- Samuel Pereira pełnił kierownicze funkcje w Telewizji Polskiej za rządów PiS (był wicedyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i redaktorem naczelnym TVP Info). Obecnie pracuje w telewizji wPolsce24.
- Aleksandra Brejza wniosła przeciwko Pereirze prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego, mówiący o zniesławieniu.
- W czerwcu zapadł prawomocny wyrok, według którego Pereira ma zapłacić grzywnę i wystosować przeprosiny.
- Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, czyli organizacja, która była opisywana jako przychylna PiS, zapowiedziało wniosek do prezydenta o ułaskawienie.
Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich poinformowało w poniedziałek w komunikacie, że pracownik prawicowych mediów Samuel Pereira przegrał w sądzie sprawę o zniesławienie Aleksandry Brejzy, prywatnie żony byłego prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy i matki Krzysztofa Brejzy, europosła Koalicji Obywatelskiej. SDP jest opisywane przez media - m.in. "Newsweek" czy OKO.press - jako związana z PiS i przychylna tej partii organizacja.
To nie pierwszy wyrok sądu w sprawie Pereiry. Musiał już prostować informacje o innym polityku KO Borysie Budce.
Z kolei w styczniu 2024 roku Pereira przegrał w sądzie z Krzysztofem Brejzą sprawę o zniesławienie.
Samuel Pereira skazany za zniesławienie
Centrum w komunikacie opisało szczegóły sprawy, w której zapadł kolejny wyrok dla Pereiry. Przypomina, że 9 września 2019 r. w tvp.info, gdy portal i telewizja były tubą rządów PiS, ukazał się tekst pt. "'Weźcie klikajcie, rozruszaj trochę towarzystwo'. Jak żona Brejzy hejt ustawiała".
Zobacz też: Czym stała się za rządów PiS Telewizja Polska? Reportaż "Czarno na białym"
Centrum podało, że według artykułu "Aleksandra Brejza instruowała lokalnych działaczy, jak manipulować opinią publiczną w internecie m.in. poprzez organizowanie skoordynowanych kampanii oczerniających przeciwników politycznych oraz poprzez publikowanie treści mogących nosić znamiona pomówienia lub zniesławienia".
"Aleksandra Brejza wniosła przeciwko red. Samuelowi Pereira prywatny akt oskarżenia z art. 212 kk. W sądzie karnym obrońca red. Samuela Pereiry przedstawił dowody celem potwierdzenia prawdziwości opublikowanych przez siebie informacji w postaci m.in. screenów korespondencji cyfrowej autorstwa Aleksandry Brejzy oraz relacje świadków w/opisanego procederu. Sądy obu instancji nie podzieliły jednak argumentacji obrony. Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie – X Wydział Karny z dnia 6 grudnia 2024 r. Samuel Pereira został skazany za zniesławienie" - pisze CMWP SDP.
Wniesiona przez obronę apelacja została oddalona 27 czerwca 2025 r. wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie.
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.Art. 212. Kodeks karny[Zniesławienie]
Centum przekazało, że Pereira ma zapłacić blisko 40 tysięcy złotych grzywny i kosztów sądowych oraz sfinansować przeprosiny w mediach.
Wystąpią do prezydenta o ułaskawienie Pereiry
W komunikacie CMWP napisało, że "stanowczo protestuje przeciwko skazaniu red. Samuela Pereiry za publikację artykułu na temat aktywności". Według niego "w przedmiotowej sprawie miało miejsce rażące naruszenie praw obywatelskich Samuela Pereiry". "Wyrok ten narusza zasadę wolności słowa oraz prawo do informowania opinii publicznej o sprawach publicznych, w tym o kulisach politycznej aktywności przedstawicieli władzy lokalnej" - napisali jego członkowie.
ZOBACZ TEŻ: Kurski o "obiektywnej telewizji", "pokazywaniu prawdy". Przypomnijmy, jak było
W ich opinii kara zasądzona Pereirze jest "sumą ogromną". Ponadto, ponieważ wyrok zapadł w procesie karnym, "Pereira będzie osobą wpisaną do Krajowego Rejestru Skazanych, obok pospolitych przestępców, gangsterów, złodziei czy nawet morderców" i "stał się osobą 'karaną".
"Wyrok ten narusza zasadę wolności słowa i godzi w jeden z fundamentów porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, jakim ta wolność jest. Jej fundamentem jest swoboda wypowiedzi dziennikarskiej i prawo każdego dziennikarza do krytycznej oceny osób i zjawisk publicznych" - napisano w komunikacie.
Centrum zaapelowało też "o odtajnienie materiałów z tego procesu oraz zapowiada wystąpienie do Prezydenta Karola Nawrockiego z prośbą o ułaskawienie niesłusznie skazanego dziennikarza", jak określa go w komunikacie ośrodek i dodaje, że "stosowne dokumenty w tej sprawie zostaną wysłane do Kancelarii Prezydenta w najbliższych dniach".
Oświadczenie podpisała dr Jolanta Hajdasz, dyrektorka CMWP SDP i prezeska SDP.
Brejza komentuje
Do sprawy nawiązał na X europoseł KO Krzysztof Brejza. Napisał, że to "skazany prawomocnie za zniesławienie kłamca, oszczerca, nienawistnik, który we wściekłym ataku uderzył nawet w moją mamę". "Gdy przegrał i dostał wyrok - zamiast wziąć na klatę - łasi się o ułaskawienie" - dodał.
Brejza kontra TVP
Krzysztof Brejza wygrał też w sprawie wytoczonej TVP, która dotyczyła publikacji pozyskanej Pegasusem i zmanipulowanej korespondencji polityka w czasie kampanii do wyborów parlamentarnych w 2019 roku.
W grudniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zdecydował, że TVP ma wyemitować przeprosiny dla polityka oraz opublikować je na portalach związanych z publicznym nadawcą. Dodatkowo TVP ma zapłacić 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Brejza przekonywał wielokrotnie, że telewizja rządowa oczerniała go w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku za pomocą wykradzionych z jego telefonu przez system Pegasus, a następnie zmanipulowanych SMS-ów. Publikując sfabrykowane wiadomości, media rządowe próbowały skompromitować polityka.
Autorka/Autor: akr/lulu
Źródło: tvn24.pl, OKO.press, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP