Protest wyborczy rozpatrzony "błyskawicznie". "Niepojęte"

Sąd Najwyższy
Wnioski Bodnara i protest Kontka. Pierwsza prezes SN wyjaśnia
Źródło: TVN24
Protest wyborczy doktora Krzysztofa Kontka został rozpatrzony przez Sąd Najwyższy "błyskawicznie" i bez uwzględnienia opinii Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. Decyzja w sprawie zapadła tak szybko, że autor protestu nie zdążył złożyć wniosku o jawność posiedzenia. Izba Kontroli Nadzwyczajnej "nie chce się dowiedzieć o anomaliach w komisjach" - skomentował mecenas Jacek Dubois. "Niepojęte jak Sąd Najwyższy traktuje Konstytucję, wyborców i uczestników postępowania" - napisał Bodnar i przedstawił chronologię wydarzeń związanych z wnioskiem doktora Kontka.

Do środy do Sądu Najwyższego wpłynęło około 56 tysięcy protestów wyborczych - poinformowała w czwartkowej "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska. Dzień wcześniej Monika Drwal z zespołu prasowego SN przekazała, że do tej pory Sąd Najwyższy uznał jedynie trzy protesty za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów, natomiast 187 protestów wyborczych zostało pozostawionych bez dalszego biegu. Oznacza to, że wniesiony protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.

Protest wyborczy doktora Kontka

Taka decyzja - o pozostawieniu bez dalszego biegu - zapadła m.in. w odniesieniu do protestu wyborczego dr Krzysztofa Kontka - specjalisty do spraw analiz statystycznych. Zarzut podniesiony przez niego w proteście został oparty na analizie naukowej, która, w jego ocenie, wskazywała na występowanie anomalii wyborczych podzielonych na różne kategorie. Zgodnie z wynikami badania, do nieprawidłowości mogło dojść w 1482 obwodowych komisjach wyborczych, co mogło przełożyć się na 315-487 tysięcy dodatkowych głosów dla Karola Nawrockiego. Szerzej jego badanie opisaliśmy w Konkret24.

Pełnomocnikiem Kontka został mec. Jacek Dubois. W "Faktach po Faktach" dr Kontek szerzej opowiadał o swojej analizie, ale również o krokach, które zamierzał podjąć po złożeniu protestu w Sądzie Najwyższym. - Te sprawy są rozpatrywane na posiedzeniach niejawnych, więc nie wiadomo, co tam się odbywa. Ja bym chciał uczestniczyć (w posiedzeniu SN - red.) - mówił we wtorek na antenie TVN24. Poinformował wówczas, że mec. Dubois następnego dnia złoży w jego imieniu do Sądu Najwyższego wniosek o to, by posiedzenie w sprawie jego protestu wyborczego było jawne. - I niech ono będzie nawet otwarte dla wszystkich. Niech telewizje przyjdą, sfilmują i zobaczą, jak to się odbywa - mówił Kontek w "Faktach po Faktach".

Kontek zbadał anomalie w komisjach. Na jakie kryteria zwrócił uwagę
Źródło: TVN24

Wniosek w sprawie jawności posiedzenia miał zostać złożony w środę 25 czerwca. Mec. Dubois poinformował jednak w środę na platformie X, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN "zadziałała błyskawicznie i już w środę rano na posiedzeniu niejawnym rozpoznała jego protest wyborczy, pozostawiając go bez dalszego biegu". "Izba nie chce się dowiedzieć o anomaliach w komisjach" - ocenił Dubois.

Ekspresowe orzeczenie Sądu Najwyższego

Prokurator Generalny Adam Bodnar zwrócił uwagę na "niepokojący" sposób, w jaki Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpatrzyła protest doktora Kontka. SN wydał decyzję w sprawie w trybie ekspresowym, nie czekając opinię Prokuratora Generalnego, która wpłynęła w wyznaczonym terminie.

Bodnar przedstawił chronologię wydarzeń we wpisie opublikowanym na platformie X:

  • 16 czerwca dr Krzysztof Kontek złożył protest wyborczy z rozbudowanym uzasadnieniem.
  • 23 czerwca Sąd Najwyższy przekazał protest do zaopiniowania Prokuratorowi Generalnemu, z terminem do końca dnia 25 czerwca.
  • 25 czerwca o godzinie 14:05 Prokurator Generalny przekazuje swoje stanowisko wobec protestu, wnosząc o przeliczenie głosów.
  • 25 czerwca o godz. 12:12 w internetowej bazie orzeczeń Sądu Najwyższego zamieszczono już jednak decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych o odrzuceniu protestu.

Wynika z tego, że decyzję w tej sprawie podjęto bez uwzględnienia opinii Prokuratora Generalnego.

"Czyżby w efekcie wywiadu dr Krzysztofa Kontka dzień wcześniej, w którym publicznie wyjaśnił istotę swojego protestu? Jest to niepokojące, bulwersujące i stanowi naruszenie uprawnień uczestnika postępowania" - ocenił Bodnar. Zapowiedział, że "Prokuratura będzie analizowała możliwość podjęcia dalszych czynności dotyczących okoliczności opisanych w tym proteście".

W środę rzeczniczka PG Anna Adamiak informowała, że Prokurator Generalny - w stanowiskach przedstawionych SN w związku z protestem wniesionym przez Kontka, a także protestem wniesionym przez Joannę Staniszkis - zawnioskował o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1472 obwodowych komisjach wyborczych. Protest Staniszkis, jak wynika z danych w bazie na stronie SN, oczekuje na wyznaczenie terminu rozpoznania.

Anomalie w komisjach. Jak Kontek przeprowadził badanie
Źródło: TVN24
Czytaj także: