Działania rządu w zakresie walki ze skutkami wrześniowych powodzi pozytywnie ocenia 38 procent Polaków - wskazuje najnowszy sondaż pracowni Opinia 24 dla RMF FM. Oznacza to, że w porównaniu z podobnym badaniem CBOS z końca września zadowolenie z reakcji rządzących spadło aż o 17 punktów procentowych. - Za zmianę odpowiada przede wszystkim czas - wyjaśnia w tvn24.pl politolog Adam Traczyk z fundacji More in Common.
W połowie września przez Polskę przetoczyły się powodzie. Aktualnie, jak wskazują wyniki najnowszego sondażu Opinia 24 dla RMF FM, związane z nimi działania rządu dobrze ocenia jedynie 38 procent Polaków. Więcej, bo aż 49 procent, ma o nich negatywną opinię, a kolejne 13 procent nie ma zdania na ten temat.
W porównaniu z podobnym badaniem CBOS sprzed trzech miesięcy ocena rządzących jest zauważalnie gorsza. Wówczas pozytywnie o działaniach rządu w zakresie walki z powodzią wypowiedziało się 55 procent ankietowanych. Negatywne zdanie o pracach władz centralnych miało 36 procent badanych, a kolejne 9 procent wskazywało, że trudno im udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Jak Polacy oceniają działania rządu wobec powodzi?
Inaczej prezentowała się też ocena działań rządu przez sympatyków poszczególnych partii politycznych. W badaniu z września pozytywną opinię o działaniach podejmowanych przez rząd w czasie powodzi miało 88 procent sympatyków Koalicji Obywatelskiej, 86 procent wyborców Lewicy i 78 procent głosujących na Trzecią Drogę. Wśród entuzjastów Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji odsetek zadowolonych wynosił odpowiednio 21 i 17 procent.
Aktualnie dobre zdanie o związanych z powodzią staraniach władz ma 82 procent wyborców KO, 69 procent głosujących na Partię Razem, 57 procent wspierających Nową Lewicę, 43 procent sympatyków Trzeciej Drogi, 8 procent głosujących na PiS i 16 procent wyborców Konfederacji.
Politolog: za zmianę odpowiada czas
Dlaczego w sondażach Polacy oceniają działania rządu związane z powodzią coraz gorzej? - Za zmiany w ocenie działań rządu w walce ze skutkami powodzi odpowiada przede wszystkim czas - wyjaśnia politolog Adam Traczyk z fundacji More in Common. Jak zauważa, w okresie bezpośrednio poprzedzającym pierwsze z badań temat powodzi stał w centrum zainteresowania mediów, a politycy chętnie pokazywali, że czynnie się w niego angażują.
- Mówiliśmy o powodzi i widzieliśmy jej bezpośrednie skutki. Widzieliśmy, jak rząd przybiera aktywną postawę. Donald Tusk prowadził sztaby kryzysowe, były też transmisje z posiedzeń Rady Ministrów. To dawało wrażenie, że ktoś kontroluje sytuację, że jest polityk, który w tej kryzysowej sytuacji bierze za nią odpowiedzialność. Wystąpił więc efekt zjednoczenia wokół lidera i bardziej pozytywnej oceny rzeczywistości - opisuje Traczyk.
Dodaje on jednak, że w miarę upływu czasu efekt ten zaczął być stopniowo zastępowany przez bardziej ogólną ocenę rzeczywistości. Z tego powodu "ocena działań rządu w związku z powodzią zaczęła się zlewać z ogólną oceną rządu". - Jeśli spojrzymy na aktualne oceny sympatyków poszczególnych partii w sprawie tego, jak rząd walczył z powodzią, to zauważymy, że w zasadzie jeden do jednego pokrywają się one z ich ogólną oceną rządu, jaką znamy z innych sondaży - mówi Traczyk.
Wyniki badań, do których odnosi się ekspert, wskazują, że najbardziej z rządu zadowoleni są wyborcy Koalicji Obywatelskiej, a dalej plasują się sympatycy Lewicy oraz Trzeciej Drogi. Popierający Konfederację i PiS z koalicji rządowej zadowoleni są najmniej.
Możliwy błąd statystyczny
ZOBACZ TEŻ: Tak po roku Polacy oceniają zmianę władzy
- W przypadku popieranych przez mniejszą grupę obywateli ugrupowań możemy też mieć do czynienia z pewnym błędem statystycznym – stwierdza politolog, wskazując na znaczne różnice między wrześniową a aktualną oceną sympatyków Trzeciej Drogi. Zauważa on, że wyborcy Polski 2050 i PSL to w skali całego kraju "relatywnie mała próba", przez co w rzeczywistości spadek ich zadowolenia może być nieco inny od tego, na jaki wskazują omawiane badania.
Źródło: tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Kulczyński/PAP