|

Patrzyłam, jak płonie moje ukochane miejsce. To potężna przestroga

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Źródło: Piotr Tałałaj / Biebrzański Park Narodowy
Jednym z symboli biebrzańskiej tragedii stał się orzeł bielik, który miał wrócić do gniazda, by je chronić i spłonął żywcem. Nie wiemy, czy to prawdziwa, rozdzierająca serce scena ze świata zwierząt, czy - co najbardziej prawdopodobne - romantyczny mit wykreowany przez człowieka. Jedno wiemy na pewno - powodem tak rozległych pożarów jest susza, jakiej nigdy tu nie było. Na Podlasiu jak w soczewce widać konsekwencje zmian klimatu. Czy wreszcie się opamiętamy?Artykuł dostępny w subskrypcji

Polska Amazonia

"Jest po północy. Właśnie zaczął się Światowy Dzień Ziemi. Wszędzie swąd spalenizny i piekielna łuna. Patrzę, jak płonie moja ukochana Biebrza, największy i najpiękniejszy w tym kraju park. Jak dom tracą zwierzęta. I nie mogę nic zrobić. Takiej suszy nikt tu nie pamięta. Takiego ognia nie było od kilkunastu lat. Jakie jeszcze zmiany czekają planetę, nad którymi nie będziemy mogli zapanować? Bo nasze panowanie się kończy".

Czytaj także: