Żaden rząd polski nie rozumie, na czym polegają potrzeby osób niepełnosprawnych - ocenił Kuba Hartwich, jeden z protestujących w Sejmie. Komentując słowa minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej, powiedział, że "zaczynamy budowę systemu wsparcia osób niepełnosprawnych od tyłu". Odniósł się w ten sposób do rządowych zapowiedzi wsparcia osób niepełnosprawnych.
We wtorek szefowa ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska i minister finansów Elżbieta Czerwińska nakreśliły plan wdrażania nowych instrumentów wsparcia osób niepełnosprawnych. Ma się on opierać na trzech filarach: Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych, pakiecie społecznej odpowiedzialności oraz programie Dostępność Plus.
"Fałsz i obłuda"
- Zdumiewa fakt, że pani minister chce płacić ogromne pieniądze na coś, co nie jest potrzebne tym [niepełnosprawnym protestującym w Sejmie - przyp. red.] osobom - podkreślała we wtorek Iwona Hartwich, liderka osób protestujących w Sejmie. Wyjaśniła, że ich pierwszym postulatem jest dołożenie przez rząd "500 złotych na życie dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji i chorych od urodzenia bądź wczesnego dzieciństwa".
- Powiedzmy sobie otwarcie: Polska nie rozumie, każdy [żaden - przyp. red.] rząd polski nie rozumie, na czym to wszystko polega, na czym polegają potrzeby osób niepełnosprawnych. Zaczynamy budowę systemu od tyłu, znowu się nachapią fundacje i stowarzyszenia, a do nas żadne środki nie trafią - powiedział syn Iwony Hartwich, Kuba.
- Pani minister Rafalska musi sobie uświadomić, że w każdym kraju unijnym system jest budowany (...) od świadczeń dla takiej osoby. Takich świadczeń, za które ta osoba zabezpieczy sobie życie. Później takiej osobie dawane jest mieszkanie, następnie samochód, wlewane jest tylko paliwo, później taka osoba dostaje asystenta, z którym idzie, gdzie chce, i są spełniane jej marzenia, pasje, idzie do szkoły i jest wypuszczona na rynek pracy - podkreślił.
- Dalej jest to samo. My chcemy zrobić wielki krok do przodu, a rząd nas nie słucha - dodał Adrian Glinka, inny z protestujących w Sejmie niepełnosprawnych. - Jak można być tak bezczelnym i mówić nam taką nieprawdę. Po prostu fałsz i obłuda. Ja się z tym nie zgadzam.
Rodzic: niepełnosprawni nie doczekają zmian
Jeden z protestujących w Sejmie rodziców niepełnosprawnego dziecka oskarżył "ten rząd i poprzednie" o obecny stan zdrowia osób niepełnosprawnych. - Bo nie ma rehabilitacji i nie będzie przez długi czas. Oni nie doczekają wprowadzenia tych systemów - powiedział podczas konferencji.
Jedna z matek zaapelowała do społeczeństwa, by "zrobić wszystko, by w nadchodzących wyborach żadna osoba z PiS nie weszła do samorządu".
W reakcji na jej słowa Iwona Hartwich stwierdziła, że protest nie jest polityczny. - Ale rząd pokazuje, gdzie jest miejsce niepełnosprawnych: na marginesie - oceniła inna z protestujących.
"Nasze propozycje wybiegają poza postulaty"
Pytana o negatywne reakcje rodziców osób niepełnosprawnych na propozycje stworzenia nowego funduszu wsparcia, minister Rafalska przekonywała, że wybiegają one poza postulaty protestujących w Sejmie. Mówiła, że obowiązkiem ministra jest wsłuchiwać się we wszystkie głosy i realizować różne postulaty, ale też "dostrzec potrzeby tych osób, które do tej pory nie były dostrzeżone".
Chodzi jej zdaniem na przykład o matki z emeryturami EWK, czyli osoby, które przeszły na wcześniejszą emeryturę z racji opieki nad niepełnosprawnymi czy kwestie zwiększenia dostępu do codziennego wsparcia osób niepełnosprawnych, na przykład warsztatów terapii zajęciowej.
- Jeżeli mówimy o daninie solidarnościowej i funduszu, to mówimy o takich kwestiach, które do tej pory nie były rozwiązane - zaznaczyła Rafalska.
Miesiąc protestu
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. Protestujący zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Zaproponowali, by dodatek był wprowadzany krocząco: od września 2018 roku 250 złotych, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 roku również 125 złotych.
Autor: mm//now / Źródło: TVN24, PAP