Przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet poinformowały, że na piątek w stolicy Polski zaplanowana jest duża manifestacja pod hasłem "Na Warszawę". Wskazały, że manifestanci zbiorą się w trzech miejscach: przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich, na placu Zamkowym, a także na placu Zawiszy, a następnie połączą się w jeden marsz.
22 października Trybunał Konstytucyjny, na czele którego stoi Julia Przyłębska, uznał, że niezgodne z konstytucją jest prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Od tygodnia na ulicach wielu polskich miast i miasteczek trwają protesty osób, które sprzeciwiają się takiemu orzeczeniu trybunału.
"Na Warszawę"
Przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na czwartkowej konferencji prasowej przedstawiły w związku z tym plan działań na najbliższe dni.
Poinformowały, że na piątek w stolicy Polski zaplanowana jest duża manifestacja pod hasłem "Na Warszawę". Wskazały, że manifestanci zbiorą się w trzech miejscach: przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich, na placu Zamkowym, a także na placu Zawiszy, czyli - jak stwierdziły "najbliżej siedziby zła, siedziby PiS-u", która znajduje się przy ulicy Nowogrodzkiej.
Jak mówiły, nie wiadomo jeszcze, jakie będzie docelowe miejsce przemarszu, który powstanie z połącznia się trzech mniejszych marszy, które wyruszą ze wspomnianych wyżej miejsc. - Pewnie będziemy się łączyć w którymś miejscu Warszawy - dodały.
- W niedzielę mamy spotkanie Rady Konsultacyjnej, w poniedziałek zapraszamy wszystkich na blokady, a w środę na łańcuch solidarności - mówiła dalej Marta Lempart.
"Pamiętajmy, że władzy jest zawsze mniej niż obywateli, którzy walczą o wolność"
Inna przedstawicielka OSK Klementyn Suchanow apelowała, "żeby dbać o siebie nawzajem na protestach". - Jutro będzie bardzo duży marsz w Warszawie, apelujemy o zakładanie maseczek. Ci, którzy nie będą mieli na sobie maseczek, będą proszeni o opuszczenie marszu - powiedziała.
- Możemy się spodziewać prowokacji, dlatego proponuję, żebyśmy trzymali się razem, żebyśmy próbowali deeskalować takie sytuacje - kontynuowała.
- Pamiętajmy, że władzy jest zawsze mniej niż obywateli, którzy walczą o wolność - dodała Lempart.
"Jeśli któraś z nas zostanie zaatakowana poprzez ten system opresyjny, to będzie miał do czynienia z nami wszystkimi"
Klementyna Suchanow odniosła się także do informacji o tym, że prokurator krajowy Bogdan Święczkowski skierował we wtorek pismo do prokuratur regionalnych, w którym wydał polecenie prokuratorom, którzy prowadzą postępowania przygotowawcze w sprawie czynów "mających związek z odbywającymi się nielegalnymi zgromadzeniami". Polecił im między innymi, by "bezzwłocznie przeprowadzali czynności i wydawali decyzje procesowe".
Stwierdziła, że "takie zarzuty zaogniania sytuacji, powinny być postawione szefowi szefów, słońcu narodu, czyli panu prezesowi Kaczyńskiemu". - My jesteśmy skutkiem, a oni są tą przyczyną (tych demonstracji - red.), te oskarżenia może sobie postawić sam Kaczyński, Ziobro - dodała.
- Jeśli któraś z nas zostanie zaatakowana poprzez ten system opresyjny, to będzie miał do czynienia z nami wszystkimi. To jest kolejna sytuacja, kiedy rządzący zmierzają do zaognienia sytuacji - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24