Zapłakany sześcioletni chłopiec w samej bieliźnie chodził nocą ulicami Przemyśla (Podkarpacie). Dziecko zauważyli policjanci. Okazało się, że sześciolatek wymknął się z domu pod nieobecność mamy. Był pod opieką ciotki, ale ta - jak informują funkcjonariusze - spała.
Do zdarzenia doszło we wtorek przed godziną 2 w nocy, ale policja o zdarzeniu poinformowała dopiero w czwartek. Policyjny patrol, przejeżdżając jedną z ulic w Przemyślu, zauważył idącego chodnikiem, ubranego tylko w bieliznę, zapłakanego małego chłopca. - Funkcjonariusze zaopiekowali się dzieckiem i wzięli go do radiowozu. Z rozmowy z chłopcem wynikało, że ma sześć lat i wyszedł z mieszkania szukać mamy. Jednak nie potrafił podać swojego nazwiska ani adresu zamieszkania - przekazała oficer prasowy przemyskiej policji Małgorzata Czechowska.
Czytaj też: Sześciolatek zgubił się na spacerze w lesie, a trzylatka poszła sama wieczorem do sklepu
Matka szukała syna. Poszła do apteki, zostawiła dziecko pod opieką ciotki
Policjanci rozpoczęli poszukiwania opiekunów chłopca. Jeździli po okolicy i pokazywali dziecku domy i kamienice. Po niespełna godzinie wskazał jedną z kamienic i powiedział, że "tu mieszka". - Na klatce schodowej mundurowi zastali przestraszoną matkę, która szukała sześciolatka. 29-letnia kobieta wyjaśniła, że w nocy musiała wyjść do apteki, a syn został pod opieką cioci, która była w ich mieszkaniu. Gdy wróciła, zauważyła, że jej synka nie ma w domu, a opiekunka śpi. Natychmiast zaczęła go szukać - opisała Czechowska. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości matki dziecka oraz opiekunki. Obie kobiety były trzeźwe. Czechowska zaznaczyła, że o zaistniałej sytuacji zostanie powiadomiony sąd rodzinny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock