Krzyżami Komandorskimi, Oficerskimi i Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotymi Krzyżami Zasługi prezydent Bronisław Komorowski odznaczył w Pałacu Prezydenckim ponad 40 działaczy demokratycznej opozycji.
Wśród odznaczonych za "wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej" znaleźli się m.in. członkowie pierwszego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, Wydawnictwa CDN i Niezależnej Oficyny Wydawniczej NOWA.
Krzyżami Komandorskimi Orderu Odrodzenia Polski odznaczono Marka Białego i Jolantę Wiśniewską.
Krzyżami Oficerskimi Orderu Odrodzenia Polski uhonorowani zostali: Leszek Biernacki, Zbigniew Bobak, Marek Borowik, Piotr Domaszewicz, Barbara Hejcz, Paweł Huelle, Stanisław Nitecki, Antoni Pawlak, Marek Sadowski, Jarosław Słoma, Andrzej Wieczorek, Michał Wroniszewski i Andrzej Zarębski.
Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski odebrali: Marek Biskot, Waldemar Budzyński, Maria Domańska, Stanisław Gasik, Jerzy Jackl, Jacek Jancelewicz, Grzegorz Jerkiewicz, Andrzej Kasperek, Jerzy Kobyliński, Krzysztof Kopczyński, Robert Kościelny, Marek Kotlarz, Andrzej Łukasiewicz, Władysław Majerski, Janusz Prendota, Alina Sadowska, Sławomir Sadowski, Jarosław Skowronek, Janusz Tołłoczko i Wojciech Wąs.
Złote Krzyże Zasługi otrzymali: Krzysztof Leszczyński, Tomasz Matulaniec, Rafał Olszewski, Roman Ossowski, Jacek Piskozub, Małgorzata Sobecka-Kotlarz, Jacek Sott i Miłosz Wierzchowski.
"Mamy prawo i obowiązek mówić o tym, że mieliśmy nieprawdopodbne szczęscie"
Prezydent Bronisław Komorowski w czasie uroczystości dziękował zebranym działaczom opozycji za ich wkład w budowanie demokracji w Polsce. - Mamy prawo i obowiązek mówić o tym, że mieliśmy nieprawdopodbne szczęście - mówił prezydent Komorowski.
- Pewnie każdy z nas wraca wspomnieniami do tamtego szczególnego czasu. Wszyscy czujemy, że uczestniczyliśmy w czymś absolutnie niezwykłym, kroczyliśmy po jakiejś niezwykłej drodze, która prowadziła nas od paskudnych czasów do wielkiego sukcesu odzyskania wolności - zwrócił się prezydent do działaczy demokratycznej opozycji biorących udział w uroczystości.
Prezydent wyraził żal, że nie może wręczyć odznaczenia premierowi Donaldowi Tuskowi, który był współzałożycielem i członkiem NZS. Przyznawanie odznaczeń funkcjonariuszom państwowym jest niezgodne z ustawą o orderach i odznaczeniach.
Wałęsa chce państwowo
Były prezydent Lech Wałęsa przypomniał z kolei, jak ważną rolę w podpisaniu porozumień odegrał Jan Pawł II. Lech Wałęsa zaapelował także, aby rocznica podpisania porozumień sierpniowych była obchodzona jako święto państwowe. - Chciałbym, abyśmy zaczęli to święto obchodzić państwowe - to jest zwycięstwo całego naszego pokolenia - mówił.
Lech Wałęsa podkreślił, że Porozumienia Sierpniowe były zwycięstwem pokolenia demokratycznych opozycjonistów. - Cieszmy się, że naszemu pokoleniu udało się dokonać pokojowo nieprawdopodobnej rzeczy - zaznaczył Wałęsa, mówiąc o wydarzeniach sprzed 32 lat.
Zaznaczył przy tym olbrzymie trudności, z jakimi zmagała się Solidarność. - Nikt nie wierzył. Ja już rozmawiałem w tamtym czasie z politykami, z premierami, prezydentami i nawet królami, i nikt nam nie dawał szans - wspominał były prezydent. Zwrócił uwagę, że obchodzone 31 sierpnia święto Solidarności jest świętem całego narodu, upamiętniającym zwycięstwo nad komunizmem i powinno być obchodzone przez wszystkich Polaków.
Z kolei premier Donald Tusk zaznaczał w swoim przemówieniu, jak wielkie znaczenie dla niego miały wydarzenia sprzed 32 lat. - To było najwyższe poczucia szczęścia w życiu publicznym, jakie człowiek może osiągnąć - podkreślał.
- Trzeba było być radykalnie bezinteresownym, żeby pod koniec lat 70. w Gdańsku ganiać się po stołówce studenckiej z esbekami i rozrzucać ulotki (...). Trzeba było mieć dużo odwagi i bezinteresowności, żeby pod koniec lat 70. chodzić po Gdańsku w późny zimowy wieczór i namawiać ludzi, by przyszli pod bramę stoczni - ocenił premier. Tusk przypomniał m.in. 1979 r. - Pamiętam bardzo dobrze te twarze bardzo młodych ludzi, byliśmy wtedy studentami, nasze niewiarygodne, publiczne szczęście, kiedy w 1979 r. nieobecni tutaj Bogdan Borusewicz, Piotr Chrapczyński, Antek Mężydło namawiali nas do takiego odważniejszego wychodzenia do ludzi z ulotkami namawiającymi do uczczenia rocznicy grudniowej. I pamiętam to nasze niewiarygodne szczęście, gdy po raz pierwszy - przynajmniej ja to tak pamiętam - w kolejce elektrycznej czy tramwaju, ludzie nie odwracali się od nas z niepokojem na twarzy i brali od nas ulotki - mówił.
Wśród gości uczestniczących w uroczystości, znaleźli się także m.in.: Maja Komorowska, Tadeusz Mazowiecki, Jacek Bocheński, Andrzej Celiński, Jacek Fedorowicz.
Na uroczystości obecna też była Henryka Krzywonos, która powiedziała dziennikarzom, że - według niej - 31 sierpnia powinien stać się świętem państwowym. - Uważam, że to powinno być święto państwowe, które pozwoli nam spotykać się w różnych miejscach, nie tylko przy tych pomnikach. (...) Raczej zbierajmy się w grupach, gdzieś może w kawiarniach i rozmawiajmy ze sobą solidarnie, miejmy dla siebie więcej serca, nie musimy chodzić w pochodach, strajkować i pluć sobie w twarz - mówiła Krzywonos.
Na Porozumienia Sierpniowe składają się cztery porozumienia zawarte przez rząd PRL z komitetami strajkowymi powstałymi w 1980 roku. Zawarto je w Szczecinie (30 sierpnia 1980), Gdańsku (31 sierpnia 1980), Jastrzębiu-Zdroju (3 września 1980) oraz Hucie Katowice (11 września 1980).
Autor: AB\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24