Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski miał sfałszować sprawozdanie z działalności Izby za 2013 rok - wynika z zawiadomienia, jakie wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W środę warszawscy śledczy wszczęli w tej sprawie postępowanie sprawdzające.
Zawiadomienie dotyczy sprawozdania z działalności NIK za 2013 r., jakie Krzysztof Kwiatkowski przedłożył Sejmowi w lipcu 2014 r. - poinformował Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W sprawozdaniu tym - zgodnie z zawiadomieniem - prezes NIK miał poświadczyć nieprawdę, twierdząc, że z jednej z kontroli nie sporządzono raportu, podczas gdy raport taki został opracowany i podpisany przez ówczesnego dyrektora delegatury NIK w Szczecinie. To właśnie on złożył zawiadomienie w prokuraturze.
Jak poinformowało we wtorek Radio ZET, wspomniany raport, który miał zostać pominięty przez Kwiatkowskiego, negatywnie oceniał działalność ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Fakt, że dokument nie trafił do Sejmu, miał pozwolić ministrowi na uniknięcie pytań od posłów w sprawie nieprawidłowości wykrytych w trakcie kontroli.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że podjęła już w tej sprawie postępowanie sprawdzające, dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, za co grozi kara do 3 lat więzienia.
Długa lista zarzutów
To kolejne doniesienia dotyczące Krzysztofa Kwiatkowskiego, jakie pojawiły się w ostatnich tygodniach. Wcześniej prokuratura zawnioskowała już o postawienie mu zarzutów "niezgodnego z prawem wpływania na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK".
Jednocześnie w Sejmie na rozpatrzenie czeka wniosek o uchylenie immunitetu Kwiatkowskiemu, co pozwoliłoby na postawienie mu zarzutów. Pojawił się także wniosek o postawienie prezesa NIK przed Trybunałem Stanu, złożony przez Ryszarda Kalisza (poseł niezrzeszony).
Tymczasem w zeszły piątek Kwiatkowski powrócił do obowiązków prezesa NIK, z których zrezygnował kilka godzin po publikacji portalu tvn24.pl.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl, Radio Zet