Ślubowanie odbyło się dzisiaj, żeby te osoby mogły już rozpocząć swoją kadencję - mówił w "Jeden na jeden" prezydencki minister Andrzej Dera, komentując zaprzysiężenie przez Andrzeja Dudę wybranych wczoraj przez PiS nowych sędziów TK. Zapewnił też, że prezydent "w jakiejś formie" zabierze dzisiaj głos w tej sprawie.
Kancelaria Prezydenta poinformowała o odebraniu ślubowania od czterech nowo wybranych przez PiS sędziów w czwartek rano. Prezydencki minister Andrzej Dera zdradził w TVN24, że do uroczystości w Pałacu Prezydenckim doszło "dzisiaj po północy, w najszybszym możliwym terminie".
- To się odbyło w dniu dzisiejszym, żeby te osoby wybrane mogły już rozpocząć swoją kadencję. W ten sposób został zamknięty ten galimatias wokół TK, który spowodowała Platforma Obywatelska - powiedział Dera.
- Odbyło się to w nocy, ponieważ to był pierwszy dzień, w którym tych czterech sędziów można było zaprzysiąc. A istota tego zaprzysiężenia polegała na tym, by Trybunał mógł dalej obradować, mieć skład konstytucyjny - tłumaczył.
Dodał, że decyzja prezydenta o zaprzysiężeniu zapadła wczoraj wieczorem. Zapewniał przy tym, że Duda rozważał przedtem "różne scenariusze".
Jak mówił, w uroczystości, oprócz czterech sędziów, od których prezydent odebrał ślubowanie, wzięli udział prezydenccy ministrowie oraz przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, Stanisław Piotrowicz (PiS). Nie było premier Beaty Szydło.
Prezydencki minister wyjaśniał, że pośpiech z odebraniem ślubowań nie ma nic wspólnego z tym, że Trybunał zbada dziś zgodność z konstytucją ustawy, na podstawie której dokonano poprzedniego wyboru pięciu nowych sędziów.
- To nie służy temu, żeby paraliżować dzisiejsze orzekanie, bo tu już jest skład wyznaczony przez prezesa TK - zapewniał Dera.
Ustawa czy regulamin?
Dera tłumaczył też, na jakiej podstawie posłowie PiS wybrali wczoraj wieczorem pięcioro nowych sędziów TK - czy na podstawie czerwcowej ustawy PO-PSL, dzięki której wybrano już w październiku pięciu sędziów (PiS kwestionuje jej zgodność z konstytucją - red.), czy na podstawie zmienionego w tej kadencji parlamentu regulaminu Sejmu.
Na niezgodność obu regulacji zwracał uwagę m.in. ekspert PiS, konstytucjonalista prof. Bogusław Banaszak. Jego zdaniem wybór sędziów TK w oparciu o sprzeczne ze sobą przepisy może skutkować "wadliwością" takiego wyboru. "Nie można w ramach jednego procesu wyborczego stosować norm pochodzących z dwóch aktów prawnych z sobą nie zharmonizowanych" - pisał Banaszak w jednej ze swoich opinii.
Dera powiedział, że prezydent podziela tę opinię.
- Oczywiście, że sędziów wybiera się na podstawie regulaminu. To jest autonomiczna decyzja Sejmu - zapewniał Dera.
Jak tłumaczył, Sejm wybierając w październiku głosami PO i PSL poprzednią piątkę sędziów, pomieszał "dwie materie", czyli ustawową i regulaminową, dlatego prezydent nie odebrał od tych sędziów ślubowania. Natomiast - jego zdaniem - wczorajszy wybór został dokonany tylko na podstawie regulaminu.
- Pan prezydent to analizował, prawnicy to analizowali i jest stwierdzenie jednoznaczne: nie doszło w żaden sposób do złamania regulaminu. Te osoby zostały wybrane zgodnie z regulaminem, więc nie było potrzeby kwestionowania tego wyboru - tłumaczył Dera.
Jak mówił, prezydent w toku całej sprawy stosował obowiązujące prawo, stąd "takie osoby nie mogą się obawiać Trybunału Stanu". Prezydencki minister zapewnił też, że Andrzej Duda "w jakiejś formie" zabierze dzisiaj głos w sprawie zamieszania wokół Trybunału.
Autor: ts//plw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24