Jeśli niewiele się robi, poza tym, że się co jakiś czas wygłosi silnie pouczające przemówienie, często językiem politycznym, to żadna ze stron, także praktykująca, nie będzie oceniać biskupów szczególnie pozytywnie i nie będzie zauważać szczególnie dobrej roli Kościoła w życiu publicznym - mówił w programie "Tak jest" w TVN24 publicysta Tomasz Terlikowski.
Z najnowszego sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że 65,7 procent Polaków negatywnie ocenia rolę Kościoła katolickiego w życiu publicznym. Wśród osób wierzących i regularnie praktykujących 50 procent jest takiego zdania.
Publicysta Tomasz Terlikowski powiedział, że "to, co widzimy w tej chwili, czyli model niezachowania się biskupów, to jest właśnie ten powód".
Dodał, że mieliśmy kilka wypowiedzi przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp. Stanisława Gądeckiego, biskupa Józefa Wróbla, prymasa Polski arcybiskupa Wojciecha Polaka, mieliśmy kazanie metropolity krakowskiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, ale poza tym "większość polskiego episkopatu w sytuacji bardzo ostrego sporu milczy".
- Nie próbuje ani wyjść do tych młodych ludzi i z nimi porozmawiać. To przecież są w większości osoby ochrzczone, w związku z tym podlegające pasterskiej opiece biskupów, ale żaden z biskupów się do nich nie wybrał – zauważył Terlikowski.
Nawiązał do protestów w całej Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, który uznał, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
Terlikowski powiedział, że "wielu biskupów było zapraszanych do różnych mediów, żeby powiedzieć o różnych rzeczach i (nic z tego) nie wyszło".
"Biskupi nawet nie pojechali do kościoła, który został pomazany, żeby jakoś pomóc"
- Mało tego, te trwające przez moment rzeczywiście, ale nieprzyjemne zachowania wobec budynków kościelnych, rzadziej, ale również niekiedy wobec osób duchownych, też się nie spotkały z reakcją biskupów. Biskupi nawet się nie spotkali z tymi ludźmi, czy nie pojechali do kościoła, który został pomazany, żeby jakoś pomóc - zauważył.
Jak mówił, "głos w obronie życia, czy nauczania Kościoła takiego, jakie ono w tej chwili jest, magisterialnego nauczania w kwestii obrony życia, też częściej zabierają świeccy niż biskupi i księża".
- Jak się niewiele robi, poza tym, że się co jakiś czas wygłosi silnie pouczające przemówienie, często językiem politycznym, na przykład mówiąc o neomarksizmie, a nie językiem religijnym, jeśli się nie wychodzi nawet do tej młodzieży, a przecież jest taka młodzież, która jest przeciwko tym protestom, ale nawet do niej biskupi się nie próbują zwrócić, tylko chowa się w swoich rezydencjach i milczy i czeka się, gra się na przeczekanie, to żadna ze stron, także praktykująca, nie będzie oceniać biskupów szczególnie pozytywnie i nie będzie zauważać szczególnie dobrej roli Kościoła (katolickiego) w życiu publicznym - ocenił Terlikowski.
"Mam wrażenie kompletnej obcości i oderwania od rzeczywistości"
Zuzanna Radzik z "Tygodnika Powszechnego" powiedziała, że przeczytała w tym tygodniu wywiad, jaki Katolicka Agencja Informacyjna przeprowadziła z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, abp. Stanisławem Gądeckim.
- Jeśli to jest osoba, która stoi u sterów polskiego Kościoła, to można zrozumieć, dlaczego 50 procent wierzących może wyrażać swój sceptycyzm, jeżeli chodzi o zaangażowanie Kościoła – dodała.
Radzik mówiła, że przede wszystkim to jest "opowieść mężczyzny biskupa, który nie słucha". - Rozmawiamy o konfliktowej sytuacji społecznej wokół ustawy aborcyjnej, a raz w jego wypowiedziach pada słowo kobieta i to w momencie, kiedy apeluje do państwa i może też Kościoła i wszystkich wokół o wsparcie kobiet, które są w takich ciążach – dodała.
Zaznaczyła, że to jest istotne, ponieważ dużą grupą wierzących i młodych są kobiety. - Mam wrażenie kompletnej obcości i oderwania od rzeczywistości – oceniła.
Radzik powiedziała, iż "biskupi nie zauważyli, że w naszych oczach, oczach wiernych w Polsce, ich mandat do wypowiadania się na tematy moralne stopniał i go nie ma".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24