Z perspektywy obserwatora trudno sobie wyobrazić, na ile pan prezydent miałby mieć konkretną wiedzę związaną z działaniem prokuratorów tuż po katastrofie smoleńskiej - stwierdził w środę w TVN24 prawnik dr Łukasz Chojniak, komentując wezwanie Bronisława Komorowskiego na przesłuchanie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej.
Prokuratura wezwała na 12 kwietnia byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego na przesłuchanie w ramach postępowania dotyczącego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku.
Niedziałanie lub działanie "za bardzo"
Jak wytłumaczył w TVN24 prawnik dr Łukasz Chojniak, chodzi o tak zwane przestępstwo urzędnicze z artykułu 231 Kodeksu karnego. - To jest sytuacja, gdy na danym urzędniku spoczywa - czy to wynika z mocy ustawy, czy wewnętrznych decyzji, czy regulaminów - obowiązek pewnego działania - powiedział.
Przestępstwo takie można popełnić na dwa sposoby. - Albo nie zadziałać, mimo że powinienem to zrobić, albo zadziałać aż za bardzo, czyli przekroczyć uprawnienia - wyjaśnił.
Chojniak odniósł się do faktu, że postępowanie, w ramach którego prokuratura wezwała Bronisława Komorowskiego do złożenia zeznań "obejmuje m.in. ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którzy nie uczestniczyli na terenie Federacji Rosyjskiej w sekcjach 95 ofiar katastrofy smoleńskiej ani nie wnioskowali o ich dopuszczenie do tych sekcji".
- Jeżeli prokurator wzywa prezydenta, rozumiem, że ma do pana prezydenta poważne, merytoryczne pytania związane z wątkiem sprawy, że nie jest to tylko wezwanie, aby porozmawiać, bo byłaby to także kwestia związana z pewnym przekroczeniem uprawnień - powiedział.
- Z mojej perspektywy, obserwatora, trudno sobie wyobrazić, na ile tutaj pan prezydent miałby mieć konkretną wiedzę związaną z działaniem prokuratorów w tamtym czasie - zaznaczył w TVN24.
Jak dodał, "innym wątkiem jest to, na ile możemy mówić o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratorów" przy okazji dokonywania sekcji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. - Posuwanie się do stwierdzenia, ze doszło do przestępstwa urzędniczego, jakkolwiek oczywiście teoretycznie jest możliwe, wydaje się jednak śmiałą tezą - ocenił.
Chojniak: data niefortunna
Dr Łukasz Chojniak zauważył również, że data 12 kwietnia, na którą wezwano Bronisława Komorowskiego, została wybrana niefortunnie. - Wybranie daty około rocznicy katastrofy smoleńskiej zawsze będzie budziło wśród obserwatorów pytania, czy rzeczywiście chodzi o merytoryczne wyjaśnienie sprawy - powiedział.
Zwrócił przy tym uwagę na duże wyprzedzenie, z jakim były prezydent został poinformowany o wezwaniu - zostało ono wystosowane 18 grudnia 2017 roku. - Bardzo bym chciał, by moi klienci, którzy są wzywani do prokuratury w różnym charakterze, dostawali z takim wyprzedzeniem wezwania - powiedział, dodając, że z reguły wysyłane są one z wyprzedzeniem 2-3 tygodniowym.
Autor: mm/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24