Prezydent opuścił szpital przy Szaserów, gdzie trafił dziś rano. Lech Kaczyński ma ostre zakażenie wirusowe, potocznie nazywane grypą żołądkową. Około godz. 2 w nocy prezydent dostał wysokiej gorączki (do 39 st. C), wymiotów, odwodnił się i był osłabiony.
W szpitalu, do którego prezydent trafił ok. godz. 9, zrobiono mu podstawowe badania. Zdaniem lekarzy, wyniki badań są dobre, m.in. wykluczono podejrzenie choroby wieńcowej. W tej chwili - poinformował lekarz - prezydent czuje się lepiej. Jednak lekarze zalecają mu rekonwalescencję. Lech Kaczyński prawdopodobnie wróci do pracy za dwa, trzy dni.
Szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński zapewnił, że kalendarz Lecha Kaczyńskiego w najbliższych dniach "zostanie dostosowany do zaleceń lekarzy". - W tym terminie nie była planowana żadna wizyta zagraniczna - zaznaczył Łopiński.
Pytany o ogólny stan zdrowia prezydenta zapewnił, że "jest dobry". - Możecie być państwo spokojni, znajduje się pod dobrą opieką - dodał.
Prezydent w poniedziałek przed południem miał wziąć udział w uroczystym otwarciu roku szkolnego w Wysokiem Mazowieckiem, a następnie odwiedzić okoliczne miejscowości. Wizyty te zostały odwołane.
Łopiński poinformował też, że jeśli będzie taka potrzeba, to Lech Kaczyński w pierwszym wolnym terminie złoży zeznania w prokuraturze. - Dlatego stwierdzenia, że to prokuratorzy będą wzywać pana prezydenta na przesłuchanie wydają mi się niestosowne - powiedział szef gabinetu prezydenta.
W sobotę p.o. rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Marzanna Mucha-Podlewska powiedziała, że w "najbliższym możliwym czasie" prokuratura przesłucha prezydenta w sprawie przecieku o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa.
Według "Wprost", śledczy chcą, by L. Kaczyński opowiedział im o przebiegu spotkania z b. szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem, do którego doszło 5 lipca, w przeddzień planowanej akcji CBA w resorcie rolnictwa, a na krótko przed nocną wizytą Kaczmarka w hotelu Marriott, gdzie miał się on spotkać z Ryszardem Krauzem. Według prezydenta, na spotkaniu z Kaczmarkiem nie było mowy o akcji CBA.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24