Grzegorz Schetyna skrytykował m.in. Joachima Brudzińskiego, który stwierdził, że szef rządu wyjeżdża w rocznicę Smoleńska, bo uwiera go sumienie.
Schetyna, mówiąc o podróży premiera do Nigerii, odpowiedział, że kalendarz międzynarodowy jest taki, że trudno go ominąć.
- Taki wyjazd do Nigerii musi trwać kilka dni, więc ten kalendarz trzeba uszanować - powiedział Schetyna,
Przynał jednocześnie, że nie podoba mu się to, w jaki sposób wizytę premiera w Nigerii komentuje PiS. Joachim Brudziński stwierdził m.in., że Tusk leci do Nigerii, bo uwiera go "własne sumienie".
- Nie lubię takich wypowiedzi, szczególnie posła Brudzińskiego, który wszędzie potrafi znaleźć agresję i niepotrzebną złośliwość - powiedział Schetyna.
I dodał: - Ten dzień i ta sprawa (katastrofa smoleńska - red.) jest symboliczna dla wszystkich Polaków, więc nie róbmy wrażenia, że ktoś chce zbudować monopol na obchody 10 kwietnia.
10 kwietnia w 3. rocznicę katastrofy smoleńskiej w Warszawie odbędą się uroczystości oficjalne, ale także te zaplanowane przez PiS. Premier Donald Tusk poinformował, że 10 kwietnia w Katyniu i Smoleńsku rząd reprezentować będą: szef KPRM oraz ministrowie spraw wewnętrznych i obrony. Sam tego dnia wybiera się z wizytą do Nigerii, ale rano złoży kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na Powązkach.
Schetyna dopytywany, czy w jego opinii, trzy lata po tragedii, w Warszawie nie powinien powstać pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, odpowiedział, że najpierw trzeba doprowadzić do zamknięcia postępowań prokuratorskich ws. Smoleńska i ściągnąć do Polski wrak Tu-154M.
Pomnik - jak zaznaczył - jest następnym krokiem. - Pomnik to historia, to jest symbol pamięci i szacunku, ale wydaje mi się, że powinniśmy mówić i myśleć o nim, kiedy zamknięte zostanie postępowanie i kiedy sprawa ta będzie już historyczna - powiedział Schetyna.
Przypomniał jednocześnie, że symboliczny pomnik jest już na Powązkach.
"To dobry moment, żeby sprawdzić Rosję"
Schetyna odniósł się też w "Jeden na jeden" do medialnych przekazów, że prezydent Rosji Władimir Putin zlecił Gazpromowi powrót do projektu budowy gazociągu jamalskiego przez Polskę.
- Można powiedzieć Rosji: sprawdzam i zweryfikować jej intencje - ocenił, dodając, że można to zrobić w ciągu góra 1,5 dnia.
- I wiedzieć, czy to jest czysta polityka, czy to jest biznes i szansa. Tak powinniśmy zrobić - zaznaczył Schetyna.
Dopytywany, jak on to ocenia, odpowiedział, że w jego opinii, to raczej polityczny sygnał.
- Uspokajający polską stronę, ale warto to sprawdzić, mieć wiedzę i podjąć decyzję - powiedział Schetyna.
Przez terytorium Polski
O możliwości powrotu Rosji do planów budowy gazociągu Jamał II z myślą o dostawach dla Polski, Słowacji i Węgier poinformowała w środę po spotkaniu prezydenta Władimira Putina z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem rosyjska agencja ITAR-TASS.
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski powiedział, że podchodzi do tego z dużą ostrożnością.
Magistralę Jamał-Europa oddano do użytku w 1999 roku. Liczy 2 tys. km i przebiega przez terytorium Rosji, Białorusi, Polski oraz Niemiec.
Druga nitka jamalskiej rury miała być ułożona do końca 2001 r., a potem do 2010 r., jednak ze względu na zaangażowanie Rosji w budowę Nord Stream, nie zaczęto jej nawet projektować.
Gazprom uzależnia tę inwestycję od wzrostu zapotrzebowania na gaz w Europie Środkowej i Północnej, przede wszystkim w Polsce.
Autor: MAC/ ola/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24