Strajk medyków nie zostanie odwołany, a przed kancelarią premiera stanie "białe miasteczko" - przekazali w piątek przedstawiciele Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia. Wcześniej przerwali spotkanie z ministrem zdrowia i urzędnikami resortu, bo nie pojawił się na nim premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczyli, że potrzebują "osoby decyzyjnej" w czasie negocjacji, a tej w piątek nie było. Adam Niedzielski stwierdził, że "jedyną wartością z punktu widzenia komitetu protestacyjnego nie była merytoryczna dyskusja nad postulatami, a jedynie chęć eskalacji tego konfliktu". Dodał, że pojawienie się premiera na spotkaniu w przyszłości jest możliwe, ale potrzebne jest zdaniem resortu doprecyzowanie postulatów i odpowiednie wyliczenia związane z ich realizacją.
Przygotowania do piątkowego spotkania protestujących przedstawicieli środowisk medycznych i urzędników resortu zdrowia trwały w czwartek. Tego dnia rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz przekazał, że do godz. 22. środowisko miało przedstawić szczegółowe postulaty mające być przedmiotem rozmów ze stroną resortową. W piątek rano przekazał, że dotarły one do ministerstwa, było ich osiem i "dotyczą różnych grup zawodowych i różnych spraw, od finansów, przez organizację systemu, po kwestie prawne". Równocześnie dodał, że Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia szacują skutki finansowe postulatów.
Przed godziną 11.30 resort zdrowia zakomunikował na Twitterze, że Adam Niedzielski zaprosił medyków na godzinę 14 do Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Pod wpisem niedługo potem pojawiła się odpowiedź protestujących. Zapytano w niej, czy na spotkaniu będzie obecny premier Mateusz Morawiecki.
Protestujący: zaczynamy mieć wątpliwości co do liczenia ze strony ministerstwa
Krótko przed godziną 14.20 przedstawiciele protestujących wyszli już jednak na konferencję prasową. - Warunkiem rozmów była obecność pana premiera Mateusza Morawieckiego, a okazało się, że go nie ma. Chcemy na poważnie rozmawiać o problemach opieki zdrowotnej. Mamy postulaty, które są znane stronie rządowej. Chcemy natychmiastowych rozwiązań. Potrzebujemy spotkania z osobami decyzyjnymi, a takiej osoby dzisiaj zabrakło – powiedział mediom wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak po spotkaniu z szefem MZ w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok przekazała, że otrzymali oni od resortu zdrowia informacje "o ogromie kosztów". - Dawaliśmy wyliczenia, ministerstwo nas nie słuchało. W tej chwili mówi nam, że wyliczyło te pieniądze na ogromne kwoty. Pytamy, kto to liczył i jak, skoro wcześniej też były źle wyliczone - powiedziała.
- Zaczynamy mieć wątpliwości co do liczenia ze strony ministerstwa. Myślę, że będziemy wnioskować o to, żeby na kolejnym spotkaniu, jeśli ma do niego dojść, doszło do jakiegokolwiek spełniania postulatów, bo publiczna ochrona zdrowia kona na naszych oczach i my nie chcemy umierać na naszych stanowiskach - mówiła Ptok. Dodała, że "wszystkie nasze postulaty są aktualne i znane ministrowi zdrowia".
Ptok przekazała, że w każdej chwili są gotowi do rozmów z premierem. - Po dzisiejszej sytuacji domagać się będziemy obecności ministra finansów, który niedawno mówił, że będzie musiała być korekta budżetu, bo jest nadwyżka - dodała.
Zapowiedziała też obecność ekonomistów zaproszonych przez medyków. - Chcemy wiedzieć, na jakich założeniach wyliczono tak olbrzymie kwoty - zaznaczyła.
Minister zdrowia: nie jestem w stanie zaakceptować takiego podejścia
Kilka minut później na konferencji prasowej pojawił się minister zdrowia Adam Niedzielski i pełniący obowiązki prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak. - Spotkanie z premierem jak najbardziej było przewidziane, tylko żeby to przedstawić, to chcieliśmy mieć spotkanie robocze, na którym doprecyzujemy, czy rzeczywiście takie są oczekiwania, bo, jak państwo słyszeli, te oczekiwania są zupełnie odrealnione - powiedział Niedzielski.
- Po tym spotkaniu, po ewentualnych dalszych uzgodnieniach, jak najbardziej spotkanie z panem premierem jest przewidywane, tylko że na tym etapie ta propozycja nie nosi znamion poważnej, dlatego po pewnych ustaleniach z panem premierem ustaliliśmy, że będziemy dalej dopracowywali te propozycje i zastanawiali się, w jaki sposób można je realizować, jak je rozłożyć w czasie. To wymaga naprawdę pracy i dalszej rozmowy, która została odrzucona – powiedział minister.
- Zaprosiłem dziś na spotkanie, którego celem było doprecyzowanie i taka robocza rozmowa na temat realności tej propozycji. W pierwszym momencie zostało przyjęte, natomiast niestety okazało się, że jedyną wartością z punktu widzenia komitetu protestacyjnego nie była absolutnie merytoryczna dyskusja nad postulatami, a jedynie chęć czy możliwość eskalacji tego konfliktu poprzez pokazywanie na różnych forach i płaszczyznach pewnych problemów, z jakimi system opieki zdrowotnej sobie musi poradzić - mówił Niedzielski.
Jak dodał, "nie jest w stanie zaakceptować takiego podejścia".
Pełniący obowiązki prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak przypomniał, że przed kilkoma dniami zapowiedziano m.in. zwiększenie wyceny świadczeń.
- To są realne pieniądze, które trafią do pracodawców, którymi są zarządzający placówkami medycznymi. To się odbiło przyjaznym echem, dlatego że to są środki, przy pomocy których pracodawcy będą mogli pewnie w odpowiednim tempie realizować część ze zgłoszonych postulatów – powiedział.
Niedzielski: spotkanie premiera z protestujących medykami jest jak najbardziej przewidywane
Niedzielski był pytany, czy i kiedy możliwe jest spotkanie protestujących medyków z nim, premierem i ministrem finansów. - Wtedy, kiedy będziemy mieli pewność, że po pierwsze dobrze rozumiemy propozycje, które zostały złożone (przez protestujących - red.). Bo my też zakładamy, że być może część z tych propozycji została tak nieprecyzyjnie opisana, że potem na poziomie rachunku ekonomicznego (...) dają takie ogromne koszty - zaznaczył szef MZ.
- Więc to spotkanie (z premierem - red.) jest możliwe, jak będziemy wiedzieli, że obie strony się dobrze rozumieją, a na razie nie mamy tej pewności. Potwierdzeniem tego jest tak wysoka kwota dodatkowych oczekiwań rzędu 100 mld złotych (...). Ale spotkanie z premierem jest jak najbardziej przewidywane, trzeba tylko odrobinę dobrej woli - mówił Niedzielski.
Kraska: we wtorek kolejne spotkanie z ratownikami medycznymi i ich pracodawcami
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił również, że wycena tzw. dobokaretki została zwiększona o około 30 procent. Dodał, że resort wraz z NFZ prowadzi proces zwiększania wycen za usługi medyczne. - To są realne kroki, które wykonujemy po to, by poziom wydatków się zwiększył – podkreślił.
Wiceszef tego resortu Waldemar Kraska uzupełnił wypowiedź ministra. Według niego zmiana wyceny za dobokaretkę nastąpi od 1 października. Wyjaśnił, że chodzi o pieniądze przeznaczane na funkcjonowanie zespołów ratownictwa medycznego – "S i P". Zapewnił, że resort od dwóch tygodni rozmawia o tych zmianach ze stroną społeczną, z ratownikami i ze związkami zawodowymi.
- To pokazuje, że przy stole można dojść do dobrych rozwiązań – powiedział. - Nie mówię, że te rozwiązania są ostateczne – dodał, informując jednocześnie, że w najbliższy wtorek przedstawiciele resortu spotkają się z pracodawcami i ratownikami medycznymi, by dowiedzieć się, w jakim stopniu nowe wyceny poprawią ich funkcjonowanie w jednostkach ratownictwa medycznego.
Podkreślił, że oczekiwaniem ratowników jest, by większe środki za dobokaretkę trafiły do ratowników medycznych, a nie zostały przeznaczone na inne cele. Szczególnie dotyczy to tych ratowników, którzy pracują w zespołach szpitalnych – dodał Kraska. - Ten dialog i ta rozmowa jest dobrym podłożem, żebyśmy wypracowali konsensus – zapewnił. Jednocześnie ocenił, że piątkowe protesty ratowników "nie są dobrym sygnałem, że ta strona nie chce podjąć dialogu".
Przypomniał, że resort pracuje też nad zmianą ustawy o państwowym ratownictwie medycznych z 2006 r., "która kompleksowo zmieni funkcjonowanie sytemu". Są też na ukończeniu dwa projekty ustaw o zawodzie i samorządzie ratowników medycznych.
- W najbliższych tygodniach te ustawy będą już w procesie legislacyjnym i z końcem roku ratownicy uzyskają swój samorząd. Będą mogli być wtedy reprezentowani w sposób formalny – powiedział Kraska.
Protestujący: to jest godzenie w szacunek każdego Polaka
Przedstawiciele Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia na kolejnej konferencji pojawili się przed Ministerstwem Zdrowia około godziny 15.30. Przekazali, że strajk medyków nie zostanie odwołany oraz zapowiedzieli powstanie "białego miasteczka" przed KPRM.
- My chcemy jasno powiedzieć, że spłaszczanie naszych postulatów, naszej próby uzdrowienia tego systemu do kwestii wynagrodzeń to jest godzenie w szacunek każdego Polaka, a na pewno w każdego medyka - powiedział Artur Drobniak, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Jak dodał, "jest nam zwyczajnie bardzo ciężko po tym, co dzisiaj usłyszeliśmy z ust ministra". - Mówienie o locie na Marsa i teatrze to jest skrajna obraza moich kolegów i koleżanek, i wszystkich tych, którzy ponadnormatywnie, ponad siły pracują, żeby pomóc pacjentom - dodał. - Nasze postulaty nie dotyczą wynagrodzeń, one dotyczą poprawy całego systemu, żebyśmy mogli leczyć bezpiecznej, żeby pacjent był bezpieczny - wskazał.
Ptok: brak obecności premiera na spotkaniu to jest hipokryzja
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok ponownie zwracała uwagę na nieobecność na piątkowym spotkaniu Mateusza Morawieckiego. - Brak obecności premiera na spotkaniu to jest hipokryzja. Nie zjawił się na spotkaniu z ogromną rzeszą medyków, to ja się pytam: czy tak ważne jest dla pana premiera zdrowie? - powiedziała.
Ptok dodała, że to nie medycy odpowiadają za ochronę zdrowia, tylko ci, którzy przejęli władzę w Polsce. Zapowiedziała, że w "białym miasteczku" pokazywane będą paski wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia.
- Nie ma medyków, nie ma leczenia, same łóżka nie leczą. Nas jest za mało, a potrzeby medyczne społeczeństwa coraz większe - powiedział Drobniak i podkreślił, że sprawna medycyna i sprawna ochrona zdrowia to przede wszystkim współpraca.
Protest Pracowników Ochrony Zdrowia zaplanowano na sobotę 11 września w Warszawie. Manifestujący przejdą z pl. Krasińskich przed Sejm i Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Jak przekazał Drobniak, "białe miasteczko wystartuje w sobotę, bezpośrednio po manifestacji".
Postulaty medyków
Po godzinie 6.30 w piątek komitet protestacyjno-strajkowy ochrony zdrowia opublikował na Twitterze wpis, w którym zwrócono uwagę, że ich "postulaty są znane od dawna". W dodanych do wpisu pismach można przeczytać, o jakie osiem postulatów chodzi:
1. Natychmiastowa zmiana ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw. 2. Realny wzrost wyceny świadczeń medycznych oraz ryczałtów o 30 proc. oraz dobokaretki w systemie Państwowe Ratownictwo Medyczne o 80 proc. od 1 października 2021 roku oraz zobowiązanie AOTMiT do przeprowadzenia ponownej wyceny wszystkich świadczeń do 30 listopada 2022 roku. 3. Zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego (sekretarki medyczne, rejestratorki, opiekunowie medyczni) oraz wprowadzenie norm zatrudnienia uzależnionych od liczby pacjentów. 4. Zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego i stworzenie systemu ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów. 5. Stworzenie na warunkach chroniących medyków i pacjentów odpowiedniego systemu rejestrowania zdarzeń medycznych niepożądanych (no-fault). 6. Rezygnacja z tworzenia nowych zawodów medycznych przy jednoczesnym efektywniejszym wykorzystaniu obecnych zawodów medycznych poprzez stworzenie im możliwości kształcenia podyplomowego i specjalizacyjnego rozszerzających ich kompetencje. 7. Wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej. 8. Uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej, zawodzie ratownika medycznego i innych zawodach medycznych.
Rozmowy z ministrem i wiceministrem zdrowia. Medycy: nie padły konkretne propozycje
W czwartek w Karpaczu minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister Waldemar Kraska spotkali się z przedstawicielami komitetu protestacyjno-strajkowego.
MZ informowało po rozmowach, że postulaty, które padły, są na tyle ogólnikowe, że resort nie może określić, ile kosztowałaby ich realizacja. Minister poprosił o skonkretyzowanie postulatów i przesłanie ich do godziny 22 w czwartek. Resort zapowiadał, że w trybie pilnym przeprowadzi szacunki kosztowe i w piątek będzie możliwość powrotu do rozmów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Spotkanie medyków z ministrem zdrowia. Obie strony zarzucają sobie nawzajem brak konkretów
Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak po rozmowach z kierownictwem resortu zdrowia stwierdził, że na spotkaniu nie padły żadne konkretne propozycje rozwiązań postulatów. Przekazał, że protestujący usłyszeli od ministra Niedzielskiego obietnicę spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.
Medycy zaznaczyli, że zaplanowany na sobotę protest jest aktualny. Manifestujący przejdą tego dnia ulicami Warszawy, z placu Krasińskich przed Sejm i kancelarię premiera. Plan protestu sięga 18 września, jednak wynika z niego, że nie zakończy się tego dnia i może być kontynuowany.
Protest pracowników ochrony zdrowia
Na początku sierpnia przedstawiciele samorządów zawodów medycznych i związków zawodowych zrzeszonych w branży ochrony zdrowia poinformowali o powołaniu Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Uzasadniali, że chcą wspólnie zaangażować się w działania mające na celu między innymi poprawę warunków pracy i wynagrodzeń.
Komitet postuluje między innymi znacznie szybszy i większy niż planowany wzrost nakładów na system opieki zdrowotnej (do 8 procent PKB), zwiększenie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia (do poziomów średnich w OECD i UE względem średniej krajowej) i zwiększenie liczby pracowników pracujących w systemie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24