Prokuratorzy mają niemal stuprocentową pewność, że Julita K., teściowa Brunona K., została zamordowana. Kobieta miała obrażenia głowy, które są efektem kopnięć lub uderzeń zadanych twardym narzędziem – dowiedziała się TVN24.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła reporterka TVN24 Marta Gordziewicz wynika, że kobieta miała zmiażdżoną lewą kość jarzmową, co wg. biegłych sądowych wskazuje, że została uderzona twardym przedmiotem lub kopnięta. Biegli oceniają, że została uderzona cztery lub pięć razy. W wyniku tych uderzeń doszło u niej także do pęknięcia żuchwy. Zdaniem ekspertów takie obrażenia wskazują na działanie osób trzecich. Nadal jednak nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 65-letniej Julity K.
Identyfikacja dzięki DNA
Ciało kobiety znaleziono już wiosną ubiegłego roku w małopolskich Czajowicach. Wiele wskazuje na to, że zostało wygrzebane przez zwierzęta. Było owinięte w brezent. Ze względu na dalece posunięty rozkład zwłok, przez kilka miesięcy nie udało się ich zidentyfikować. Dopiero pod koniec 2012 roku biegły antropolog z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie na podstawie czaszki kobiety odtworzył jej wygląd. Wówczas jeden z krakowskich prokuratorów, który prowadził sprawę zwłok NN skojarzył, że może to być ciało Julity K. Badania DNA potwierdziły, że miał rację.
Ślady krwi
Ponad rok temu córka Julity K., żona Brunona K., zgłosiła jej zaginięcie. Pojawiały się również informacje, że Julita K. mogła wyjechać do Wielkiej Brytanii. Dopiero w listopadzie ub. roku śledczy nabrali podejrzeń, że kobieta może nie żyć. Stało się to po przeszukaniu przez ABW jej mieszkania, w którym Brunon K. miał składować materiały wybuchowe. Wówczas śledczy natrafili na ślady krwi. Badania potwierdziły , że to krew Julity K.
Bez związku?
Wczoraj rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, potwierdził informacje o znalezieniu zwłok Julity K. Podkreślił, że śledczy ustalają, co było przyczyną śmierci kobiety, więc na razie w tej sprawie nie ma podejrzanych. Śledztwo ws. znalezienia zwłok kobiety jest objęte odrębnych postępowaniem prokuratorskim. Jednocześnie prokuratorzy zastrzegają, że nie ma podstaw, aby wiązać śmierć kobiety ze sprawą Brunona K., który jest podejrzany o przygotowywanie zamachu bombowego na konstytucyjne organy RP.
Autor: Marta Gordziewicz, TVN24//mat / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24