczestniczki buntu, z których najmłodsza miała 14 lat, a najstarsza - 17. Jednej z nich postawiono zarzut znieważenia policjanta. Dziewczyna przyznała się i chce się dobrowolnie poddać karze.
Jak informuje policja, Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii w Łysej Górze powstał 2 września, a już było w nim ok. 50 interwencji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Kontakt 24