Tusk: nie jest rolą premiera zajmowanie się detalami organizacyjnymi

[object Object]
Donald Tusk w Sądzie Okręgowym w Warszawietvn24
wideo 2/21

Politycznie nie odpowiadałem za projekt wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu - mówił przed warszawskim sądem były premier Donald Tusk. Podkreślił też, że "nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną tego rodzaju przedsięwzięć i inicjatyw". Przewodniczący Rady Europejskiej zeznawał w poniedziałek w procesie Tomasza Arabskiego i czterech innych urzędników w sprawie organizacji wizyt państwowych w Katyniu w kwietniu 2010 roku.

Przesłuchanie Donalda Tuska przed warszawskim Sądem Okręgowym rozpoczęło się w poniedziałek po godzinie 10. Jego jawna część trwała ponad dwie godziny. Następnie, na wniosek mecenasa Stefana Hambury, reprezentującego część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, przesłuchanie Tuska przeniesiono do innej sali warszawskiego sądu. Jak argumentował mecenas, wynika to z konieczności odwołania się w pytaniach do tajnych materiałów dotyczących sprawy. Chodzi - jak zaznaczył - między innymi o kwestie zawarte w aktach odnoszących się do byłego wiceszefa BOR generała Pawła Bielawnego.

W kwietniu 2017 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał orzeczenie I instancji skazujące generała Bielawnego na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za nieprawidłowości przy ochronie wizyt Tuska i Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 7 i 10 kwietnia 2010 roku Sąd uwzględnił ten wniosek. Po kilkudziesięciu minutach przerwy rozprawa została wznowiona przed godziną 14 w innej sali sądu - przewidzianej do posiedzeń z wyłączeniem jawności. Trwała około godziny. Tusk opuścił gmach warszawskiego sądu około godz. 15.

ZOBACZ RELACJĘ Z JAWNEJ CZĘŚCI PRZESŁUCHANIA

Tusk zeznaje przed sądem w procesie Arabskiego
Tusk zeznaje przed sądem w procesie Arabskiegotvn24

"Nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną"

W czasie jawnej części przesłuchania Tusk został zapytany, co wie lub pamięta na temat organizacji wizyt delegacji polskich 7 i 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu. Szef Rady Europejskiej oświadczył, że "nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną tego rodzaju przedsięwzięć i inicjatyw", jak wizyty zagraniczne szefa rządu lub głowy państwa.

- Jestem w stanie dość precyzyjnie opisać polityczny kontekst mojej wizyty 7 kwietnia, w dużo mniejszym stopniu, co zrozumiałe, wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego - dodał Tusk. - Politycznie nie odpowiadałem za projekt tej drugiej wizyty - zaznaczył były premier. Powiedział też, że organizacją jego wizyt zagranicznych zajmowało się dość liczne grono urzędników z jego ówczesnej kancelarii, jak i MSZ, a jeśli była taka potrzeba - również z innych resortów, zarówno jeśli chodzi o przygotowanie merytoryczne, jak i czysto organizacyjne. - Ale nie rolą premiera jest zajmować się w żadnym wypadku detalami organizacyjnymi - zastrzegł szef Rady Europejskiej. Do premiera - jak podkreślił - należy podjęcie decyzji, czy i dlaczego decyduje się na wizytę, jaki jest jej cel polityczny, co chce się osiągnąć dla państwa.

Tusk: organizacja wizyt nie leży w kompetencjach premiera
Tusk: organizacja wizyt nie leży w kompetencjach premieratvn24

Były premier oświadczył, że jego wizyta w Katyniu 7 kwietnia "była efektem, w sposób bezpośredni, zaproszenia przez ówczesnego premiera Federacji Rosyjskiej Władimira Putina". - A pośrednio była efektem polityki, jaką mój rząd przyjął w relacjach z Federacją Rosyjską, znacznie wcześniej zanim do tej wizyty doszło - dodał.

"Momentami dość trudna kohabitacja"

Pytany, czy pojawiła się możliwość wspólnej wizyty jego oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu odpowiedział, że nie miał "takiego sygnału od prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

- Powiem otwarcie: też nie spodziewałem się, aby tego typu inicjatywa ze strony prezydenta miała miejsce, też z racji doświadczeń, jeśli chodzi o tę momentami dość trudną kohabitację - zaznaczył.

- W moich planach i, z tego co pamiętam, w planach prezydenta Kaczyńskiego, nie było wspólnej wizyty - oświadczył szef Rady Europejskiej. Tusk dopytywany o kwestię "rozdzielenia wizyt" jego i prezydenta Kaczyńskiego powiedział, że "termin rozdzielenie wizyt był terminem publicystycznym, czy politycznym".

- Raczej służącym zdyskredytowaniu akurat konkretnie mnie i mojego urzędu i dość skutecznie przez te lata pełni taką funkcję raczej propagandową, niż wyjaśniającą cokolwiek z tego, co zdarzyło się wówczas na początku 2010 roku - ocenił.

- Nie planowałem, i prezydent Kaczyński też nie planował, wspólnej wizyty prezydenta i premiera w Katyniu, więc też nie było jakby okoliczności, które by pozwalały używać w ogóle tego terminu, jak rozdzielenie tej potencjalnie wspólnej wizyty - podkreślił.

Tusk: nie mam w świadomości, żeby pojawił się sygnał ze strony prezydenta lub jego ludzi, że są niezadowoleni z projektu mojej wizyty, a 10 kwietnia wizyty prezydenta
Tusk: nie mam w świadomości, żeby pojawił się sygnał ze strony prezydenta lub jego ludzi, że są niezadowoleni z projektu mojej wizyty, a 10 kwietnia wizyty prezydentatvn24

Tusk dodał, że otrzymał od ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Kremera informację, iż "była pełna satysfakcja z takiego rozwiązania". - Ze strony prezydenta i jego ludzi nie usłyszeliśmy nigdy, do momentu, kiedy po katastrofie nie pojawiła się ta teza w sposób oczywisty propagandowa i ze złą wolą sformułowana, ale warto pamiętać - i to jest do sprawdzenia we wszystkich mediach i w całej dokumentacji - nie pojawił się. W każdym razie ja nie mam w świadomości, żeby pojawił się jakikolwiek sygnał ze strony prezydenta lub jego ludzi, że są niezadowoleni z jakiegokolwiek aspektu, jeśli chodzi o tak, a nie inaczej wyglądający projekt mojej wizyty, a 10 kwietnia wizyty pana prezydenta - powiedział Donald Tusk.

"Nie miałem wiedzy, żeby to się wiązało z jakimkolwiek ryzykiem"

Były premier był też pytany między innymi o to, czy przed swoją wizytą w Katyniu 7 kwietnia 2010 roku miał świadomość, w jakim stanie znajduje się lotnisko Siewiernyj w Smoleńsku.

- Nie miałem wiedzy, żeby to się wiązało z jakimkolwiek ryzykiem. Miałem w pamięci fakty lądowania samolotu z polskimi delegacjami na tym lotnisku w przeszłości, włącznie z prezydentami Rzeczypospolitej - odpowiedział Tusk.

- To, co w pamięci mi zostało, to tylko ta świadomość, że lotnisko, które na co dzień jest nieczynne, na tego typu okoliczności jest przygotowywane i że nie wiąże się to z żadnymi zagrożeniami - podkreślił były premier.

Tusk: w 2010 r. nie miałem wiedzy na temat ryzyka lądowania na lotnisku w Smoleńsku
Tusk: w 2010 r. nie miałem wiedzy na temat ryzyka lądowania na lotnisku w Smoleńskutvn24

Dodał, iż "dziś szczególnie mocno" jest przekonany, że "brak zainteresowania premiera, czy prezydenta szczegółami logistyki jest znacznie bezpieczniejsze, jeśli chodzi o wykonywanie lotów, niż nadmiar zainteresowania". Tusk został też zapytany, czy jego wizyta 7 kwietnia 2010 roku w jakiś sposób różniła się od wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego trzy dni później.

