Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński otrzymał pismo od ministra finansów Pawła Szałamachy z prośbą o niewypowiadanie się do czasu publikacji raportu wiarygodności kredytowej agencji ratingowej Moody’s.
Na początku kwietnia agencja ratingowa Moody’s podała, że utrzymujący się polityczny spór wokół Trybunału Konstytucyjnego może negatywnie zaważyć na ocenie ratingu wiarygodności kredytowej Polski. Jego rewizja zostanie przeprowadzona 13 maja br.
- Dostałem pismo od ministra finansów (list pojawił się na stronie Trybunału Konstytucyjnego - red.), w którym poproszono mnie, żebym nie wypowiadał się do 13 maja. Wtedy agencja ratingowa Moody’s opublikuje raport wiarygodności kredytowej Polski, a moje słowa, według ministra, mogą na niego wpłynąć - mówi w rozmowie z "RZECZoPolityce" prof. Rzepliński. Na stronie Trybunału Konstytucyjnego pojawił się skan pisma wysłanego przez ministra finansów.
Rzepliński powiedział w "RZECZoPolityce", że w środę cały dzień starał się porozumieć z ministrem finansów, "aby zaprosić go do siebie albo żeby zaprosił mnie do siebie". - Żebyśmy mogli porozmawiać o tym, bo ja traktuję poważnie takie pismo - powiedział. - Minister zlekceważył mnie kompletnie, bo późnym popołudniem dostałem informację, że absolutnie tego dnia, czyli wczoraj, nie spotka się ze mną, a myśmy się umówili znacznie przed otrzymaniem tego pisma - dodał, pytany, dlaczego ujawnia prośbę ministra.
Rzepliński powiedział, że nie pojawi się na demonstracji organizowanej 7 maja przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję. Zapewnił także, że nie planuje angażować się w politykę po upływie jego kadencji jako prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Mandat Rzeplińskiego wygaśnie 19 grudnia 2016 r.
Oświadczenie ministra
W reakcji na słowa Rzeplińskiego minister Paweł Szałamacha wydał oświadczenie. "Kierując się troską o koszty finansowania zadłużenia kraju poprosiłem prof. Rzeplińskiego o rozważenie powstrzymania się przez 9 dni z wystąpieniami, które stanowiłyby podniesienie poziomu sporu wokół Trybunału. Po otrzymaniu pisma prof. Rzepliński poprosił o spotkanie w trybie natychmiastowym w dniu wczorajszym w celu wyjaśnienia znaczenia mojego listu. Ze względu na szereg obowiązków do spotkania nie doszło, MF pracuje nad wieloma projektami, np. finalizuje prace nad pakietem uszczelnienia rynku paliw. Następnie adresat ujawnił list mediom. Ubolewam, że moja prośba nie znalazła zrozumienia u pana prezesa TK" - napisał.
Poseł PO Krzysztof Brejza zwrócił się z zapytaniem do premier Beaty Szydło, na jakiej podstawie prawnej minister finansów skierował pismo do prof. Rzeplińskiego. Brejza pyta, czy takie działanie władzy wykonawczej w stosunku do sądowniczej nie narusza zasady trójpodziału władzy.
Interpelacja do PBSz ws. "pisma" Min.Szałamachy, pytam o podstawy prawne i cel takiej aktywności Min.Finansów pic.twitter.com/URKB3CVSLi
— Krzysztof Brejza (@kbrejza) May 5, 2016
Komentarze w Sejmie
- Myślę, że to dowód na troskę o Polskę. To dowód na to, że nam zależy na wzroście gospodarczym Polski i poszukiwaniu dialogu. To kolejny przykład tego, że chcemy rozmawiać. Każde wyciągnięcie ręki jest wykorzystywane jako atak. Używa się słów "zakaz wypowiedzi", używa się słów pejoratywnych, a tu chodzi o rozwój gospodarczy Polski - mówi Dominik Tarczyński z PiS.
- Panowie z PiS już tak się zatracili, że zapomnieli, że sędziowie i prezes TK nie są członkami PiS i nie można ich dyscyplinować. Bogu dzięki na tę chwilę mamy jeszcze w Polsce wolność słowa. Każdy przedstawiciel konstytucyjnego organu ma prawo wypowiadać się według własnego uznania - komentował Paweł Olszewski z PO. - Wydaje się, że prezes Rzepliński nie wypowiada się na takie (gospodarcze - red.) tematy. Więc po co minister finansów miałby się o to pytać? Nie bardzo rozumiem - stwierdza Marek Jakubiak z Kukiz’15.
Autor: kło/kk / Źródło: RZECZoPolityce, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty/TVN