Niestety, patrzymy na te wszystkie tragedie, na mordowanie Żydów, oczami sprawców - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 historyk profesor Andrzej Żbikowski. Podkreślał, że brakuje materiałów fotograficznych czy filmowych z getta innych niż te wykonane przez żołnierzy niemieckich. - Zachowało się dużo dokumentów, tekstów wspomnień, ale nie ma wizualizacji - zaznaczył.
19 kwietnia 1943 roku w Warszawie rozpoczęła się nierówna, trwająca prawie miesiąc, walka słabo uzbrojonych bojowników z Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego przeciwko niemieckim żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych.
O powstaniu w getcie warszawskim mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 profesor Andrzej Żbikowski ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego i Żydowskiego Instytutu Historycznego. Zwracał uwagę, że w zrywie brali udział nie tylko żołnierze ŻOB, "ale także kilka tysięcy innych ludzi, między innymi szmuglerów, którzy się uratowali w kryjówkach, którzy nie mieli już nic do stracenia".
Jak dodał, wybuchu powstania należało się wówczas spodziewać. - To, że Żydzi będą się bronić, to nawet Niemcy powinni przewidywać - podkreślił.
"Zachowało się dużo dokumentów (...) ale nie ma wizualizacji"
Żbikowski zauważył, że kiedy sięgamy do źródeł, które pokazywałyby Holokaust, do archiwalnych fotografii czy nagrań, "niestety, patrzymy na te wszystkie tragedie i likwidacje gett, mordowanie milionów wręcz Żydów, oczami sprawców". W tym kontekście zwrócił uwagę na raport Juergena Stroopa, generała SS odpowiedzialnego za likwidację getta warszawskiego. Dokument ten pokazuje koniec warszawskiej dzielnicy zamkniętej, wysiedlenia ludności cywilnej i rozprawianie się z powstańcami przez niemieckich żołnierzy.
Zdjęcia zamieszczone w raporcie sporządzonym na zlecenie likwidatora getta zostały wykonane przez niemieckich fotografów w czasie, gdy w getcie bronili się jeszcze żydowscy bojownicy.
Powstanie upadło w połowie maja 1943 roku i wtedy - jak wskazał w raporcie Stroop - została również wysadzona w powietrze warszawska Wielka Synagoga przy ulicy Tłomackie.
- Zachowało się dużo dokumentów, materiałów, tekstów wspomnień, ale nie ma wizualizacji - wskazywał.
"Był to bunt, był to zryw, był to rodzaj protestu"
Historyk ze Studium Europy Wschodniej UW i ŻIH pytany, jak można określić zbrojny opór Żydów z getta warszawskiego, odpowiedział: - Był to bunt, był to zryw, był to rodzaj protestu. Bojowo trwał trzy-cztery dni - podkreślił.
Jak wyjaśniał gość TVN24, "później dochodziło już do sporadycznych strzelanin, rzucania granatami, bo ci konspiratorzy po prostu nie mieli już broni, oni się tylko ukrywali".
- Robiono wszystko, co można, żeby z jednej strony dać świadectwo, a z drugiej strony zaszkodzić, na ile można temu okupantowi - podkreślił profesor Andrzej Żbikowski.
CAŁA ROZMOWA Z HISTORYKIEM O POWSTANIU W GETCIE WARSZAWSKIM:
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Jürgen Stroop/Wikipedia (PD)