Przemysław Czarnek jest osobą niezwykle kontrowersyjną. Jeżeli to się okaże prawdą, będzie to uderzenie w twarz dla wszystkich rodziców, uczniów i studentów - powiedziała we wtorek w "Faktach po Faktach" posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Odniosła się do doniesień, jakoby poseł PiS miał zostać ministrem edukacji i nauki. Europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska) powiedział, że "byłaby to bardzo dobra decyzja".
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska poinformowała we wtorek, że na posiedzeniu Rady Koalicji ostatecznie zaakceptowano skład rządu.
Europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska) pytany w "Faktach po Faktach", czy po rekonstrukcji poseł PiS Przemysław Czarnek zostanie ministrem edukacji i nauki, odpowiedział, że "nie wykluczałby takiego rozwiązania", ale, jak dodał, "o wszystkich poinformuje, wiele wskazuje, że już jutro, pan premier" Mateusz Morawiecki.
Jaki ocenił, że jeżeli Czarnek zostałby ministrem edukacji i nauki, to "byłaby to bardzo dobra decyzja". Pytany, dla kogo byłaby to dobra decyzja, dla obozu Zjednoczonej Prawicy czy dla wszystkich uczniów i studentów, odparł, że "i dla jednych, i dla drugich".
- Jestem przekonany, że polska edukacja, szeroko pojęta, ale przede wszystkim ta na uczelniach wyższych potrzebuje dzisiaj więcej wolności, a żeby walczyć o więcej wolności, to potrzeba osób z charakterem, z temperamentem, które mają do tego przekonanie. Ja osobiście uważam, że Przemysław Czarnek taką osobą będzie - ocenił europoseł.
"Jest ogromny problem z wolnością na uczelniach wyższych"
Zdaniem Jakiego w tej chwili mamy do czynienia bardzo szeroko na uczelniach wyższych z krępowaniem debaty publicznej. Według europosła to już jest problem na całym świecie. Jaki wskazał w tym kontekście sprawę byłej już wykładowczyni Uniwersytetu Śląskiego, która - jak mówił - "ma postępowanie dyscyplinarne za to, ze przywołała tradycyjną definicję rodziny, która jest zapisana w polskiej ustawie zasadniczej".
- Jeżeli nie można sięgać do definicji z naszej konstytucji, to znaczy, że jest ogromny problem z wolnością na uczelniach wyższych - ocenił europoseł.
- I bardzo dobrze, że być może będzie osoba z charakterem, która się temu przeciwstawi - powiedział Jaki.
"Zachował się w sposób skandaliczny i niezgodny z deklaracją praw człowieka"
- Jeśli okaże się, że pan Czarnek zostaje ministrem edukacji, to jako mama dwóch uczniów i jednego studenta uważam, że to jest jak uderzenie w twarz dla rodzica - powiedziała posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
Dodała, że Czarnek "jest osobą niezwykle kontrowersyjną". - Powiedział o osobach ze społeczności LGBT+, które są zarówno w szkole, jak i na polskich uczelniach, że nie są równe ludziom normalnym. Pan Czarnek zachował się w sposób skandaliczny i niezgodny z deklaracją praw człowieka - mówiła.
- Jeżeli to się okaże prawdą, tak jak powiedziałam na początku, będzie to uderzenie w twarz dla wszystkich rodziców, uczniów i studentów - powtórzyła posłanka Lewicy. - Z przerażeniem słucham tych informacji, że pan Czarnek może być teraz ministrem edukacji. Przypominają się czarne chwile w Polsce, kiedy ministrem edukacji został pan Roman Giertych – powiedziała.
- Opamiętajcie się. Niech taka osoba nie będzie ministrem edukacji – zaapelowała.
Komentarze do wywiadu ambasador Mosbacher
Goście "Faktów po Faktach" odnieśli się także do słów ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher i listu 50 ambasadorów w obronie środowisk LGBT w Polsce.
Mosbacher opowiadała w rozmowie z Wirtualną Polską o liście, pod którym podpisała się także ona. Podkreśliła, że w pełni rozumie i szanuje fakt, że Polska jest krajem katolickim.
- Nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe - powiedziała.
- Moim zdaniem to stanowisko jest czymś między bezczelnością a niewiedzą. Dlaczego bezczelnością? Dlatego, że przypominam państwu, że to jeszcze w 2003 roku w niektórych stanach Stanów Zjednoczonych homoseksualizm był penalizowany, a w Polsce nigdy nie mieliśmy z takimi rzeczami do czynienia – powiedział Patryk Jaki.
- Jeżeli dzisiaj próbuje się nas uczyć o tolerancji, to uważam, tak samo dotyczy to oczywiście innych państw Zachodu, gdzie ta penalizacja kilka dziesięcioleci temu była rzeczą, która obowiązywała w ich kodeksach karnych – dodał.
- A dlaczego niewiedza? Czytałem dzisiaj wywiad z panią ambasador, żeby podała konkretne przykłady, gdzie rzekomo panuje w Polsce ta nietolerancja i nie potrafiła takiego przykładu podać – mówił europoseł.
Odnosząc się do słów Mosbacher, która powiedziała, że "używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe", europoseł powiedział, że "w jego ocenie to jest taka forma szantażu, że jeżeli nie zaakceptujecie tego, o czym my mówimy, to być może wtedy będą dla was złe decyzje inwestycyjne".
Scheuring-Wielgus powiedziała, że wywiad ambasador Mosbacher jej nie zaskoczył. - Prawo i Sprawiedliwość i politycy Solidarnej Polski brutalnie wciągnęli społeczność LGBT do polityki. O tym, że społeczność LGBT jest odhumanizowywana, jest atakowana, wyszydzana, o tym, że wobec społeczności LGBT stosuje się przemoc, wiemy od dawna - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24