Nikt do końca nie wie, jakie są relacje pomiędzy prezydentem Dudą a prezesem Kaczyńskim - zauważył w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Cimoszewicz. Były premier podtrzymał jednak wyrażane już wcześniej przekonanie, że "prezydent jest marionetką w rękach innego polityka".
Włodzimierz Cimoszewicz zauważył, że o tym, jakie są prawdziwe relacje pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a prezesem Prawa i Sprawiedliwości można wnioskować na podstawie pewnych sytuacji i zachowań.
Cimoszewicz nawiązał w ten sposób do niedzielnej konferencji prasowej Kaczyńskiego, na której ten podziękował rządowi i poszczególnym ministrom, ale pominął prezydenta. Potem tłumaczył, że było to niezamierzone przeoczenie. Zdaniem Cimoszewicza, jeśli podziękowania lidera PiS "nie były przejęzyczeniem", to świadczyłoby o tym, że prezydenta "już publicznie się lekceważy". - Zobaczymy dopiero w przyszłości, jak to się będzie układało - ocenił.
I dodał: - Wiele miesięcy temu (...) powiedziałem, że niestety prezydent jest marionetką w rękach innego polityka. Podtrzymuję to przekonanie. Jest mi z tego powodu bardzo przykro.
Były premier stwierdził, że premier Beata Szydło "też jest wykonawczynią woli pana Kaczyńskiego". - Dotyczy to również poszczególnych członków rządu i ministra finansów [Pawła Szałamachy - red.], i ministra rozwoju [Mateusza Morawieckiego - red.] - dodał.
"Całkowicie nie zgadzam się z Tuskiem"
Cimoszewicz był pytany także o słowa przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który stwierdził, że hasło "więcej Unii nie jest dobrą odpowiedzią na Brexit".
Gość "Faktów po Faktach" stwierdził, że to kolejna tego typu deklaracja szefa RE. - Ja się z nim całkowicie nie zgadzam - stwierdził, dodając, że wcale nie oznacza to, iż na sztandary należy wpisać takie hasło. - Trzeba porozmawiać w sposób bardziej szczegółowy i pogłębiony o tym, czego w tej Unii nam brakuje - stwierdził.
Jego zdaniem "w zasadzie wszyscy, włącznie z PiS-owcami zgodziliby się z tezą, że Unii Europejskiej potrzeba więcej wspólnej polityki zagranicznej, np. wobec Wschodu czy wobec Południa". - Od tego zależą interesy bardzo wielu państw, także Polski. Słabość Unii polega na tym, że tej wspólnej polityki zagranicznej nie ma - dodał.
Brexit? "Dynamika polityczna jest niezwykła"
Gość "Faktów po Faktach" był także pytany o Brexit. Stwierdził, że trudno przewidzieć, co się teraz wydarzy i czy Wielka Brytania rzeczywiście wystąpi z Unii Europejskiej. - Ta dynamika polityczna jest niezwykła - stwierdził.
- W Wielkiej Brytanii, jeśli chcą rzeczywiście szanować swoją demokrację, to muszą wyciągnąć wniosek z zachodzącego tam konfliktu między wynikiem referendum a wynikiem wyborów, które miały miejsce rok temu. Wyborów, które doprowadziły do tego, że w 650-osobowej Izbie Gmin 500 posłów jest przeciwko występowaniu z Unii Europejskiej - przekonywał.
Wyjaśnił, że jest na to "dość ryzykowna dla Partii Konserwatywnej recepta", czyli nowe, przyspieszone wybory.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24