Immunitet obowiązuje jako instytucja, która ma chronić członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, ale chodzi o granicę tego immunitetu - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były Rzecznik Praw Obywatelskich. Odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. Ocenił też, że Adam Bodnar "nie powinien się w nią włączać".
"Immunitet nie jest przywilejem", ale "nikt też nie może go ignorować" - napisał w liście do prokuratora krajowego Dariusza Korneluka szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodoros Rousopoulos. Odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. Ocenił, że uchylenia jego immunitetu, jako zastępcy członka Zgromadzenia, "muszą dokonać właściwe organy Zgromadzenia". Zapewnił, że kiedy strona polska złoży wniosek, będzie mógł niezwłocznie uruchomić odpowiednie procedury.
Zoll: chodzi o granicę tego immunitetu
Jak stwierdził w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były Rzecznik Praw Obywatelskich, "ten immunitet obowiązuje jako instytucja, która ma chronić członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, będącymi posłami czy członkami parlamentów członków Rady Europy, ale chodzi o granicę tego immunitetu".
- Zgadzam się z tymi osobami, które mówią, że ten immunitet obowiązuje tylko w czasie trwania sesji Zgromadzenia Parlamentarnego i tam jest wyraźnie w przepisach dodane, że w podróży na takie posiedzenie - dodał.
- Przecież byłby absurd, gdybyśmy przyjęli, że poseł, będąc w stanie nietrzeźwości, zabił dwie osoby i teraz mamy czekać - nie ma żadnej sesji, nie jechał na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego, był tutaj w Warszawie, spowodował taki wypadek -przecież nie możemy czekać na to, jak za dwa czy trzy miesiące Zgromadzenie Ogólne ogłosi, że ten człowiek ma immunitet i w związku z tym nie może być zatrzymany, nie może odpowiadać za to, co zrobił - mówił gość "Faktów po Faktach".
Zoll: nie widzę, by przez prokuraturę został popełniony błąd
Zoll został także zapytany, czy sąd drugiej instancji może orzec, że immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie obowiązuje w sprawie Romanowskiego, i zgodzić się na areszt. - To jest możliwe - odpowiedział. - Sąd drugiej instancji jest powołany do tego, żeby ocenił i zabrał stanowisko, czy sąd pierwszej instancji trafnie zinterpretował przepisy obowiązujące w Radzie Europy, czy błędnie - dodał.
Były prezes Trybunału mówił także o tym, czy zatrzymanie Romanowskiego okaże się bezprawne, jeśli sąd drugiej instancji uzna, że immunitet chroni polityka Suwerennej Polski. - Wtedy będzie trzeba przyznać, że rzeczywiście zatrzymanie było niezgodne z prawem immunitetowym - odpowiedział. - Tak samo jak i dalsze postępowanie. Trzeba by było wrócić do stanu, jaki był przed postawieniem zarzutów - dodał.
Profesor Zoll usłyszał także pytanie, czy Prokuratura Krajowa powinna przed zatrzymaniem Romanowskiego spytać Radę Europy o kwestię immunitetu, czy wystarczyło zamówienie ekspertyz.
- Bardziej by było pewniej, gdyby zostało takie pytanie postawione. Natomiast ja nie widzę specjalnie, żeby tutaj błąd był popełniony przez prokuraturę. Wystarczyłoby spytanie się ekspertów, którzy by upewnili albo zdyskwalifikowali stanowisko prokuratury - powiedział.
Zoll ocenił także, że w sprawę "nie powinien się włączać" minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. - Lepiej, żeby te decyzje podejmował jednak prokurator krajowy. Dlatego, że zawsze wszelkie działanie na tym poziomie ministra sprawiedliwości stanowią taką podstawę do ataku, że tu są polityczne wpływy - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell