Zbadał anomalie i złożył protest. Nieuznawana Izba rozpatrzyła go za zamkniętymi drzwiami

Protesty wyborcze (Zdjęcie ilustracyjne)
Kontek zbadał anomalie w komisjach. Na jakie kryteria zwrócił uwagę
Źródło: TVN24
"Po wczorajszym wywiadzie w TVN z Krzysztofem Kontkiem Izba Kontroli Nadzwyczajnej zadziałała błyskawicznie i już dziś rano na posiedzeniu niejawnym rozpoznała jego protest wyborczy" - przekazał mecenas Jacek Dubois. Jaki był skutek tego rozpoznania?

Jacek Dubois, którego Krzysztof Kontek powołał na swojego pełnomocnika, poinformował o rozpoznaniu protestu dr. Kontka przez nieuznawaną Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

"Po wczorajszym wywiadzie w TVN (TVN24 - przyp. red.) z Krzysztofem Kontkiem Izba Kontroli Nadzwyczajnej zadziałała błyskawicznie i już dziś rano na posiedzeniu niejawnym rozpoznała jego protest wyborczy pozostawiając go bez dalszego biegu" - przekazał Jacek Dubois. "Izba nie chce się dowiedzieć o anomaliach w komisjach" - dodał.

Badanie doktora Kontka

- Dzisiaj powołałem pełnomocnika, kancelarię mecenasa Jacka Dubois. Jutro w moim imieniu złoży do Sądu Najwyższego wniosek, żeby posiedzenie, gdzie będzie rozpatrywany mój protest wyborczy, było jawne - zapowiedział we wtorek w "Faktach po Faktach" dr Krzysztof Kontek. Jest on autorem badania na temat skali anomalii, do których miało dojść w komisjach wyborczych, i którym poparł swój wniosek.

W swojej pracy zbadał występowanie czterech anomalii między pierwszą a drugą turą. Według jej wyników, komisji, w których wystąpiły co najmniej dwie anomalie, było 1482. Tych, gdzie wystąpiła jedna, było więcej. Przyjęty przez niego model bada hipotezę występowania wahań między przewidywanym a rzeczywistym wynikiem jedynie w jedną stronę: na korzyść Nawrockiego.

Kto rozstrzyga o ważności wyborów? Kontrowersje

Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Uchwała w tej sprawie zapada na jawnym posiedzeniu w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości. Sąd Najwyższy poinformował, że posiedzenie w sprawie ważności wyborów prezydenckich odbędzie się 1 lipca.

Prokurator Generalny Adam Bodnar oświadczył w zeszłym tygodniu, że orzeczenia wydawane przez sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN nie będą mogły zostać uznane za podjęte w sposób niezależny i bezstronny. Dodał, że w sprawie protestów wyborczych oraz ważności wyborów powinni orzekać sędziowie Izby Pracy SN.

Izba Kontroli Spraw Nadzwyczajnych i Spraw Publicznych w brzmieniu wyroków europejskich sądów jest nielegalna, nie uznają jej także politycy koalicji rządzącej.

Pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska twierdzi, że wszystkie publiczne wypowiedzi, które podważają konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN do orzekania o ważności wyboru prezydenta RP, wynikają z nieznajomości prawa lub motywowane są zamiarem politycznej destabilizacji.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: