Jak zapowiadał, tak zrobił. W piątek po południu prezydent podpisał ustawę emerytalną. Przepisy wydłużające wiek emerytalny do 67 lat mogą wejść w życie.
Na piątkowej konferencji prasowej po spotkaniu z przedstawicielami ugrupowań parlamentarnych prezydent poinformował, że jeszcze dziś podpisze ustawę emerytalną. Niespełna trzy godziny później przepisy zrównujące wiek emerytalny kobiet i mężczyzn i wydłużające go do 67 lat miały już akceptację prezydenta.
Jak mówił na konferencji, jego prawnicy wnikliwie badali ustawę i "nie doszukali się istotnych zagrożeń natury konstytucyjnej".
Prezydent zwrócił też uwagę na zapowiedzi niektórych partii politycznych (SLD i PiS -red.), że zamierzają skierować reformę do Trybunału Konstytucyjnego. - Co oznacza, że ustawa będzie w TK wnikliwie zbadana - podkreślił.
Komorowski przekonywał również, że zmiany w systemie emerytalnym nie kończą prac nad systemem polityki społecznej. Powiedział, że nowe przepisy dotyczące wieku emerytalnego trzeba teraz obudować konkretnymi rozwiązaniami. Dlatego - jak poinformował - zaproponował wspólną pracę nad stworzeniem narodowego, strategicznego programu polityki rodzinnej w naszym kraju. - Warto, abyśmy razem spróbowali udźwignąć ten problem, szukając tego, co jest możliwe do sformułowania wspólnie - podkreślił.
Komorowski powiedział też, że chce włączyć się w przeciwdziałanie zagrożeniom dla ludzi młodych na rynku pracy.
Po konsultacjach z prawnikami
O tym, że prezydent zamierza w najbliszym czasie złożyć podpis pod ustawą, informował wcześniej szef klubu PO - Rafał Grupiński.
- Pan prezydent przedstawił swój pogląd przedstawicielom, liderom klubów parlamentarnych, że w najbliższych dniach podpisze ustawy emerytalne, a więc w tej sprawie już jest po konsultacjach ze swoimi prawnikami i tę decyzję podjął - powiedział Grupiński dziennikarzom.
Podczas spotkania z ugrupowaniami parlamentarnymi prezydent ocenił, że ustawa wydłużająca wiek emerytalny niewątpliwie pod paroma względami jest z punktu widzenia opinii publicznej lepsza, łatwiejsza do zaakceptowania niż pierwotna wersja.
Potem Komorowski przekonywał, że trzeba już zacząć myśleć, co będzie, jak wejdzie w życie reforma emerytalna i podjąć współpracę. - (...) Proszę o przyjęcie mojej sugestii, mojego oczekiwania, mojego apelu, mojej propozycji, żeby już myśleć o przyszłości, która będzie po uruchomienia mechanizmu reformy systemu emerytalnego i podjąć próbę wyznaczenia zarówno obszarów współpracy, jak i głównych kierunków. Zarówno może to ułatwić debatę, to może się odbywać także poprzez debatę zorganizowaną tutaj, w kancelarii prezydenta, jak również gdzie indziej, ale to mogą być również rozmowy i ewentualne inicjatywy, które by wychodziły z różnych pozycji, ale dążyły do podobnych rozwiązań - zwrócił się do zebranych Komorowski.
Powiedział, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zebrać zarówno propozycje partii, jak i związkowców ws. ustaw okołoemerytalnych i "wybrać to, co jest do zaakceptowania, w jak najszerszym układzie".
Trzeba też - jak podkreślił Komorowski - wspólnie zastanowić się nad skuteczną polityką prorodzinną.
PO na spotkaniu u prezydenta reprezentował szef klubu Platformy Rafał Grupiński, PiS - posłanka Józefa Hrynkiewicz, Ruch Palikota - szef klubu Janusz Palikot, PSL - szef klubu Jan Bury, SLD - szef tej partii Leszek Miller, SP - szef klubu Arkadiusz Mularczyk i Beata Kempa.
Bez Kaczyńskiego
Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w środę zwrócił się o spotkanie z prezydentem, nie przybył w piątek do Pałacu.
Skąd nieobecność lidera PiS? W środę Jarosław Kaczyński wezwał prezydenta, aby nie podpisywał ustawy podwyższającej wiek emerytalny do 67. roku życia i zadeklarował, że jest gotowy do rozmowy z Bronisławem Komorowskim ws. zmian w systemie emerytalnym.
W czwartek rano zaś, rzecznik PiS Adam Hofman poinformował, że prezydent spotka się w piątek o godz. 9 z prezesem PiS w tej sprawie. - Prezydent odpowiedział na apel prezesa. Wierzymy, że wysłucha racjonalnych argumentów - dodał rzecznik PiS.
"Reguły zostały zmienione"
Jednak krótko przed południem szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że Kaczyński jednak nie weźmie udziału w spotkaniu z Komorowskim.
Poseł nie krył rozczarowania decyzją prezydenta, że spotka się on z przedstawicielami wszystkich partii politycznych zasiadających w Sejmie, a nie tylko z prezesem PiS.
- Wczoraj było umówione spotkanie dwóch osób z PiS - Jarosława Kaczyńskiego z osobą towarzyszącą i dwóch osób ze strony Kancelarii Prezydenta - prezydenta i osoby towarzyszącej. Dzisiaj reguły zostały zmienione. To dowód na to, że słowo Bronisława Komorowskiego niewiele znaczy - argumentował Błaszczak.
W podobnym tonie wypowiadał się rzecznik PiS Adam Hofman. - Ze zdziwieniem przyjęliśmy, że doszło do złamania danego słowa przez prezydenta Komorowskiego - mówił.
Prezydenckie biuro prasowe odpowiada
Zarzuty Hofmana odpierała Joanna Trzaska-Wieczorek z biura prasowego prezydenta. - Trudno tłumaczyć sposób interpretacji zaproszenia wystosowanego w obliczu wyrażonej woli współpracy przez pana prezesa. Wczoraj otrzymaliśmy potwierdzenie przybycia przez pana prezesa i chęć rozmowy. Dzisiaj otrzymaliśmy informację, że pan prezes jednak nie przybędzie - dodała szefowa prezydenckiego biura prasowego.
Popracujemy dłużej
Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat, z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS. Ustawa trafiła do prezydenta w ubiegły czwartek.
Autor: km, ktom, dp//kdj/k / Źródło: PAP