- Ja tutaj problemu nie widzę. Widocznie ktoś ma tutaj jakieś problemy i próbuje je kreować, tworzyć - powiedział prezydent Andrzej Duda pytany o to kto będzie reprezentował Polskę w czasie szczytu Rady Europejskiej na Malcie. Prezydent stwierdził, że oczekuje od premier Kopacz, że to ona pojedzie na Maltę. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał na czwartek nadzwyczajny szczyt w sprawie uchodźców. Tego samego dnia - decyzją prezydenta - odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji, na którym premier Kopacz zobowiązana jest złożyć dymisję rządu.
Prezydent powiedział, że obecnie rozwiązanie problemu związanego z reprezentowaniem Polski na szczycie to kwestia dobrej woli. Prawo i Sprawiedliwość, które w nowym Sejmie będzie miało większość, zgodziło się na ogłoszenie przerwy w obradach tak, aby premier Kopacz mogła wziąć udział w szczycie Rady Europejskiej na Malcie.
- Ja tutaj problemu nie widzę. Widocznie ktoś ma tutaj jakieś problemy i próbuje je kreować, tworzyć. Nie wiem czy to jest związane z kwestiami międzynarodowymi, czy bardziej z kwestiami wewnętrznymi jednej z partii - powiedział Duda. - Szkoda, że tak się dzieje - dodał.
- Pani premier do tej pory brała udział w szczytach, jest w tej sprawie wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Ze mną pani premier na ten temat nie rozmawiała, nic nie było uzgadniane, w związku z czym rozumiem, że pani premier jedzie - odpowiedział prezydent na pytanie czy on sam bierze pod uwagę wyjazd na szczyt Rady Europejskiej na Malcie.
"Nie miałem żadnej informacji w tej sprawie"
- Wszyscy wiedzieli, że szczyt będzie 11 listopada w sprawach związanych ze współdziałaniem z Afryką - powiedział prezydent Duda pytany o swoją wiedzę na temat daty nieformalnego szczytu Rady Europejskiej.
- Natomiast szczyt, który będzie 12 listopada, został ogłoszony praktycznie w ostatniej chwili. Z tego, co słyszałem, stało się to 3 listopada wieczorem. Do nas żadna oficjalna wiadomość w tej sprawie nie dotarła - powiedział.
- Nie miałem żadnej informacji w tej sprawie. Żadnej oficjalnej informacji na ten temat nie otrzymała ani kancelaria, ani ja bezpośrednio z MSZ - doprecyzował prezydent Duda.
- Dopiero w czwartek po południu na naszą prośbę MSZ przysłał informacje o tym szczycie i jego agendę. Szkoda, że wcześniej nie dostarczono nam tego dokumentu - stwierdził Duda. Do tych informacji odniosło się MSZ w komunikacie przesłanym przez rzecznika Marcina Wojciechowskiego.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że Rada Europejska została zwołana przez przewodniczącego Tuska bezpośrednio po Szczycie UE-Afryka. Ten fakt był podany do publicznej wiadomości przez służby Rady 3 listopada i szeroko odnotowany w mediach" - poinformowało MSZ. "Jednocześnie informujemy, że datę dwudniowego szczytu UE-Afryka – zaplanowanego na 11 i 12 listopada – poznaliśmy już w lipcu. Ta informacja została przekazana do Kancelarii Prezydenta w początkach lipca, a potem wielokrotnie w związku z przygotowaniami do tego szczytu" - dodano.
Problematyczna data inauguracji Sejmu i Senatu
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał na czwartek nadzwyczajny szczyt na Malcie w sprawie uchodźców. W szczycie mogą uczestniczyć tylko szefowie rządów i głowy państw.
Tego samego dnia - decyzją prezydenta - odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji, na którym premier Kopacz zobowiązana jest złożyć dymisję rządu. W związku z tym szefowa rządu zwróciła się do prezydenta, by to on reprezentował Polskę na szczycie.
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski powiedział, że prezydent ma obowiązek otworzyć inauguracyjne posiedzenie Senatu, w związku z tym nie ma możliwości, aby reprezentował Polską w czasie szczytu na Malcie.
Politycy PO zarzucają, że taki wybór terminu posiedzenia Sejmu może sprawić, iż Polska na rozmowach nie będzie miała swojego reprezentanta.
Autor: PM/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24