Ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę - oznajmił prezydent Andrzej Duda, pytany o ustawę dotyczącą tabletki "dzień po". - Europejska Agencja Leków podjęła decyzję wiele lat temu, że ta tabletka może być dostępna bez recepty w Europie. Rozumiem, że prezydent przypisuje sobie większe kompetencje niż eksperci - komentował były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (KO).
Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu korespondentowi "Faktów" TVN Marcinowi Wronie, w którym odniósł się między innymi do bieżących wydarzeń w Polsce. Duda powiedział, że jego "pogląd na temat aborcji jest znany". - Jeśli ktoś żąda aborcji, to dla mnie żąda prawa do zabijania - stwierdził Duda. Jego zdaniem "nie powinno być referendum w sprawach życia i śmierci".
Zapytany, co zrobi z ustawą dotyczącą pigułki "dzień po", odpowiedział: - Nie mam nic przeciwko temu, żeby ta pigułka była. - Ona jest na polskim rynku i jest dostępna na rozsądnych zasadach - ocenił. Dodał jednocześnie, że "całkowicie swobodna" dostępność tej tabletki dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą".
- Nie mam nic przeciwko temu, jeśli taka będzie decyzja rodziny czy rodzica, żeby taka dziewczynka niepełnoletnia w razie konieczności zażyła, ale niech to się dzieje za zgodą rodzica, matki, ojca - dodał. Wyjaśnił, że teraz czeka, aż ustawa ta znajdzie się na jego biurku i wówczas zdecyduje. - Natomiast ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę - oznajmił prezydent.
Arłukowicz: szkoda, że prezydent wpisuje się po raz kolejny w PiS-owską narrację
Słowa prezydenta komentował były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (KO). - Szkoda, że pan prezydent wpisuje się po raz kolejny w PiS-owską narrację. Pan prezydent daje sobie prawo do decydowania, co wolno kobiecie, a czego nie wolno. Szkoda, bo w większości państw europejskich ta tabletka jest dostępna bez recepty i prezydent miał szansę zachować się w sposób odpowiedzialny. Zachował się jak zwykle - partyjnie, politycznie. Taki już pan prezydent Duda chyba jest - mówił.
- Europejska Agencja Leków podjęła decyzję wiele lat temu, że ta tabletka może być dostępna bez recepty w Europie, pan prezydent ma odmienne zdanie. Rozumiem, że przypisuje sobie większe kompetencje niż eksperci, profesorowie czy naukowcy - dodał Arłukowicz.
Żukowska: to jest dziwne i chore, nie rozumiem pana prezydenta
Negatywnie o deklaracji prezydenta Dudy wypowiedziała się też posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska. - Pan prezydent chyba stwierdził, że to chore przepisy, ja uważam, że chora jest sytuacja, w której od 15. roku życia można prowadzić życie seksualne, a nie można zabezpieczyć się awaryjnie przed zajściem w ciążę, na przykład wtedy, kiedy zawiedzie antykoncepcja mechaniczna - mówiła Żukowska.
- To jest właśnie dziwne i chore i nie rozumiem pana prezydenta, zwłaszcza że w ustawie nie znajduje się ten wiek, od którego będzie dopuszczalna antykoncepcja awaryjna. To się ma znaleźć dopiero w rozporządzeniu ministra zdrowia - powiedziała.
Sachajko: zwykła witamina może być szkodliwa
Jarosław Sachajko (Kukiz'15) uważa, że "organizm ludzki jest bardzo skomplikowanym organizmem, więc dorzucanie do niego substancji, które wpływają na hormony, na enzymy jest bardzo niebezpieczne, szczególnie w młodych organizmach".
Na pytanie Radomira Wita, czy ufa Europejskiej Agencji Leków, która dopuściła tzw. tabletkę "dzień po" do obrotu bez recepty na terenie Unii Europejskiej odpowiedział, że ufa, ale przypomniał, że "przez 40 lat przekonywano ludzi, że palenie papierosów nie jest szkodliwe". - Mówię o czasach międzywojennych i powojennych. Później się okazało, że jednak palenie papierosów jest szkodliwe - przekonywał Sachajko.
Na uwagę, że laboratoria i technologia wykorzystywana do badania człowieka były na znacznie niższym poziomie, poseł Kukiz'15 powiedział, że "to się tak bardzo nie różniło". - Wtedy również część lekarzy mówiła, że palenie jest szkodliwe, tylko koncerny finansowały te badania i nic się nie zmieniło. Dalej koncerny farmaceutyczne finansują badania. To nawet nie o to chodzi, bo zwykła witamina dowolna może być szkodliwa, jeżeli jest jej za dużo - dodał.
Tabletka "dzień po"
Od lipca 2017 roku tabletki "dzień po" w Polsce są dostępne tylko na receptę. Istota projektowanych rozwiązań sprowadza się do uchylenia tego przepisu, co pozwoli na stosowanie bezpośrednio decyzji Komisji Europejskiej o produktach leczniczych dopuszczonych do obrotu w Unii Europejskiej w procedurze scentralizowanej.
Antykoncepcja awaryjna, potocznie nazywana tabletką "dzień po", stosowana jest już po odbytym stosunku seksualnym, który był niezabezpieczony lub gdy inne zastosowane metody antykoncepcji okazały się niewystarczające. Zapobiega ona zapłodnieniu przez blokowanie lub opóźnianie owulacji.
Tabletka zawiera octan uliprystalu, należy ją zażyć maksymalnie do 120 godzin od współżycia. Nie powoduje ona więc przerwania istniejącej ciąży.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock