Rzecznik rządu: mnie razi w oczy zachowanie osób, które protestują na ulicach

Źródło:
TVN24, PAP
Rzecznik rządu: mnie razi w oczy zachowanie osób, które protestują na ulicach
Rzecznik rządu: mnie razi w oczy zachowanie osób, które protestują na ulicachTVN24
wideo 2/21
Rzecznik rządu: mnie razi w oczy zachowanie osób, które protestują na ulicachTVN24

To, co się dzieje na ulicy, w sensie haseł, sposobu, formy, która jest przybrana do tych protestów, delikatnie mówiąc, nie przystaje do takich standardów, jakich byśmy oczekiwali w debacie publicznej - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 rzecznik rządu Piotr Mueller. - Mnie razi w oczy zachowanie osób, które protestują na ulicach i sposób niecytowalny właściwie - mówił, pytany, czy jego też razi w oczy błyskawica, którą stała się symbolem protestów.

Rzecznik rządu Piotr Mueller w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24 pytany, ile razy zebrał się komitet do spraw bezpieczeństwa pod kierownictwem prezesa PiS i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, odpowiedział, że "co najmniej kilka razy". - Nie znam dokładnie w tej chwili liczby, ale wiem, że posiedzenia komitetu się odbywały - powiedział.

Na uwagę, że wśród osób w składzie tego komitetu nie ma ministra zdrowia, odparł, że "dlatego codziennie spotykają się rządowe zespoły zarządzania kryzysowego". - Czym innym są komitety w ramach procesu legislacyjnego, w ramach rządu, i to jest na przykład komitet do spraw bezpieczeństwa, komitet ekonomiczny, komitet do spraw europejskich, stały komitet rady ministrów, to są ciała o charakterze legislacyjno-koordynującym tego typu działalność. A typowa działalność operacyjna - rządowy zespół zarządzania kryzysowego - wyjaśniał.

Dodał, że w posiedzeniach rządowego zespołu zarządzania kryzysowego bierze czasami udział wicepremier Jarosław Kaczyński.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

"Jest wewnętrzna procedura w policji"

Rzecznik rządu został również zapytany, czy komitet do spraw bezpieczeństwa zajmował się strategią dotyczącą postępowania w związku z demonstracjami, które mają miejsce.

- Nie znam tak szczegółowo posiedzeń, bo sam nie brałem udziału w tych posiedzeniach, ale wydaje mi się, że decyzje podejmuje w tej chwili policja. Jest wewnętrzna procedura wewnątrz policji, która zawsze jest stosowana w przypadku jakichkolwiek zarzutów co do działania funkcjonariuszy policji i takie komisje i zespoły działają również po wydarzeniach wczorajszych, przedwczorajszych, 11 listopada, czy w przypadku wcześniejszych demonstracji - mówił.

W środę wieczorem doszło do incydentu z udziałem wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego i funkcjonariuszy policji. Przed Sejmem odbywała się manifestacja przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego. Protest pod hasłem "Blokada Sejmu" rozproszył się wieczorem na ulicach stolicy, ponieważ teren parlamentu otoczono barierkami i zamknięto ulicę Wiejską.

CZYTAJ TAKŻE: Funkcjonariusze bez mundurów, gaz łzawiący i zatrzymania. Jak przebiegał protest w stolicy

Na placu Powstańców Warszawy podczas protestu demonstrantów otoczył kordon policjantów. Dostęp na plac zablokowano ze wszystkich stron. Po próbie przerwania kordonu przez uczestników manifestacji policja użyła wobec nich gazu pieprzowego. Spryskane nim zostały m.in. liderki Strajku Kobiet: Marta Lempart i Klementyna Suchanow oraz posłanka Lewicy Magdalena Biejat.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Miałam legitymację na wysokości twarzy". Posłanka potraktowana gazem

Nieumundurowani funkcjonariusze brali udział w działaniach policji w czasie protestu w Warszawie
Nieumundurowani funkcjonariusze brali udział w działaniach policji w czasie protestu w WarszawieTVN24

"Mnie razi w oczy zachowanie osób, które protestują na ulicach"

- Mnie razi w oczy bardziej zachowanie osób, które protestują na ulicach i sposób niecytowalny właściwie na antenie - powiedział Mueller, pytany, czy jego razi w oczy błyskawica, którą stała się symbolem protestów.

- To, co się dzieje na ulicy, w sensie haseł, sposobu, formy, która jest przybrana do tych protestów, delikatnie mówiąc nie przystaje do takich standardów, których byśmy oczekiwali w debacie publicznej - dodał.

W środę w Sejmie Jarosław Kaczyński zwrócił się do posłów opozycji: - Najpierw zdejmijcie te błyskawice esesmańskie. To po pierwsze.

- A po drugie, jest tak, że wszystkie te demonstracje, które popieraliście, kosztowały już życie wielu osób. Macie krew na rękach. Łamiecie artykuł 165 (Kodeksu karnego, chodzi o sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego - red.). Nie powinno być was w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni – powiedział Kaczyński.

Awantura w Sejmie. Wielichowska pokazuje połamaną legitymację, odpowiada Jarosław Kaczyński
Awantura w Sejmie. Wielichowska pokazuje połamaną legitymację, odpowiada Jarosław KaczyńskiTVN24

"To nie oznacza, że każdy skupia się na kwestii symboliki. Ja skupiam się na tym, co się dzieje faktycznie na ulicy"

Rzecznik rządu przyznał, że "część osób podziela pogląd" Jarosława Kaczyńskiego dotyczący tych symboli. - Faktycznie to skojarzenie u niektórych osób, w szczególności u tych, które lepiej znają historię, jest dosyć naturalne - powiedział.

- Natomiast to nie oznacza, że każdy skupia się na kwestii symboliki. Ja skupiam się na tym, co się dzieje faktycznie na ulicy, i na ulicy mamy hasła, które nie przystają do poziomu debaty publicznej. Już nie mówiąc o tym, że codziennie tego typu demonstracje narażają wszystkich uczestników, ale również tych, którzy później się spotykają. Jesteśmy w czasie epidemii - dodał.

Mueller: jestem przekonany, że minister powie to samo

Rzecznik rządu odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który w środę powiedział, że opozycja "ma krew na rękach", bo popierała protesty Strajku Kobiet. - Wszystkie te demonstracje, które popieraliście, kosztowały już życie wielu osób - mówił. Z kolei dzień wcześniej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował na konferencji, że wzrost mobilności związany z protestami "nie przekładał się na wzrost liczby zachorowań".

Mueller pytany w "Jeden na jeden", kto ma rację, powiedział, że "widzieliśmy liczby, jeżeli chodzi o zachorowania". Dodał, że każdy epidemiolog powie, że kontakty społeczne powodują, że liczba zachorowań rośnie.

Na uwagę, że minister zdrowia powiedział bardzo konkretną rzecz, odparł, że "minister mówi również, że kontakty międzyludzkie powodują wzrost zachorowań". – Pani nie jest w tej chwili w stanie indywidualnie ocenić, kto zachorował, z jakiego powodu, ponieważ mamy wiele kontaktów społecznych. Ale każdy profesor epidemiolog, każdy wirusolog powie, że liczba kontaktów społecznych generuje dodatkowe zachorowania. Bo jeżeliby tak nie było, to nikt na świecie by nie wprowadzał obostrzeń – mówił Mueller.

Na uwagę, że minister Niedzielski w ten sposób tego nie powiedział, odparł: Proszę zapytać pana ministra, jestem przekonany, że dokładnie to samo powie.

Rzecznik rządu: czekamy na uzasadnienie wyroku TK

Rzecznik rządu odniósł się również do braku publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów aborcyjnych. 22 października TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą.

Zgodnie z wykazem na stronie Rządowego Centrum Legislacji orzeczenie w sprawie aborcji miało się pojawić w Dzienniku Ustaw najpóźniej 2 listopada.

Rzecznik rządu pytany, kiedy Przyłębska wysłała do kancelarii premiera wniosek o publikację wyroku, powiedział, że nie pamięta, ale jak dodał, "na pewno odbyło się to kilkanaście, kilkadziesiąt dni temu".

- My w tej chwili czekamy na uzasadnienie do tego wyroku – dodał. Pytany, dlaczego rząd czeka z ogłoszeniem wyroku, odparł, że aby "ustawodawca w sposób zgodny z konstytucją uregulował kwestie związane z aborcją, jeżeli podejmie się takiej regulacji", musi to zrobić "zgodnie z uzasadnieniem wyroku".

- W uzasadnieniu do wyroku zawsze jest napisane, jaki był ciąg rozumowania prawniczego, jeżeli chodzi o uchylenie tego przepisu. To pozwala na to, żeby ewentualnie stworzyć nowy przepis, który by był kompromisowy, ale jednocześnie taki, który uwzględnia orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego – mówił rzecznik rządu.

Mueller: publikacja ustawy covidowej najpóźniej 2 grudnia

Mueller pytany był również, kiedy zostanie opublikowana tzw. ustawa covidowa dotycząca między innymi dodatków dla medyków. - Zgodnie z tym, jak informowało Rządowe Centrum Legislacji, najpóźniej 2 grudnia - odpowiedział rzecznik rządu.

Dopytywany, dlaczego dopiero 2 grudnia, przekonywał, że rządzący chcą doprowadzić do "spójności stanu legislacyjnego". Tłumaczył, że obecnie w Senacie jest procedowana kolejna nowela tzw. ustawy covidowej, która - jak mówił - wpływa na kształt legislacyjny tej pierwszej ustawy, która ma zostać opublikowana.

Mueller pytany, dlaczego premier uzurpuje sobie prawo, aby czekać z publikacją ustawy do stanu tej spójności legislacyjnej, skoro Sejm uchwalił, a prezydent tę ustawę podpisał, powtórzył, że "przede wszystkim najważniejsza jest spójność prawa ustalanego w budynku parlamentu". Dodał, że zgodnie z procedurami w RCL jest określony termin na publikację. - I ten termin, jak wczoraj poinformował mnie szef Rządowego Centrum Legislacji, upływa bodajże 2 grudnia - mówił. Zapewniał, że ustawa "zostanie opublikowana".

CZYTAJ W KONKRECIE 24: Ustawa covidowa wciąż nieopublikowana. Minister Schreiber powołuje się na nieistniejące przepisy

Nowelizacja w jej pierwotnym brzmieniu zakładała dodatki tylko dla personelu medycznego skierowanego przez wojewodę do walki z epidemią. Pod koniec października Sejm przyjął jednak poprawkę Senatu, która powiększyła grono beneficjentów do wszystkich pracowników ochrony zdrowia zaangażowanych w leczenie COVID-19.

Politycy PiS tłumaczyli później, że akceptacja poprawki senackiej nastąpiła przez pomyłkę, a ich klub złożył w Sejmie projekt kolejnej nowelizacji tzw. ustawy covidowej, która miała przywrócić wyjściową wersję przepisu dotyczącego dodatków dla medyków. Nowela czeka na rozpatrzenie w Senacie. 3 listopada prezydent podpisał pierwszą z omawianych ustaw.

Autorka/Autor:kb,js/kab

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik "La Repubblica".

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

Źródło:
PAP

Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Ten pomysł nie wchodzi w grę - dodał.

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Źródło:
TVN24

Niedziela upływa pod znakiem burz. W części kraju spadł też grad. Towarzyszący wyładowaniom ulewny deszcz spowodował, że doszło do podtopień. Na Kontakt 24 otrzymujemy Wasze pogodowe relacje.

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Były premier i były szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz mówił w "Faktach po Faktach", że polityka zagraniczna należy do kompetencji rządu, a prezydent "oczywiście ma prawo interesować się polityką zagraniczną" i może wyrażać publicznie swoje opinie, ale "z założeniem lojalnej współpracy z rządem". - To nie powinno być konfrontacyjne - mówił.

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Źródło:
TVN24

Zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany przede wszystkim z roli kapitana Edwarda Smitha w "Titanicu" i króla Rohanu Theodena w trylogii "Władca pierścieni" - przekazał w niedzielę jego agent. Aktor miał 79 lat.

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Źródło:
PAP

Według Donalda Tuska Polacy staną się przed 2030 rokiem bogatsi od Brytyjczyków, jeśli chodzi o PKB na osobę. Zdaniem polskiego premiera to efekt brexitu. Jak przekonuje brytyjski dziennik "Daily Telegraph", Tusk się myli, a problemy Wielkiej Brytanii nie są tylko wynikiem wyjścia z Unii Europejskiej.

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Źródło:
PAP

W nocy w części kraju pojawią się burze. Z tego powodu IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Z komunikatu wynika, że zjawiskom towarzyszyć mogą opady gradu.

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Koniec majówki to również koniec bardzo ciepłej pogody. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie nam aura? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kobieta zmarła na skutek upadku ze słynnych klifów Moheru w Irlandii. Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Jak przekazały lokalne media, gdy doszło do tragedii, kobieta była na wycieczce ze znajomymi.

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Źródło:
RTE, BBC

Marcin Kierwiński odniósł się na X do sobotnich komentarzy po incydencie na placu Piłsudskiego. "Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań" - napisał szef MSWiA.

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Źródło:
tvn24.pl

To część operacji Kremla - ocenił w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną odnosząc się do umieszczenia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przez Rosję przestępców. Zdaniem amerykańskich analityków, celem Moskwy jest podważenie legalności prezydentury Zełenskiego i doprowadzenie Ukrainy do izolacji dyplomatycznej.

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

Źródło:
PAP

W Berdiańsku w obwodzie zaporoskim zginął w eksplozji swojego samochodu kolaborant i jeden z organizatorów katowni do przesłuchiwania ukraińskich jeńców - informuje wywiad wojskowy Ukrainy (HUR). "Za każdą zbrodnię wojenną nadejdzie sprawiedliwa zapłata" - podkreślono w komunikacie wywiadu.

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Źródło:
PAP

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

Podczas majówki zakopiańskie hotele były pełne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że zajętych było 90 procent miejsc noclegowych. Według Karola Wagnera z TIG największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, a restauratorzy i handlowcy.

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Źródło:
PAP

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24