Czwartkowa rozmowa telefoniczna jest pierwszą rozmową obu przywódców od czasu rozpoczęcia przez Trumpa wojny handlowej z Pekinem w lutym.
"Właśnie zakończyłem bardzo dobrą rozmowę telefoniczną z prezydentem Chin Xi. Omówiłem niektóre zawiłości naszej niedawno zawartej i uzgodnionej umowy handlowej. Rozmowa trwała około półtorej godziny i zakończyła się bardzo pozytywnym rezultatem dla obu krajów. Nie powinno być już żadnych pytań dotyczących złożoności (kwestii związanych z) produktami ziem rzadkich. Nasze zespoły spotkają się wkrótce w miejscu, które zostanie ustalone" - napisał Trump na swoim portalu Truth Social. Jak dodał, Xi zaprosił go do złożenia wizyty w Chinach, a on odwzajemnił się własnym zaproszeniem.
"Jest to coś, co obaj z niecierpliwością (chcemy) zrobić jako prezydenci dwóch Wielkich Narodów. Rozmowa skupiła się niemal wyłącznie na HANDLU. Nie omawiano niczego dotyczącego Rosji/Ukrainy lub Iranu. Poinformujemy media o harmonogramie i miejscu nadchodzącego spotkania" - dodał Trump.
Metale ziem rzadkich i nie tylko
Sprawa metali ziem rzadkich, o których wspomniał we wpisie Trump była w centrum obecnego sporu handlowego z USA i Chinami. Pekin, który kontroluje dużą część łańcuchów dostaw i obróbki tych materiałów, wprowadził dodatkowe restrykcje na eksport siedmiu minerałów potrzebnych w produkcji zaawansowanej elektroniki w odpowiedzi na nałożone przez USA cła na chińskie towary. Mimo tymczasowego rozejmu w wojnie handlowej obu mocarstw, restrykcje te pozostały w mocy, co już powoduje trudności dla wielu amerykańskich firm. Doprowadziło to do irytacji prezydenta USA i oskarżeń o łamanie tymczasowego porozumienia z Chinami.
Według portalu Axios fakt ten również był powodem nagłej decyzji USA o anulowaniu wiz wielu chińskich studentów w USA. Nie jest jasne, co oznaczają słowa Trumpa dotyczące "produktów ziem rzadkich", lecz prezydent zapowiedział, że w nadchodzących rozmowach delegacji Waszyngton będzie reprezentowany przez ministra finansów Scotta Bessenta i przedstawiciela USA ds. handlu Jamiesona Greera. Brali oni również udział w majowych negocjacjach w Genewie, które doprowadziły do wzajemnego obniżenia ceł ze 145 do 35 proc. na chińskie produkty i ze 125 do 10 proc. na towary z USA.
Wbrew słowom Trumpa o tym, że czwartkowa rozmowa przywódców mocarstw była poświęcona niemal wyłącznie kwestiom handlowym, Pekin podał w swoim komunikacie, że poruszono również sprawę Tajwanu.
Chiński punkt widzenia
"Obie strony powinny dobrze wykorzystywać ustanowiony mechanizm konsultacji gospodarczych i handlowych, utrzymywać równe podejście, szanować wzajemne obawy i dążyć do osiągnięcia wyników korzystnych dla obu stron" - czytamy w nocie chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Xi zaznaczył również, że strona chińska "jest szczera, ale także pryncypialna", przypominając, że "Chińczycy zawsze dotrzymują słowa i obietnic". Chiński przywódca nawiązał tymi słowami do zarzutów Trumpa, który w ubiegłym tygodniu ocenił, że Chiny "totalnie naruszyły" zasady umowy w sprawie ceł ze Stanami Zjednoczonymi, zawartej w maju w Genewie. W ramach wypracowanego 14 maja Waszyngton i Pekin zgodziły się tymczasowo obniżyć cła – USA ze 145 do 30 proc. na chińskie produkty, a Chiny ze 125 do 10 proc. na produkty amerykańskie.
Chiński przywódca zaapelował w pierwszej rozmowie od początku wojny handlowej o wycofanie "negatywnych środków" i rozszerzenie współpracy w różnych obszarach. Xi zaapelował także, aby USA "ostrożnie podchodziły do kwestii Tajwanu", ostrzegając przed wciągnięciem obu krajów w "niebezpieczną konfrontację" przez "separatystów dążących do 'niepodległości Tajwanu'".
Prezydent Trump – jak relacjonują chińskie media - wyraził "ogromny szacunek" dla swojego rozmówcy, podkreślając, że "relacje amerykańsko-chińskie są niezwykle ważne", a "współpraca może przynieść wiele dobrego". Stwierdził, że negocjacje handlowe przeprowadzone w połowie maja w Genewie były "bardzo udane" i zaowocowały "dobrym porozumieniem", które USA zamierzają wspólnie z ChRL wdrażać. Trump zaprosił także chińskich studentów do studiowania na amerykańskich uczelniach. Obaj przywódcy zgodzili się, że ich zespoły powinny kontynuować implementację "konsensusu z Genewy" i "jak najszybciej przeprowadzić nową rundę rozmów".
Autorka/Autor: jw/ams
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MARK R. CRISTINO/PAP/EPA