Posłowie PiS nie zostawiają suchej nitki na projekcie PO ws. powołania komisji śledczej, która ma zająć się przebiegiem prac nad tzw. ustawą hazardową. Argumentują, że przyjęcie takiej uchwały będzie wskazywało, że Platformie nie zależy na wyjaśnieniu sprawy.
Według rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, projekt PO rozmywa sprawę afery hazardowej. - Idzie wbrew słowom premiera Donalda Tuska, który mówił, że chce ją wyjaśnić do końca. Widać wyraźnie, że chodzi o zamiecenie sprawy pod dywan - podkreślił.
Zdaniem posła, wszystko wskazuje na to, że postulaty PiS dotyczące kształtu komisji śledczej nie będą spełnione: przewodniczący będzie z PO, a zakres jej prac będzie bardzo szeroki i spowoduje, że posłowie nie będą mogli się zająć istotą tzw. afery hazardowej.
Komisja interesuje miliony?
Na wspólnej konferencji prasowej rzecznikowi PiS wtórowała klubowa koleżanka, Beata Kempa. - Dlaczego premier Donald Tusk w tejże uchwale nie godzi się na to, aby podstawowym akcentem badania (przez komisję śledczą) była kwestia, która interesuje miliony Polaków? Czyli kwestia zbadania kontaktów polityków, ministrów, członków rządu i innych osób podległych Donaldowi Tuskowi z przedstawicielami branży hazardowej, i jaki to miało wpływ na proces stanowienia prawa? - pytała posłanka.
Według Kempy projekt uchwały Platformy pokazuje, że nie chce ona dokładnego zbadania, czy biznesmeni (Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek z Dolnego Śląska) będący w zainteresowaniu CBA ws. prac nad tzw. ustawą hazardową, byli ostrzeżeni.
PO sędzią we własnej sprawie
Błaszczak podkreślił też, że fakt, iż szefem komisji będzie najprawdopodobniej poseł PO, wskazuje na to, że "Platforma będzie sędzią we własnej sprawie". - Mamy jeszcze nadzieję, że nastąpi opamiętanie PO, ale to jest bardzo zły sygnał - powiedział.
Pytany czy posłowie PiS będą pracować w komisji pod przewodnictwem PO, Błaszczak odpowiedział: - Nam zależy na tym, żeby wyjaśnić prawdę na ten temat, my nie będziemy wdawali się w prowokacje, które robi Platforma, ale mamy jeszcze wciąż nadzieję, że PO się opamięta".
Kempa: nikt ze mną nie rozmawiał
Błaszczak podkreślił, że klub PiS nie podjął decyzji kto zasiądzie w komisji. - Zastanawiamy się nad kandydaturami, w chwili kiedy komisja powstanie przedstawimy kandydatów - zapewnił.
Największe szanse aby zasiąść w komisji mają Beata Kempa i Zbigniew Wassermann. W tym kontekście wymienia się także Antoniego Macierewicza. Kempa podkreśliła, że decyzja w tej sprawie zależy od kierownictwa partii i klubu. - Ze mną nikt w tej sprawie nie rozmawiał - zaznaczyła.
Źródło: PAP, TVN24