Woda wdziera się do podtapianych kamienic w Kłodzku. Poziom Nysy Kłodzkiej w tym mieście jest bliski temu z 1997 roku i sięga prawie 6,5 metra - poinformowała oficer prasowa straży Natalia Przytarska. Reporter TVN24 Paweł Popkowski relacjonował, że Nysa Kłodzka "zamieniła się w jeden wielki rwący potok". Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla mieszkańców powiatu kłodzkiego.
Młodszy aspirant Natalia Przytarska, oficer prasowa Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku, powiedziała w niedzielę rano, że woda wdziera się do Kłodzka i zaczyna podtapiać kamienice w tym mieście.
- Niestety, poziom Nysy Kłodzkiej jest bliski temu z powodzi w roku 1997 i wynosi prawie 6,5 metra. Zalewane są ulice te najniżej położone, między innymi ul. Skośna, Malczewskiego, Chełmońskiego. Mieszkańcy są zachęcani do ewakuacji - powiedziała Przytarska.
Dodała, że dotychczas w całym powiecie ewakuowano 762 osoby, ale w samym mieście Kłodzku i otaczającej je gminie wiejskiej Kłodzko znacznie mniej, bo 21 osób. - Nie wiemy o samodzielnych ewakuacjach, to może być znacznie większa liczba osób - powiedziała Przytarska.
"Nysa Kłodzka zamieniła się w jeden wielki rwący potok"
Reporter TVN24 Paweł Popkowski relacjonował przed godziną 7 na antenie TVN24, że Nysa Kłodzka "zamieniła się w jeden wielki rwący potok".
Mówił między innymi o zalanym budynku restauracyjnym. - Tuż nad taflą wody wystają fragmenty okiennic - powiedział. Dodał, że obok budynku restauracyjnego jest zalany mostek.
W powiecie i Kłodzku w wielu miejscach brakuje prądu
Oficer prasowa Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku podkreśliła, że trudna sytuacja jest też w mniejszych miejscowościach gminy Kłodzko, na przykład Krosnowicach czy Żelaźnie, gdzie posesje i drogi są zalane od popołudnia lub wieczora. W całym powiecie i w samym Kłodzku brakuje też w wielu miejscowościach prądu. Wieczorem rzecznik wojewody podał, że chodzi o 12,5 tys. gospodarstw w skali regionu, ale obecnie ta liczba się zwiększyła.
- W Kłodzku w nocy wyłączane było zasilanie w części domów i na ulicach, ale energetycy je przywracali. Wszyscy pracują z pełnym zaangażowaniem. Od wczorajszego ranka mieliśmy jako straż pożarna w powiecie 668 zgłoszeń z prośbami o interwencje - powiedziała strażaczka.
Wyjaśniła, że sytuacja nieco poprawiła się na rzece Biała Lądecka w Lądku-Zdroju i w Stroniu Śląskim, gdzie rzeka trochę opadła i przestała na razie zalewać drogi, domy i posesje, jak to było wieczorem.
- Trudno wyrokować, czy to tendencja stała, czy na razie chwilowe osłabienie żywiołu. Na tamie na rzece Wilczka w Międzygórzu sytuacja jest trudna, ponieważ woda przelewa się z tego zbiornika. Nie można nim już sterować, więc wycofano obsługę tej tamy - powiedziała Przytarska.
Wodociągi Kłodzkie poinformowały, że woda w kranach nadaje się wyłącznie do celów gospodarczych i nie powinno się jej spożywać.
"Skojarzenia z 1997 rokiem"
W nocy dziennikarz TVN24 Paweł Łukasik relacjonował, że "stało się to, czego wszyscy się obawiali, stało się, można powiedzieć, najgorsze, Kłodzko jest zalewane".
- Ta fala, która miała tutaj w nocy się pojawić, pojawiła się około godziny drugiej. To jest ta restauracja, którą wczoraj jeszcze odwiedzaliśmy, którą wczoraj ratowano, którą próbowano zabezpieczyć - mówił reporter TVN24.
- Możemy tylko obserwować w tej chwili już właściwie bezradnie. Wcześniej i strażacy i mieszkańcy w takim trochę pospolitym ruszeniu próbowali tutaj w jakiś sposób zabezpieczyć to miejsce, jeszcze także obronić przynajmniej ten fragment miasta przed wodą - mówił.
- I raz jeszcze te skojarzenia i sytuacje, o czym mówią sami mieszkańcy, bardzo podobne z 1997 rokiem, poza - odpukać przynajmniej jak na razie - skalą tego, co się tutaj dzieje - mówił dziennikarz.
- Jak byliśmy tutaj wcześniej, około godziny 22, to można było normalnie przejść, w tej chwili już widzimy, że jest zalane i wszystkie te budynki są zalane - mówił w rozmowie z reporterem TVN24 Krystian Kot z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku.
- Po prostu te wały zostały przerwane i woda się przedostała - dodał.
"Po godzinie 2 w nocy pierwsza fala dotarła do Kłodzka, poziom wody w Nysie Kłodzkiej w Kłodzku przekroczył 6 metrów. Ulice i domy w mieście są zalewane przez wody z Nysy Kłodzkiej oraz Młynówki" - podano również na w mediach społecznościowych lokalnej Telewizji Kłodzkiej.
Alert RCB dla powiatu kłodzkiego
W nocy z soboty na niedzielę został wydany alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa dla mieszkańców powiatu kłodzkiego. "Uwaga! Możliwa ewakuacja w powiecie kłodzkim na terenach położonych wzdłuż rzek Biała Lądecka i Nysa Kłodzka. Zachowaj ostrożność. Stosuj się do poleceń służb" - ostrzega RCB.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Maciej Kulczyński