Sąd do 25 września odroczył rozpoczęty w piątek proces autorów stanu wojennego. Na kolejnej rozprawie wyjaśnienia mają zacząć składać oskarżeni. W piątek prokurator IPN Piotr Piątek odczytał w całości akt oskarżenia i przedstawił jego uzasadnienie, o co wnioskował oskarżony w procesie Stanisław Kania poparty przez Wojciecha Jaruzelskiego. - Wiedzieli, że ich działania są bezprawne - twierdzi IPN.
Oskarżeni w sprawie stanu wojennego wiedzieli, że przygotowywane akty prawne z nim związane będą niezgodne z konstytucją PRL PROCES JARUZELA
Oskarżeni w procesie - w tym Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak oraz Stanisław Kania - odpowiadają na zarzuty o kierowanie i udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw". Nie przyznają się do winy.
"Oskarżeni wiedzieli, że łamią konstytucję"
- Oskarżeni w sprawie stanu wojennego wiedzieli, że przygotowywane akty prawne z nim związane będą niezgodne z konstytucją PRL - mówił prok. Piotr Piątek w uzasadnieniu aktu oskarżenia.
Przemawiając w Sądzie Okręgowym w Warszawie, Piątek podkreślił, że w październiku 1980 r. oficer z Komitetu Obrony Kraju pisał w notatkach dla przełożonych, że ograniczenie praw obywatelskich w stanie wojennym może wprowadzić tylko akt o charakterze konstytucyjnym.
Jak zaznaczył prokurator, w listopadzie 1980 r. w KOK przyjęto nową koncepcję - że "dla zaskoczenia przeciwnika politycznego zmiany prawne będą wprowadzone w drodze dekretów Rady Państwa, a nie drogą sejmową". - Od tego momentu w pracach KOK świadomie przyjęto założenie, że akty prawne będą niezgodne z konstytucją PRL, o czym, wiedzieli oskarżeni - oświadczył Piątek, który cały czas przedstawia uzasadnienie aktu oskarżenia.
Sąd nie usprawiedliwił nieobecności Kiszczaka
Na rozprawie nie stawili się Czesław Kiszczak i Emil Kołodziej. Sąd nie usprawiedliwił nieobecności Kiszczaka - sędzia Monika Niezabitowska-Nowakowska poinformowała, że sąd oddalił wniosek obrony o weryfikację jego zwolnienia lekarskiego. W aktach sprawy jest aktualna i szczegółowa opinia lekarska o stanie zdrowia oskarżonego - powiedziała. Sąd uznał, że pismo od Kiszczaka, który stwierdza, że "nie czuje się na siłach" uczestniczyć w procesie, nie jest usprawiedliwieniem. "Stan zdrowia oskarżonego Kiszczaka jest znany sądowi, nie przedstawiono żadnych nowych okoliczności" - dodano w uzasadnieniu.
Nieobecność oskarżonego Emila Kołodzieja została usprawiedliwiona.
Zarzuty kierowania związkiem przestępczym
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował akt oskarżenia wobec członków utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. tzw. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) oraz Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety). Zarzuty dotyczą m.in. kierowania i udziału w "związku przestępczym (chodzi o WRON) o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw".
Oskarżeni z wysokiego szczebla
Główni oskarżeni to 84-letni gen. Jaruzelski - ówczesny I sekretarz PZPR, premier PRL i szef MON, a także szef WRON, 82-letni gen. Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW oraz 80-letni Kania, były już wtedy I sekretarz KC PZPR.
Od sądu do sądu
Wyznaczenie terminu procesu stało się możliwe po tym, jak w czerwcu sąd apelacyjny uchylił decyzję sądu okręgowego, który w maju - na wniosek obrony - zwrócił sprawę IPN w celu uzupełnienia "istotnych braków" śledztwa. Sąd Okręgowy chciał, by IPN m.in. powołał zespół historyków do oceny realności groźby interwencji ZSRR w latach 1980-1981; zwrócił się do zagranicznych archiwów o dokumenty i przesłuchał nowych świadków, m.in. z zagranicy (w tym Margaret Thatcher i Michaiła Gorbaczowa - CZYTAJ WIĘCEJ). Sąd Apelacyjny uznał, że zebrane już przez IPN dowody wystarczą do prowadzenia procesu.
Według obrony, oskarżeni nie popełnili przestępstwa, bo działali w stanie tzw. wyższej konieczności wobec groźby sowieckiej interwencji.
PiS chce dać Jaruzelskiemu kajdanki
Działacze Forum Młodych PiS pikietowali gmach sądu pod hasłem: „Czy doczekamy się sprawiedliwości?". Jarosław Krajewski z Forum powiedział dziennikarzom, że liczy na wyrok skazujący, a jako symbol nieuchronnej kary chce przekazać Jaruzelskiemu kajdanki. Pytany, czy pikieta nie jest formą nacisku na sąd, odparł, że każdy obywatel ma prawo wyrażać swoje zdanie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24