Tylko 200 dzieci urodziło się z rządowego programu prokreacyjnego, a kosztowało to kilkadziesiąt milionów złotych. Przypomnę, że z programu in vitro urodziło się ponad 100 razy więcej dzieci - 22 tysiące - mówił senator Krzysztof Brejza, który opublikował dane pochodzące z Ministerstwa Zdrowia. - Był dobry krajowy program in vitro, który dawał szczęście młodym parom. Zaścianek PiS-owski spowodował, że metodę znaną na całym świecie wyrzucamy do kosza - skomentował poseł Lewicy Tomasz Trela.
Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, program prokreacyjny, na który rząd PiS wydał 40 milionów doprowadził do 209 poczęć w 15 miesięcy.
"Przejaw ideologizacji, zacietrzewienia, skrajnego podejścia do kwestii rodziny"
Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej, którego interpelacja doprowadziła do opublikowania danych przez resort zdrowia, skomentował, że "to jest katastrofa państwa PiS". - Z przyczyn ideologicznych, z zacietrzewienia, z nienawiści do in vitro, zlikwidowali dofinansowanie wprowadzone przez Platformę - mówił.
- Jakie są rezultaty? Tylko 200 dzieci urodziło się z ich programu prokreacyjnego. A kosztowało to kilkadziesiąt milionów złotych. Przypomnę, że z programu in vitro urodziło się ponad 100 razy więcej dzieci - 22 tysiące. To jest przejaw ideologizacji, zacietrzewienia, buńczucznego, skrajnego podejścia do kwestii rodziny - ocenił senator.
Trela: zaścianek PiS-owski spowodował, że metodę znaną na całym świecie wyrzucamy do kosza
Tomasz Trela, poseł Lewicy, stwierdził, że "gdybyśmy zliczyli wszystkie samorządowe programy in vitro, one by na łeb na szyję pokonały ten program PiS-u". - My mówiliśmy, że to bujda. Był dobry krajowy program in vitro, który wspomagał programy samorządowe, które dawały szczęście młodym parom. Można by to swobodnie kontynuować - powiedział poseł.
- Ale ideologia, zaścianek PiS-owski spowodował, że metodę znaną na całym świecie wyrzucamy do kosza, wprowadzamy swoją, a efekty jakie są, widzimy - dodał.
Niedzielski: program daje różne efekty w zależności od zaangażowania
Minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej mówił, że realizacja programu prokreacyjnego "jest kontynuacją dotychczasowych zobowiązań rządu PiS". - Jeśli chodzi o kwestię wsparcia, widzimy, że te programy dają różne efekty w zależności od zaangażowania właścicieli. Właścicielstwo zostało zdefiniowane na poziomie marszałkowskim. Województwo łódzkie w bardzo dobry sposób sobie radzi z tym programem. Są oczywiście województwa, które radzą sobie nieco gorzej - mówił.
- Dlatego był taki moment, że zastanawialiśmy się, co dalej z programem, jak zapewnić jego kontynuację i pilnować efektywności. Tym razem zdefiniowaliśmy wskaźniki. Stopniowo będziemy patrzeć, jak ten program w ciągu roku będzie realizowany - zapowiedział minister.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock