Nie wiadomo, jakie przesłanki stoją za tą decyzją - w taki sposób Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar odniósł się do sprawy prokuratora, który miał zostać delegowany do niższej jednostki, ponieważ nie zgodził się z żądaniem aresztu dla demonstrantki. Jak uważa RPO, taka decyzja "może być i jest postrzegana jako metoda szykanowania i chęć wywoływania 'efektu mrożącego'".
Chodzi o prokuratora Wojciecha Pełeszoka, który został delegowany z Prokuratury Okręgowej w Warszawie do prokuratury rejonowej. Jak napisano w komunikacie opublikowanym w środę na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich, Bodnar podjął tę sprawę z własnej inicjatywy na podstawie doniesień prasowych. RPO skierował pismo do Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego.
"Takie dostał polecenie służbowe na piśmie, ale się z nim nie zgadza"
"Decyzja miała zostać podjęta w związku z oświadczeniem prokuratora na rozprawie przed sądem, że popiera wniosek o areszt dla zatrzymanej podczas demonstracji 22 października 2020 r. po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji - bo takie dostał polecenie służbowe na piśmie, ale się z nim nie zgadza. W związku z tym od 1 grudnia został delegowany" - czytamy.
RPO podkreślił, że delegowanie prokuratora, polegające na czasowym powierzeniu określonych czynności w innej jednostce organizacyjnej, jest prawnie dopuszczalne. "Jednak decyzja przełożonych nie może być arbitralna. Musi być podyktowana potrzebami kadrowymi danej jednostki, skorelowanymi ze szczególną koncentracją zadań. W tym przypadku nie wiadomo, jakie przesłanki stoją za nagłą decyzją Prokuratora Krajowego w tej sprawie" - dodał.
Bodnar: metoda szykanowania i chęć wywoływania "efektu mrożącego"
Jak podkreślił Bodnar w liście, media zwracają uwagę, że uprawnienie to zostało wykorzystane w celu represji za podejmowanie działań mających na celu zapewnienie poszanowania zasady legalizmu. "To zaś budzi zastrzeżenia z punktu widzenia ochrony konstytucyjnych praw i wolności jednostek oraz interesu publicznego w postaci prawidłowego działania wymiaru sprawiedliwości z poszanowaniem zasad praworządności" - czytamy.
"Taka decyzja Prokuratora Krajowego może być i jest postrzegana jako metoda szykanowania i chęć wywoływania 'efektu mrożącego' wobec innych prokuratorów, sprzeciwiających się naruszaniu ich niezależności" - napisał RPO.
RPO prosi Prokuratora Krajowego o podanie podstawy decyzji
W związku z okolicznościami, w jakich podjęto decyzję o delegowaniu prokuratora - "a zwłaszcza w związku z wydawaniem poleceń służbowych nakazujących prokuratorom, aby ścigali uczestników protestów związanych z wyrokiem TK" - Rzecznik Praw Obywatelskich poprosił Prokuratora Krajowego o podanie podstawy takich poleceń, z uwzględnieniem norm prawa konstytucyjnego oraz prawa Unii Europejskiej.
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji
22 października Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku w Dzienniku Ustaw, co dotąd jednak nie nastąpiło. Orzeczenie TK wywołało falę protestów w całym kraju.
W stanowisku przyjętym we wtorek przez Radę Ministrów stwierdzono, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego powinno zostać opublikowane niezwłocznie po ogłoszeniu przez TK uzasadnienia. "Rada Ministrów wyraża przekonanie, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 1/20 powinno zostać opublikowane niezwłocznie po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny uzasadnienia. Wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, zaś jego uzasadnienie, tego samego dnia – w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej 'Monitor Polski" - napisano.
Protesty 28 listopada w Warszawie
Źródło: PAP