Profesor Marek Safjan, były sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, mówił w programie o sprawie nieprawidłowości przy liczeniu głosów w niektórych komisjach wyborczych. W piątek rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski powiedział, że liczba wszystkich protestów wyborczych może sięgnąć 50 tysięcy.
Safjan mówił, że "trzeba umożliwić wiarygodne stwierdzenie ważności wyborów". To jest bardzo ważne dla opinii publicznej. To jest bardzo ważne dla prezydenta elekta, dla jego przyszłej legitymacji demokratycznej. To jest ważne dla stabilności państwa -stwierdził.
- I dlatego warto pamiętać o tym, że istnieją mechanizmy w naszym systemie, które pozwalają na to, by umożliwić skuteczne, ważne stwierdzenie wyborów zgodnie z artykułem 129 konstytucji - dodał.
1. Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy. 2. Wyborcy przysługuje prawo zgłoszenia do Sądu Najwyższego protestu przeciwko ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej na zasadach określonych w ustawie. 3. W razie stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej przeprowadza się nowe wybory, na zasadach przewidzianych w art. 128 ust. 2 dla przypadku opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej.art. 129 konstytucji
"Mechanizm zapewnienia ważności wyborów tkwi w Sądzie Najwyższym"
Jak mówił dalej były prezes TK, procedury związane z zaprzysiężeniem nowego prezydenta powinny przebiegać w ten sposób, że "mamy stwierdzenie ważności wyborów przez odpowiednio legitymowaną izbę, a następnie następuje zaprzysiężenie".
- To jest logiczna sekwencja zdarzeń, które powinny nastąpić - wskazywał. Tymczasem o ważności wyborów ma rozstrzygać nieuznawana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Były sędzia TSUE mówił także, że "mechanizm zapewnienia ważności wyborów tkwi w Sądzie Najwyższym". Tłumaczył, że "tak naprawdę wystarczyłoby, żeby pani prezes (pierwsza prezes SN - red.) Manowska wyznaczyła odpowiedni skład orzekający". Dodał, że "to jest w jej ręku".
- Nie chcę wzywać do rewolucji, do wychodzenia na ulicę, do kwestionowania wyników wyborów. Chciałbym po prostu, żeby doszło do legitymizowanego procesu wyborczego, który opiera się na poszczególnych etapach - mówił dalej prawnik.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Profesor Safjan o "dwóch mechanizmach, które leżą na stole"
Profesor Safjan, kontynuując wątek tego, co mogłoby się wydarzyć w Sądzie Najwyższym przy stwierdzaniu ważności wyborów, wskazywał, że sprawa mogłaby zostać skierowana do 15-osobowego, "odpowiednio legitymowanego" składu sędziów. - Są tacy sędziowie, nie ma żadnych problemów. To jest kwestia pięciominutowej decyzji pani prezes Manowskiej - przekonywał.
Jak mówił dalej, drugim mechanizmem byłoby "wycofanie weta", czyli zgodzenie się przez obecnego prezydenta na wprowadzenie takiego rozwiązania, które - jak mówił - "w istocie rzeczy" byłoby powtórzeniem tzw. ustawy incydentalnej. Projekt ustawy zakładał, że o ważności wyboru prezydenta ma orzekać 15 sędziów najstarszych służbą na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego. Ustawa przeszła przez Sejm i Senat, ale jej podpisania odmówił prezydent Andrzej Duda.
- To są dwa mechanizmy, które leżą na stole - skwitował gość TVN24.
Profesor Safjan: orzeczenie nieuznawanej izby nie będzie miało skuteczności
Profesor Safjan mówił, że istnieje prawny obowiązek, także po stronie pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, przekazania sprawy do składu orzekającego sędziów, "których legitymacja nie budzi żadnych wątpliwości".
- Nie rozumiem, dlaczego cały czas dyskutujemy o ogromnych dylematach pana marszałka Sejmu, o problemach związanych z potencjalnym zakłócaniem porządku publicznego czy spokoju społecznego w Polsce, zamiast adresować tego rodzaju postulaty rozstrzygnięcia sprawy do podmiotów, które dysponują tego rodzaju mechanizmami - mówił dalej.
Prawnik dodał, że ma wątpliwości, czy to właśnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych powinna wydać orzeczenie w sprawie ważności wyborów prezydenckich. - Bo w gruncie rzeczy to orzeczenie z punktu widzenia prawa europejskiego, które jest wiążące dla Polski, dla wszystkich organów państwa, nie będzie miało skuteczności - podkreślił.
Dodał, że istnieje domniemanie ważności wyborów, ale to domniemanie "nie może być traktowane jako aksjomat bez względu na okoliczności, które istnieją".
Autorka/Autor: mjz/kris
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24