Były szef rządu powiedział, że celem jego wizyty było uczczenie ofiar zbrodni katyńskiej oraz "skłonienie" ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina "do takiego samego gestu". Przypomniał jednocześnie, że jego wizyta miała też część roboczą - spotkanie w Smoleńsku z Putinem i podpisania kilku polsko-rosyjskich porozumień. - 10 kwietnia prezydent Lech Kaczyński leciał na czele polskiej delegacji na polskie obchody uroczystości katyńskich. 7 kwietnia ja, jako premier polskiego rządu, leciałem z wizytą rządową, czy roboczą, aby w Katyniu, wspólnie z premierem Putinem, uczcić ofiary katyńskie, a następnie odbyć robocze rozmowy międzyrządowe - dodał Tusk.

"Na granicy uprawnień konstytucyjnych"

Tusk odniósł się również do sytuacji politycznej poprzedzającej 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.

- Politycznie rzecz biorąc prezydent - na pewno dotyczy to prezydenta Lecha Kaczyńskiego - forsował bardzo samodzielną, moim zdaniem na granicy uprawnień konstytucyjnych aktywność zagraniczną. Podejmował decyzje polityczne - podkreślam, mogę tu mówić tylko o kontekście politycznym - często samodzielnie i bez jakichś szczególnych konsultacji z rządem - oświadczył Tusk.

- Jak podkreślam, w mojej ocenie było to niezgodne z duchem i literą konstytucji, chociaż oczywiście w naszym systemie politycznym nie jest tak łatwo rozdzielić kompetencje rządu i prezydenta - wskazał były premier.

Oświadczył, że jako szef rządu odnosił czasami wrażenie, iż samodzielność prezydenta "może przekraczać granice konstytucyjnego ładu".

Były szef rządu zauważył, że zgodnie z ładem konstytucyjnym to rząd polski jest uprawniony przez konstytucję do nakreślania zadań w zakresie polityki zagranicznej prezydentowi. - Nigdy odwrotnie - podkreślił. - W związku z tym, jestem przekonany, że moi urzędnicy, przede wszystkim MSZ, wypełniali swoje obowiązki i starali się - jak na to wskazywała konstytucja - wpływać także z korzyścią dla Rzeczypospolitej na działania prezydenta. Ale nie zawsze ich sugestie, jak wiadomo, były respektowane - mówił Tusk. - Wszyscy jesteśmy ofiarami fałszywej narracji, która powstała wiele tygodni po katastrofie, z której miałoby wynikać, że to rząd w ramach także polityki zagranicznej podlegał i powinien wykonywać polecenia prezydenta, bo to jest po prostu nieprawda - wskazał były premier.

Tusk: Lech Kaczyński forsował samodzielną, na granicy uprawnień konstytucyjnych aktywność zagraniczną
Tusk: Lech Kaczyński forsował samodzielną, na granicy uprawnień konstytucyjnych aktywność zagranicznątvn24

"Nie mieliśmy czasu na dywagacje"

Tusk został zapytany, czy ma wiedzę, by po katastrofie w Smoleńsku między innymi Tomasz Arabski został w jakikolwiek sposób ukarany dyscyplinarnie za podejmowane wówczas decyzje.

- Zarówno wtedy, jak i dzisiaj oceniam jego pracę jak najwyżej - odpowiedział były premier. Jak dodał, jest mało prawdopodobne, aby Arabski był wówczas ukarany, choć jak zaznaczył mogło to umknąć jego pamięci. - Ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. A na pewno ja nie miałem krytycznej oceny i nie mam do dziś krytycznej oceny działań ministra Arabskiego - powtórzył Tusk. Odpowiadając na kolejne pytania Tusk podkreślił, że katastrofa w Smoleńsku "miała rzeczywiście niezwykle tragiczne i masywne skutki, jeśli chodzi także o bezpieczeństwo państwa polskiego ze względu na śmierć tak licznej grupy ludzi odpowiadających także za bezpieczeństwo".

Były premier: trzymałem się tego, aby natychmiast po katastrofie ruszyły prace komisji, i żeby na jej prace wpływu nie mieli politycy
Były premier: trzymałem się tego, aby natychmiast po katastrofie ruszyły prace komisji, i żeby na jej prace wpływu nie mieli politycytvn24

- Proszę mi wierzyć, że te dni i tygodnie po katastrofie, to była koncentracja na tych zadaniach, które wynikały jakby z faktu samej katastrofy. Nie mieliśmy czasu na dywagacje, czy rozważania, co by było gdyby, albo jak to wyglądało - mówił. - Tym bardziej, i tego się trzymałem - niezależnie od tego jak to dzisiaj niektórym wydaje się mało prawdopodobne - aby natychmiast ruszyły prace komisji, która ma badać przyczyny wypadku i żeby na prace tej komisji wpływu nie mieli politycy, a także osoby, które ewentualnie mogły być przedmiotem badania tej komisji lub prokuratury - oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej. - Z oczywistych względów wysoki sądzie wydawało mi się rzeczą najbardziej stosowną, aby w zakresie swoich kompetencji działały instytucje ustawowo niezależne od administracji rządowej, jak prokuratura lub faktycznie niezależne, choć umiejscowione w strukturze rządu jak komisja, która badała przyczyny katastrofy - mówił Tusk.

"To nie podlega negocjacjom"

Tusk podkreślił, że przed wyjazdem na uroczystości do Katynia 7 kwietnia 2010 roku nie koncentrował się na kwestiach technicznych dotyczących przygotowania lotu. Jak zaznaczył, sam był "przedmiotem", a nie "podmiotem" działań związanych z przygotowaniami do wizyty. Dopytywany, czy uzyskiwał przed wylotem informacje na temat lotniska w Smoleńsku odpowiedział, że wydawało się, że lotnisko nadaje się do lądowania w związku z lądowaniem jego, jak i premiera Rosji Władimira Putina. - Niezależnie od tego, jaka kultura polityczna panuje dzisiaj w Polsce na ten temat - nie jest i nie powinno być zadaniem premiera, czy prezydenta wpływanie na jakiekolwiek decyzje dotyczące miejsca lądowania, momentu lądowania, kierunku lotu, charakteru maszyny, doboru maszyny etc. - podkreślił Tusk. - To, nie mówię tylko tutaj o tej tragedii, ale na całym świecie wiadomo, że tego typu zachowania na pokładzie samolotu, czy przed lotem mogą doprowadzić do tragedii z oczywistych względów - braku kompetencji polityków w sprawach lotniczych, czy logistycznych. Więc z mojego punktu widzenia było to oczywiste, że nie powinien się tym interesować i nie powinienem w żaden sposób wpływać - zaznaczył były premier. Tusk pytany, kto zdecydował o tym, że lądowanie jego oraz 10 kwietnia prezydenta Lecha Kaczyńskiego będzie miało miejsce na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj podkreślił, że odpowiedzialne za to są służby bezpośrednio związane z lotnictwem, a "w tym przypadku pułk". - Sądzę, że decyzję o tym, gdzie ląduje samolot podejmował zawsze pułk. (...) Nie chodzi o cel wizyty, tylko o okoliczności techniczne - jak maszyna, gdzie ląduje - zauważył. Szef Rady Europejskiej dopytywany, czy Rosjanie odradzali wówczas lądowanie na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj odpowiedział, że do niego takie informacje nie docierały. - Nawet gdyby były [sugestie, żeby nie lądować na lotnisku w Smoleńsku - red.] to ja i tak polegałbym na decyzjach z polskiej strony. (...) To przecież nie mogła być kwestia doradzania, czy sugerowania - albo można lądować i wtedy jest decyzja, że można, albo nie można i wtedy jest decyzja, że nie można. To nie podlega negocjacjom czy nie powinno podlegać naciskom o charakterze politycznym - podkreślił Tusk.

Tusk zeznał ponadto, że przed wizytą 7 kwietnia Arabski odbywał szereg spotkań dotyczących jej organizacji. Według niego tego typu spotkania miały miejsce zarówno w Moskwie, jak i w Warszawie.

- Z mojego punktu widzenia ważne było, aby minister Arabski ustalił z odpowiednimi osobami przedmiot rozmów w Smoleńsku. Problem polegał na tym - i tego oczekiwałem od ministra Arabskiego - aby Rosjanie mieli świadomość, że nie będziemy rozmawiali przy okazji, czy w dniu, w którym uczcimy ofiary Katynia, o jakichś szczegółowych propozycjach rosyjskich, czy polskich w odniesieniu do gospodarki czy energetyki, chociaż wiadomo było, że obie strony mają tutaj jakieś swoje interesy, poglądy i kwestie do wyjaśnienia - podkreślił były premier.

Dodał, że intencją strony polskiej było, aby "spotkanie w Smoleńsku skoncentrowało się na efektach pracy Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych".

- Chodziło tam o Centrum Dialogu, możliwe wspólne tezy edukacyjne do podręcznika etc. - wyjaśnił przewodniczący Rady Europejskiej.

Jak dodał, takie właśnie stanowisko stronie rosyjskiej przekazał ówczesny szef KPRM. - Przekazał nasze intencje, że chcielibyśmy się w Smoleńsku raczej skoncentrować bardziej na tych kwestiach historyczno-edukacyjnych, a czas na rozmowy gospodarcze, jeśli pojawią się jakieś konkretne tematy, inny czas byłby stosowny - zaznaczył. Powiedział, że Rosjanie sugerowali możliwość spotkania z rosyjskimi i polskimi przedsiębiorcami, z udziałem jego i ówczesnego szefa rosyjskiego rządu Władimirem Putinem także w kwietniu 2010 roku, ale raczej pod koniec miesiąca.

- Takie sygnały pojawiały się pod koniec 2009 roku. Z naszej strony było rzeczą bardzo ważną, że wpierw musimy uzyskać od Rosjan jednoznaczne sygnały, które potwierdzałyby, że są gotowi akceptować naszą narrację historyczną - podkreślił Tusk.

"Pokazywałem, gdzie jest plaża, po której biegam"

Tusk był pytany o swoje spotkania z ówczesnym premierem Rosji Wladimirem Putinem poprzedzające katastrofę smoleńską z 2010 roku. Jak podkreślił, miały miejsce trzy spotkania - w trakcie obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, spotkanie formalne - międzyrządowe w Sopocie oraz spotkanie "w cztery oczy" na molo w Sopocie w 2009 r. - To trzecie to tak często w mediach, które specjalizowały się w teorii o zamachu lub w tego typu interpretacjach katastrofy smoleńskiej spotkanie na molo w Sopocie, które odbyło się w cztery oczy - mówił szef Rady Europejskiej. Tusk podkreślił, że spotkanie na molo trwało kilka minut, dotyczyło spraw "czysto kurtuazyjnych", a sama rozmowa była bardzo krótka. - Polegała na tym, że pokazywałem, gdzie jest plaża po której biegam, gdzie mniej więcej jest mój dom, a premier Putin opowiadał o takim fragmencie życia prywatnego, że ma bardzo dużo ochrony, nawet w mieszkaniu i że bardzo z tego powodu cierpi i to mniej więcej wyczerpało cały temat naszej rozmowy - relacjonował. - Wiem, Wysoki Sądzie, że to nie jest satysfakcjonująca odpowiedź dla tych, którzy wierzą, że właśnie na molo spiskowcy ustalili ten tajny plan, ale ja nie odpowiadam za te interpretacje - dodał Tusk

"Prezydent nie był zainteresowany wspólnymi obchodami"

Tusk został także zapytany o pismo prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika z początku 2010 roku, w którym Handzlik miał poinformować o tym, że prezydent Lech Kaczyński zamierza wziąć udział w uroczystościach w kwietniu 2010 roku w Katyniu.

Na pytanie, czy "na pewno o tej wiadomości nie wiedział" odparł, że w styczniu 2010 roku pojawiła się taka sugestia ze strony prezydenta. - Ta informacja, czy ta opinia, pojawiała się także w przestrzeni publicznej, że jest zainteresowany obchodami i być może weźmie w nich udział. W styczniu [2010 roku - red.] do mnie nie dotarła informacja o dacie i o jednoznacznej decyzji prezydenta, że na pewno weźmie udział i w jakim momencie, jakiego dnia - powiedział Tusk. - W żadnym stopniu nie było to związane z pracami rządu i nie wynikało z tego, że prezydent w jakikolwiek sposób jest zainteresowany wspólnymi obchodami - dodał. Tusk podkreślił, iż "nie było dla nikogo zaskoczeniem", że prezydent Lech Kaczyński "nie wyklucza i być może" weźmie udział w uroczystościach w Katyniu.

Arabski nie przyznaje się do zarzutów

Tusk zeznawał w procesie byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego oraz czterech innych urzędników w sprawie organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku. Proces - zainicjowany prywatnym aktem oskarżenia - rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie w marcu 2016 roku.

Arabskiemu oskarżyciele prywatni zarzucili między innymi niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru i koordynacji nad zapewnieniem specjalnego transportu wojskowego dla prezydenta RP.

Byłemu szefowi kancelarii premiera zarzucono niepoczynienie ustaleń co do statusu lotniska w Smoleńsku, które "w świetle prawa lotniczego nie było lotniskiem", a także niepoinformowanie "uprawnionych służb o znanym mu statusie tego terenu, podczas gdy status lotniska miał istotne znaczenie dla bezpieczeństwa lotu i zakresu obowiązków służb".

Ponadto wskazano, że Arabski "nie zapewnił sprawnego i terminowego" obiegu dokumentów niezbędnych do prawidłowego przebiegu lotu. W sierpniu 2016 roku Arabski powiedział przed sądem, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, bo jest niewinny. Zaznaczył, że ani on, ani kancelaria premiera, nie uczestniczyli w organizacji lotu prezydenta Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku, a organizatorem wyjazdu prezydenta do Katynia była Kancelaria Prezydenta.

Autor: PTD//kg / Źródło: PAP, TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt". Jak dodaje, "BiH jest najbardziej niestabilnym i narażonym krajem w regionie", a obecna sytuacja jest "najpoważniejsza od rozpadu Jugosławii".

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Źródło:
PAP

Jedna osoba została ranna w karambolu, do którego doszło w Gdańsku na obwodnicy Trójmiasta. Zderzyło się tam sześć samochodów. Służby są na miejscu. 

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Źródło:
PAP

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Turysta z USA, który został postrzelony w twarz i okradziony w Nyanga po tym, gdy mapy Google pokierowały go przez cieszącą się złą sławą dzielnicę Kapsztadu, zapowiedział, że pozwie platformę. To już kolejny taki przypadek. Google zapewnia, że traktuje bezpieczeństwo kierowców "bardzo poważnie".

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Źródło:
PAP

Tragiczny wypadek w miejscowości Nowosiedlice pod Oleśnicą (woj. dolnośląskie). Motocyklista uderzył w ciągnik rolniczy i spłonął razem z pasażerem. Policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności zdarzenia, nadal ustalają tożsamość ofiar wypadku

Motocyklista uderzył w ciągnik. Spłonął razem z pasażerem

Motocyklista uderzył w ciągnik. Spłonął razem z pasażerem

Źródło:
tvn24.pl

Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

Źródło:
Kontakt 24

Zbliża się czas matur i wyboru kierunku studiów. Państwowy Instytut Badawczy postanowił zapytać polską młodzież w wieku od 17 do 19 lat o to, jak widzą swoją przyszłość. Młodzi najczęściej chcieliby pracować w zawodach takich jak psycholog, programista czy lekarz.

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

Źródło:
tvn24.pl

Najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS. I oni sami mówili, że uważają, że są podsłuchiwani, bo dyscyplina i utrzymanie klubu jest priorytetem - mówił w "Kawie na ławę" Przemysław Wipler z Konfederacji. - Podgryzacie sobie aorty, kopiecie się po kostkach, nie wierzycie sobie, zaglądacie sobie za firanki, podsłuchujecie siebie nawzajem, inwigilujecie. To jest obraz partii upadłej - powiedział o PiS wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Źródło:
TVN24

Ukraina tworzy nowe brygady, aby wzmocnić swoje pozycje - oznajmił prezydent Wołodymyr Zełenski podczas przemówienia do członków Grupy Kontaktowej do spraw Obrony Ukrainy w niemieckiej bazie Ramstein. Po zajęciu wioski Oczeretyne w obwodzie donieckim linia obrony sił ukraińskich, utworzona po wycofaniu się z Awdijiwki, może się załamać - podała BBC. Podsumowujemy miniony tydzień w Ukrainie.

Linia obrony może się załamać. Zełenski: tworzymy nowe brygady

Linia obrony może się załamać. Zełenski: tworzymy nowe brygady

Źródło:
Ukraińska Prawda, NV, Suspilne, PAP, tvn24.pl

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmarł dziewięcioletni chłopiec, którego potrącił kierowca auta osobowego. Do wypadku doszło w sobotę na ulicy Nałkowskiej w Wałbrzychu. Wstępne ustalenia policji wskazują, że dziecko wtargnęło na jezdnię.

Tragiczny wypadek w Wałbrzychu, nie żyje dziewięciolatek potrącony przez samochód

Tragiczny wypadek w Wałbrzychu, nie żyje dziewięciolatek potrącony przez samochód

Źródło:
PAP / Gazeta Wyborcza

Dziesięć dni temu w Nowym Jorku rozmawiałem z prezydentem Donaldem Trumpem o konferencji, którą atakuje Donald Tusk - napisał na platformie X Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. Tym samym odniósł się do wcześniejszego wpisu premiera na temat Mateusza Morawieckiego, który uczestniczył w konferencji środowisk prawicowych CPAC w Budapeszcie i nazwał Viktora Orbana "swoim przyjacielem".

Tusk krytykuje Morawieckiego. Mastalerek odpowiada

Tusk krytykuje Morawieckiego. Mastalerek odpowiada

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W rosyjskim Tatarstanie płonie hala montażowa zakładu KAMAZ - poinformowały niezależne kanały na Telegramie. Więcej szczegółów nie podano. Kanał Krymski Wiatr przypomniał, że producent jest głównym dostawcą sprzętu samochodowego dla sił zbrojnych Rosji.

Zaopatrują wojsko rosyjskie w ciężarówki. Media: płonie hala montażowa w Nabierieżnych Czełnach

Zaopatrują wojsko rosyjskie w ciężarówki. Media: płonie hala montażowa w Nabierieżnych Czełnach

Źródło:
NV, tvn24.pl

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji na temat strategicznych pozwów wniesionych przez wielkie korporacje czy polityków przeciwko partycypacji publicznej, zapowiedział zmiany w Kodeksie karnym. Jego resort ma zacząć pracę nad zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego o zniesławieniu.

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Źródło:
oko.press

Zmienili miejsca zamieszkania, by uniknąć kar za błędy przeszłości. Nie udało się. Na trop poszukiwanych trafili policjanci z komendy w Piasecznie. 39-latek za kratami spędzi osiem miesięcy, a 63-latek - rok.

Byli zdziwieni, że policjanci ich znaleźli

Byli zdziwieni, że policjanci ich znaleźli

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Wszyscy się śmieją, a powinni się bać - napisał w niedzielę rano w mediach społecznościowych premier Donald Tusk, komentując wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na sobotniej konwencji partii dotyczącej przyszłości Unii Europejskiej.

Tusk po wystąpieniu Kaczyńskiego: wszyscy się śmieją, a powinni się bać

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Imię i nazwisko, numer PESEL oraz imię ojca i matki. Te dane dołączone do numerów ksiąg wieczystych wszystkich działek w Białymstoku były przez pięć godzin dostępne dla każdego z internautów. Wszystko przez – jak wynika z oświadczenia magistratu - nieostrożność pracownika przy aktualizacji informacji w serwisie.

Dane z ksiąg wieczystych były przez kilka godzin dostępne dla każdego. "Nieostrożność pracownika"

Dane z ksiąg wieczystych były przez kilka godzin dostępne dla każdego. "Nieostrożność pracownika"

Źródło:
tvn24.pl

21 procent badanych Polaków chce handlu w każdą niedzielę, dokładnie taki sam odsetek oczekuje całkowitego zakazu otwarcia sklepów w siódmy dzień tygodnia - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor.

"Nie cieszymy się z niedziel, my do nich dokładamy". Wyniki sondażu

"Nie cieszymy się z niedziel, my do nich dokładamy". Wyniki sondażu

Źródło:
PAP

Iracka gwiazda mediów społecznościowych Ghufran Sawadi, znana jako Umm Fahad, została zastrzelona w piątek wieczorem przed swoim domem w Bagdadzie - poinformowało CNN źródło w policji.

Gwiazda TikToka zastrzelona w Bagdadzie

Gwiazda TikToka zastrzelona w Bagdadzie

Źródło:
CNN
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

W sobotę w Lotto po raz kolejny nie padła szóstka. W najbliższym losowaniu będzie można wygrać 14 milionów złotych. Główna wygrana padła natomiast w Lotto Plus. Oto wyniki Lotto oraz Lotto Plus z dnia 27 kwietnia 2024 roku.

Wyniki Lotto z 27 kwietnia 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Wyniki Lotto z 27 kwietnia 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Źródło:
tvn24.pl

Koncern paliwowy Galp odkrył u brzegów Namibii, na południu Afryki, złoże ropy naftowej uważane za jedno z największych na świecie. Według wstępnych szacunków portugalskiej firmy zasobność złoża to co najmniej 10 miliardów baryłek ropy naftowej.

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Źródło:
PAP

Niecodzienna sytuacja w gospodarstwie rolnym w Łęce pod Łęczycą (woj. łódzkie). Pod maską ciągnika sikorki założyły gniazdo. - Orałam pole, bo mąż był w szpitalu i ten ptak siedział na tych jajkach i nic a nic się nie bał - opisuje właścicielka gospodarstwa. Przedstawiciel łódzkiego ogrodu zoologicznego przyznaje, że pierwszy raz słyszy o takiej sytuacji.

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Źródło:
tvn24.pl

Znajdowała się jedynie 10, 15 centymetrów pod ziemią. Została znaleziona w lesie w gminie Siennica Różana (woj. lubelskie). Mowa o ołowianej pieczęci papieża Benedykta XIV z lat 1740-1758, na którą trafił poszukiwacz z wykrywaczem metali, który chciał odszukać artefakty z czasów I wojny światowej. Zabytek ma trafić do muzeum. Zachował się w bardzo dobrym stanie. 

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Źródło:
PAP

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24