Prokurator Generalny Adam Bodnar zawiesił w czynnościach prokuratora Michała Ostrowskiego na okres sześciu miesięcy - przekazała Prokuratura Krajowa. Zostało wszczęte też śledztwo o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez zastępcę prokuratora generalnego. Ostrowski to zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry.
Prokuratura Krajowa poinformowała we wtorkowym komunikacie zamieszczonym na platformie X, że "Prokurator Generalny Adam Bodnar w dniu 10 lutego zawiesił w czynnościach na okres 6 miesięcy ZPG (zastępcę prokuratora generalnego - red.) Michała Ostrowskiego".
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak mówiła na zorganizowanej po południu konferencji prasowej, że decyzja o zawieszeniu była poprzedzona inną decyzją.
Przekazała, że Adam Bodnar, działając jako minister sprawiedliwości, "powołał rzecznika, tak zwanego ad hoc, czyli rzecznika ministra sprawiedliwości, prokuratora do przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego". - To jest taki wstępny etap postępowania dyscyplinarnego - dodała.
Adamiak przekazała, że powołując tego rzecznika minister sprawiedliwości Bodnar wnioskował o wszczęcie postepowania wyjaśniającego. - Przedmiotem tego postępowania ma być ocena podejmowanych działań w ramach realizacji zadań prokuratury przez prokuratora Michała Ostrowskiego, które w ocenie Adama Bodnara pozostają w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, to znaczy naruszają obowiązujące regulacje prawne - powiedziała Adamiak.
Śledztwo "nie zostało zarejestrowane"
Przekazała, że prokurator Michał Ostrowski "wszczął śledztwo z zawiadomienia prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego, pomimo iż śledztwo to nie zostało zarejestrowane w urządzeniach ewidencyjnych prokuratury".
Mówiła, że Ostrowski nie przekazał korespondencji, która była adresowana do niego, "w sposób prawidłowy do dokonania rejestracji tego zawiadomienia i przekazania do właściwej jednostki prokuratury".
- Sprawa ta nie została zadekretowana na żadnego prokuratora, a tym bardziej na pana prokuratora Michała Ostrowskiego - dodała. Adamiak podkreśliła, że Ostrowski "nie miał uprawnień do przydzielenia sobie tej sprawy osobiście, tym bardziej, że ona w obiegu dokumentacji w prokuraturze nie istniała".
Jak wskazała, kolejną bardzo istotną kwestią w podejmowaniu czynności procesowych jest zachowanie obiektywizmu i bezstronności przez osobę prowadzącą postępowanie. - Z wiedzy ogólnej i powszechnej wiadomo jest, że pan prokurator Michał Ostrowski pozostaje w bliskich relacjach z prezesem Trybunału Konstytucyjnego, panem Bogdanem Święczkowskim. Przez dłuższy czas był jego bezpośrednim podwładnym - zwróciła uwagę.
- Prokurator Michał Ostrowski mając pełną wiedzę, bo jest prawnikiem, jest doświadczonym prokuratorem, że takie okoliczności występują i niezależnie od tej świadomości podejmował czynności procesowe - podkreśliła.
Wszczęcie śledztwa na podstawie zawiadomienia Prokuratora Generalnego
Prokuratura Krajowa przekazała ponadto, że zostało wszczęte śledztwo na podstawie zawiadomienia Prokuratora Generalnego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez prokuratora Ostrowskiego.
Rzecznik PK prokurator Przemysław Nowak poinformował, że w uzasadnieniu zawiadomienia wskazano szereg okoliczności uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. - Są to w większości okoliczności zbieżne z tymi (...), które leżały u podstaw podjęcia decyzji o zawieszeniu prokuratora w czynnościach służbowych - powiedział Nowak.
Wyjaśnił, że "w pewnym skrócie chodziło przede wszystkim o podejmowanie czynności służbowych prokuratora wbrew obowiązującej pragmatyce służbowej oraz wbrew obowiązującym przepisom". Jak mówił Nowak, chodziło o "przyjęcie zawiadomienia od swojego kolegi Bogdana Święczkowskiego, następnie wszczęcie postępowania, śledztwa bez dochowania jakichkolwiek rygorów obowiązujących w prokuraturze".
- W tym zawiadomieniu Adam Bodnar również podkreślił kwestię (...) złamania zasady obiektywizmu, bezstronności, podjęcia tych działań wbrew przepisom, które nakazywały prokuratorowi Michałowi Ostrowskiemu wyłączyć się, w zasadzie nie podejmować tych działań - powiedział Nowak.
Dodał, że "w sposób oczywisty, w zakresie tej osoby zachodzą okoliczności wskazujące na brak jego bezstronności". - W zasadzie jest on ostatnim prokuratorem, który powinien tego rodzaju sprawy prowadzić - ocenił.
Podejrzenie, że doszło do "prywaty"
Jak przekazał prokurator Nowak, zawiadomienie zostało we wtorek przekazane do Wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej i również we wtorek prokurator z tego wydziału wszczął śledztwo w kierunku czynu z art. 231, a więc przestępstwa urzędniczego przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego.
- Mówiąc w pewnym uproszczeniu, w sprawie zachodzi po prostu podejrzenie, że doszło do rodzaju prywatnego postępowania, do rodzaju prywaty, jak również w mojej ocenie przynajmniej do rodzaju ustawki między zawiadamiającym a osobą, która wszczęła sobie "obok prokuratury" śledztwo - ocenił Nowak.
Podkreślił on również, że - wbrew informacjom pojawiającym się w mediach - "tego śledztwa (...) nikt prokuratorowi Michałowi Ostrowskiemu nie odebrał".
- Żeby śledztwo komuś odebrać, musi on je najpierw uzyskać w sposób prawidłowy i być jego referentem. Tak w tej sytuacji po prostu nie było. Michał Ostrowski nigdy nie powinien w ten sposób tej sprawy uzyskać i prowadzić. Nigdy nie był legalnym referentem tego postępowania. Dlatego też nie doszło do odebrania tego postępowania z jego referatu, a po prostu zostanie ta sprawa po raz pierwszy przydzielona prokuratorowi do rozpoznania - tłumaczył.
Koperta złożona w sekretariacie
W ubiegłą środę prezes kwestionowanego w obecnym kształcie Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski poinformował, że Michał Ostrowski, po jego zawiadomieniu, wszczął śledztwo w sprawie podejrzenia dokonania "zamachu stanu" między innymi przez premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu, szefa Rządowego Centrum Legislacji oraz niektórych sędziów i prokuratorów.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk powiedział w poniedziałek w TVN24, że prokurator generalny Adam Bodnar dwukrotnie zwrócił się do prokuratora Ostrowskiego o wydanie dokumentów w sprawie "zamachu stanu". Dodał, że Bodnar wyznaczył Ostrowskiemu termin wydania dokumentów do poniedziałku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Korneluk o prokuratorze Ostrowskim: widzę możliwość ewentualnego popełnienia przestępstwa
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak przekazała, że w poniedziałek dokumenty zostały złożone do sekretariatu tegoż prokuratora.
W czwartek prokurator Adamiak informowała, że z ustaleń prokuratury wynika, iż 3 lutego pracownik TK osobiście przyjechał do siedziby Prokuratury Krajowej, a następnie złożył zamkniętą kopertę w sekretariacie zastępcy PG Michała Ostrowskiego. Natomiast w czwartek do sekretariatu PG wpłynęło pismo od prokuratora Ostrowskiego informujące o wszczęciu postępowania z wnioskiem o zarejestrowanie tego pisma.
Sprawę dla Polsatu skomentował we wtorek prokurator Ostrowski, który oświadczył, że nie popełnił żadnego przewinienia dyscyplinarnego, a Adam Bodnar był informowany o wszystkich czynnościach. Zastępca PG przekazał, że od decyzji Prokuratora Generalnego zamierza się odwołać do sądu dyscyplinarnego.
Zastępca Bodnara powołany przez Morawieckiego
Michał Ostrowski to zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry, który po zmianie władzy sprzeciwiał się zmianom w Prokuraturze Krajowej. Ostrowski został powołany przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego w listopadzie 2023 roku z nominacji ówczesnego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
W marcu 2016 roku Ostrowski objął stanowisko Dyrektora Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej w Prokuraturze Krajowej, a następnie został powołany na stanowisko prokuratora PK.
Ostrowski razem z innymi powołanymi w czasie rządów PiS zastępcami prokuratora generalnego podpisywał się pod krytycznymi wobec działań nowej władzy oświadczeniami. Pod koniec grudnia prokurator generalny Adam Bodnar skierował trzech swoich zastępców - Ostrowskiego, ale też Roberta Hernanda i Krzysztofa Sieraka - do pracy w wydziałach zamiejscowych Prokuratury Krajowej.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP