Bardzo doceniamy zaangażowanie Polski w tę sprawę, a także polską gościnność - powiedziała po przylocie do Polski Weranika Capkała, bliska współpracownica opozycyjnej kandydatki w białoruskich wyborach prezydenckich Swiatłany Cichanouskiej. Do Warszawy przyleciała razem z niedopuszczonym do wyborów mężem Walerem i dziećmi.
- Jestem tutaj z mężem i moją rodziną. Mój mąż ma w planach kilka spotkań z przedstawicielami polskiego parlamentu. Później poleci na Litwę, by spotkać się ze Swiatłaną Cichanouską, naszym aktualnym prezydentem, bo wierzymy, że to Swiatłana została wybrana na prezydenta w tych wyborach - mówiła Weranika Capkała po przylocie do Polski. Jak dodała, Cichanouska nadal przebywa na Litwie.
- Bardzo doceniamy zaangażowanie Polski w tę sprawę, a także polską gościnność. Jesteśmy wdzięczni za to, że mogliśmy tu przyjechać i za wsparcie w tym trudnym momencie - powiedziała Capkała.
"Weranika jest bezpieczna"
Na Capkałę na warszawskim lotnisku czekał poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, który przebywał podczas wyborów na Białorusi.
"Na lotnisku w Warszawie odebrałem Weranikę Capkała - jedną z trzech fantastycznych liderek kampanii, która zmieniła Białoruś. Obudziła nadzieję i dała zwycięstwo Swiatłanie Cichanouskiej, które powinien uznać świat. Weranika jest bezpieczna z mężem i dziećmi w Polsce" - napisał na Twitterze polityk.
Decyzja o przylocie Capkałów do Polski, na teren Unii Europejskiej, to efekt współpracy MSZ, MSWiA, Straży Granicznej i posła KO Michała Szczerby, ale decyzja - jak wyjaśnił Szczerba - należała do rodziny.
Według informacji posła KO w czwartek przed południem Weranika Capkała spotka się z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. Kancelaria Izby nie potwierdziła jeszcze tej informacji.
Druga współpracowniczka Cichanouskiej została zatrzymana w przededniu wyborów
Capkała opuściła Białoruś 9 sierpnia i udała się do Rosji, a później - na Ukrainę. Jej mąż opuścił kraj wcześniej, obawiając się aresztowania. W niedzielę, gdy przebywał na Ukrainie, "Echo Moskwy", powołując się na sztab Walera Capkały, informowało, że w ciągu kilku dni wyjedzie z rodziną do Warszawy.
Sam Capkała w niedzielę rano informował, że po kilku godzinach na granicy rosyjsko-ukraińskiej jego żonie z dziećmi pozwolono opuścić teren Federacji Rosyjskiej w kierunku Ukrainy. Nocą w sobotę pisał w mediach społecznościowych, że jego małżonka, z dwójką dzieci jest trzymana po rosyjskiej stronie granicy ponad dwie godziny.
Również Weranika Capkała mogła obawiać się aresztowania na Białorusi, bowiem druga współpracowniczka Cichanouskiej, Maryja Kalesnikawa została zatrzymana przez milicję w Mińsku w przededniu wyborów. Wkrótce potem ją zwolniono. Niektóre media wyraziły przypuszczenie, że milicja Kalesnikawą pomyliła właśnie z Capkałą.
CZYTAJ TAKŻE: Cichanouska: nie uznawajcie tych sfałszowanych wyborów. "To się dzieje w środku Europy" >>>
Powyborcze protesty na Białorusi
Na Białorusi od ponad tygodnia odbywają się powyborcze protesty. Według oficjalnych danych w wyborach prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia, ubiegający się o reelekcję Łukaszenka miał zdobyć 80,1 proc. głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - 10,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki zostały sfałszowane.
Podczas protestów zatrzymano blisko 7 tysięcy osób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24