Prezydencki minister Michał Kamiński uważa, że po publikacji IPN Lechem Wałęsą powinny zająć się prokuratura i sąd lustracyjny. - Gołym okiem widać, że mamy nowe okoliczności - stwierdził w Radiu Zet minister w kancelarii prezydenckiej. Politycy koalicji rządzącej twierdzą, że to kolejny element walki politycznej.
- Prawo jest jednoznaczne. Jeżeli jakieś śledztwo zostało zakończone, ale pojawiają się nowe okoliczności, to prokuratura powinna się tym zajmować. To jest chyba oczywiste - ocenił w Radiu Zet Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta. Podobny pogląd wyraził Tadeusz Cymański z PiS.
Politycy PiS uważają, że prokuratura i sąd lustracyjny powinny wyjaśnić sprawę jak doszło do niszczenia materiałów z teczki TW "Bolek" i zająć się samym podejrzeniem współpracy Lecha Wałęsy z SB na początku lat 70.
PiS: Ujawniono nowe okoliczności, ale nie powiemy jakie
Śledztwo w sprawie niszczenia dokumentów umorzono w maju 1999 roku, a 11 sierpnia 2000 roku Sąd Lustracyjny orzekł, że Lech Wałęsa nie współpracował ze SB. Jednak obaj politycy PiS twierdzą, że ujawniono "nowe okoliczności". - Myślę, że prokuratorzy mogą sprawdzić dokładnie, jakie dokumenty były w 2000 roku dostępne i czy one coś wnoszą do sprawy. Gołym okiem widać, że mamy nowe okoliczności - mówił Kamiński.
Politycy PiS nie precyzowali jednak, jakie są nowe okoliczności w sprawie Wałęsy. Według Kamińskiego, decyzja o wznowieniu postępowania należy do "odpowiednich organów państwa".
Opozycja: IPN i telewizja publiczna to spółka
Zbigniew Chlebowski (PO) twierdzi, że PiS wykorzystał publikacje historyków IPN do własnej walki politycznej. - Ci historycy, gdyby nie ten Wałęsa o którym piszą, nie mogliby tej książki wydać - mówił Chlebowski. Lecha Wałęsy bronił też szef klubu SLD Wojciech Olejniczak. Pytał się po co SB - w latach 80. - miałaby fałszować dokumenty kompromitujące Wałęsę, skoro istniały rzekomo oryginalne dokumenty z lat 70.? Jego zdaniem do walki politycznej PiS przeciwko Wałęsie dołączyły IPN i telewizja publiczna.
Dyskusję w Radiu Zet spuentował Stanisław Żelichowski z PSL: - Dziś zrobiliśmy z naszego bohatera narodowego kogoś, kto przekreśla życiorysy wielu Polaków. Bo daje do zrozumienia, że nie naród stanął na czele przemian i odbyła się bezkrwawa rewolucja, tylko jedni agenci dogadali się z drugimi.
Źródło: Onet.pl, Gazeta.pl, TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24