W Sali Kolumnowej późnym wieczorem doszło do uchwalenia budżetu na 2017 rok. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński twierdzi, że udział w głosowaniu wzięło 236 posłów, co oznacza, że zachowane zostało kworum. Obrady do Sali Kolumnowej przeniósł po tym, jak opozycja zablokowała mównicę na sali plenarnej pod hasłem obrony wolnych mediów. Niektórzy posłowie zostali tam na noc.
Kancelaria Sejmu wysłała posłom informację, że posiedzenie Sejmu zostało przeniesione do Sali Kolumnowej, drogą SMS-ową. Wcześniej Marszałek dał posłom opozycji blokującym sejmową mównicę na sali plenarnej 10 minut na zdyscyplinowanie się, mówiąc, że może wykorzystać nawet środki przymusu.
Posłowie opozycji stanęli też przed Salą Kolumnową i krzyczeli: "Nielegalne". Jak powiedziała w rozmowie z TVN24 posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus, opozycja bojkotuje posiedzenie Sejmu w Sali Kolumnowej, choć niektórzy jej posłowie na pewien czas się tam pojawili.
- Sejm obraduje w nielegalny sposób - powiedziała Joanna Pomaska (PO). Jak dodała, nie ma możliwości zabrania głosu, co również jest w jej opinii nielegalne. Poseł Cezary Tomczyk (PO) mówił z kolei, że nie sposób jest stwierdzić, czy na sali jest kworum i nie sposób zgłosić jakichkolwiek wniosków, ponieważ nie można dostać się do marszałka.
Cezary Tomczyk (PO) zamieścił na Twitterze nagranie, na którym widać, jak posłowie PiS uniemożliwiają mu dotarcie do marszałka Kuchcińskiego.
Oto dowód, że nie mogłem zabrać głosu na sali kolumnowej. Posłowie PiS mi to uniemożliwili. Posiedzenie Sejmu według PiS. Nielegalne! pic.twitter.com/RqSP3RGeGA
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) 16 grudnia 2016
- Jest zalecenie marszałka, żeby nie wpuszczać posłów tym wejściem - mówił Cezary Tomczyk (PO), który wraz z Agnieszką Pomaską próbował bezskutecznie dostać się do Sali Kolumnowej, gdzie odbywały się głosowania. Pojawiły się też wątpliwości czy na sali podczas głosowań rzeczywiście było kworum oraz pogłoski, że głosowały osoby nie będące posłami (w sali nie było możliwości głosowania elektronicznego, głosy zliczano ręcznie).
Lider PO Grzegorz Schetyna poinformował, że zostanie złożony wniosek do marszałka Sejmu o zwołanie posiedzenia we wtorek.
Schetyna zapowiedział, że na sobotę został zwołany zarząd Platformy. - Będziemy przygotowywać i proponować następne kroki, to jest kryzys konstytucyjny, państwowy, tego nie można tak zostawić, widać, że państwo nie funkcjonuje - ocenił. - Posiedzenie zarządu ma się rozpocząć o godz. 9. - poinformował poseł PO Andrzej Halicki. Schetyna mówił odnosząc się do sytuacji w Sejmie, że "nie można w ten sposób prowadzić obrad Sejmu". - Nie można w ten sposób blokować poprawek budżetowych, nie można w ten sposób odbierać głosu opozycji, bo zaraz okaże się, że posiedzenia Sejmu odbywać się będą na Nowogrodzkiej. To jest kabaret, na to nie ma zgody - powiedział Schetyna.
Klub PO zapowiedział też złożenie doniesienia do prokuratury.
Apel opozycji
Przewodniczący klubów PO, Nowoczesnej i PSL podpisali się pod apelem do marszałka Sejmu, w którym domagają się "zaprzestania stałego łamania regulaminu Sejmu, ograniczania wolności wypowiedzi posłanek i posłów, a także przywrócenia możliwości wykonywania przez media ich konstytucyjnego prawa do informowania opinii publicznej o pracach Parlamentu RP". Jak dodano, "wobec łamania Konstytucji i regulaminu Sejmu przez Marszałka i większość sejmową" podjęte zostaną "wszelkie niezbędne kroki prawne".
Głosowania w Sali Kolumnowej
W dwóch głosowaniach Sejm odrzucił poprawki opozycji do budżetu, przyjął natomiast wszystkie poprawki PiS.
Przed przerwą ogłoszoną ok. godz. 15. posłowie przyjęli dwie poprawki PiS, a odrzucili wnioski opozycji, w tym o odrzucenie projektu budżetu. Pierwotnie planowano 352 głosowania - poprawek i tzw. wniosków mniejszości.
Po przerwie związanej z protestem posłów opozycji, którzy stanęli w obronie obecności dziennikarzy w Sejmie, nastąpiła zmiana zasad głosowania budżetu oraz miejsca obrad na salę kolumnową. Na wniosek przewodniczącego komisji finansów publicznych Jacka Sasina marszałek Marek Kuchciński zdecydował o połączeniu wszystkich pozostałych poprawek opozycji i wniosków mniejszości w jeden blok oraz połączeniu pozostałych poprawek PiS w drugi blok.
Dzięki temu zamiast ponad 300-tu głosowań przeprowadzono dwa.
Jak poinformował Marek Kuchciński, w głosowaniu wzięło udział 236 posłów.
Ostatecznie Sejm uchwalił budżet na 2017 rok z deficytem nie wyższym niż 59,3 mld zł.
Tzw. ustawa dezubekizacyjna została uchwalona i skierowana natomiast do dalszych prac w Senacie.
Nie było kworum
Wcześniej w Sali Kolumnowej odbywało się posiedzenie klubu PiS. Część posłów donosiła, że partia rządząca chce tam zorganizować głosowanie nad budżetem, jednak nie było kworum. Jak donosił reporter TVN 24 brakować miało tylko siedmiu posłów. Takie posiedzenie Sejmu byłoby legalne pod warunkiem jednak, że posłowie opozycji zostaliby o nim poinformowani.
Protest w Sejmie
Zamieszanie w Sejmie rozpoczęło się kilka godzin wcześniej, po godzinie 15. W czasie dzisiejszych obrad Sejmu wiele wystąpień posłów opozycji zaczynało się od wzmianki o wolności mediów oraz przewidywanych zmian w przepisach dotyczących obecności dziennikarzy w Sejmie. Posłowie mieli ze sobą kartki z napisem "wolne media", które po wystąpieniach zostawiali na mównicy sejmowej.
Marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła PO Michała Szczerbę, który też miał ze sobą taką kartkę. Marszałek ogłosił wtedy przerwę.
Dyktatura pic.twitter.com/dwJzSbonjh
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) December 16, 2016
W czasie przerwy posłowie opozycji zaczęli blokować mównicę sejmową i skandować takie hasła jak "demokracja" oraz "wolne media". Odśpiewali również dwukrotnie hymn polski. Mimo protestu marszałek Kuchciński dalej prowadził obrady, w międzyczasie zarządzając przerwy i kilka razy wychodząc z sali sejmowej.
Ostatecznie marszałek ogłosił przerwę z powodu braku kworum i zapowiedział zwołanie Konwentu Seniorów, który miał się odbyć o godzinie 16.45, jednak nie został zwołany.
Kaczyński: nie damy się sterroryzować
W związku z całą sytuacją mini-konferencję zwołał Jarosław Kaczyński. Prezes PiS stwierdził podczas briefingu w Sejmie, że okupowanie mównicy "dezorganizuje prace Sejmu". - Nie będzie na to zgody. My się nie damy sterroryzować, z całą pewnością uchwalimy budżet - powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził też, że muszą zostać "wyciągnięte wnioski wobec wszystkich, którzy dopuścili się tego nadużycia, tego rodzaju czynu".
Swoje stanowisko w sprawie na briefingu prasowym ogłosiło ugrupowanie Kukiz'15. Złożyło wniosek w sprawie ogłoszenia przerwy do jutra i włączenia w obrady debaty na temat mediów.
Na wspólnej konferencji PSL, PO, Nowoczesnej i Kukiz'15 Ryszard Petru, przewodniczący Nowoczesnej, zapowiedział, że opozycja będzie blokować mównicę sejmową, dopóki marszałek Kuchciński nie przywróci do obrad posła Szczerby.
"Uciekajcie!", "Nie wracajcie!"
Posłowie opozycji nie opuścili mównicy w trakcie przerwy. W pewnym momencie ze strony ław PiS padły okrzyki: "stójcie dalej!". W odpowiedzi posłowie okupujący mównicę odkrzyknęli: "uciekajcie", a do kilku wychodzących w tym momencie z sali sejmowej posłów PiS wołali: "nie wracajcie".
Ze strony sali zajmowanej przez PiS słychać było śpiew i skandowanie: "cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje". Na to posłowie opozycji odpowiadali, skandując: "wolne media".
Zamiast Konwentu Seniorów została zwołana Komisja Regulaminowa, która miała ukarać posłów blokujących mównicę. Na posiedzeniu komisji był poseł PO Michał Szczerba, którego marszałek wykluczył w piątek z udziału w obradach. Posłowie PO wyszli z posiedzenia Komisji. Jak powiedział poseł Szczerba, Komisja nie przyjęła jego wniosku w sprawie przywrócenia do obrad - 9 posłów PiS było przeciw, 8 posłów opozycji było za. Teraz sprawą ma się zająć prezydium Sejmu.
Posłowie PiS opuścili salę plenarną i udali się na posiedzenie klubu. Po wyjściu z posiedzenia klubu posłowie PiS mówili, że będą chcieli głosować nad budżetem na rok 2017 mimo blokady mównicy sejmowej przez opozycję. Według posłów, z którymi rozmawiała PAP, prezes Kaczyński miał powiedzieć, że "nie ma możliwości cofnięcia się" oraz "musimy dzisiaj wygrać". Kaczyński miał też uznać za skandaliczne i niedopuszczalne zachowanie opozycji.
Posłowie opozycji po posiedzeniu Komisji Regulaminowej zablokowali już nie tylko mównicę, ale również stół prezydialny. Protestowi towarzyszyły okrzyki takie jak "Targowica". - Jedyna dzisiaj opcja jest taka, że marszałek Kuchciński wezwie straż marszałkowską i nas zacznie wynosić. Życzymy powodzenia - poinformowała Agnieszka Pomaska, posłanka PO.
Przeniesione obrady
Po godz. 20. posłowie PiS i członkowie rządu opuścili salę obrad Sejmu i przeszli do Sali Kolumnowej, gdzie miało się odbyć posiedzenie klubu PiS. Poseł niezrzeszony Janusz Sanocki powiedział, że słyszał, że w Sali Kolumnowej ma być głosowany budżet. Również poseł Nowoczesnej, Adam Szłapka na proteście przed Sejmem poinformował, że PiS chce przeprowadzić głosowanie w Sali Kolumnowej, ale nie ma kworum.
Jednocześnie na Twitterze Michał Stasiński (Nowoczesna) i Monika Wielichowska (PO) zamieścili krótkie filmy wideo obrazujące rozmowy Suskiego z posłami. "Kolejna próba przekupstwa, PiS brakuje 5 głosów do kworum" - skomentowała na Twitterze posłanka Platformy. Podobnej treści posty zamieścił też na swoim profilu twitterowym Bartosz Arłukowicz (PO).
Nowe przepisy w Sejmie
Począwszy od następnego posiedzenia Sejmu, PiS chce wprowadzić zmiany w pracy dziennikarzy, ograniczając im wstęp do budynku parlamentu. Tym samym może zostać naruszone - zagwarantowane w konstytucji - obywatelskie prawo do informacji.
Autor: mart,mw/sk / Źródło: TVN 24, PAP