Większość państw członkowskich Unii Europejskiej jest za dalszym dialogiem z polskimi władzami, by znaleźć rozwiązanie - oświadczył wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Od stycznia Komisja Europejska prowadzi postępowanie przeciwko Polsce.
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans we wtorek przedstawił unijnym ministrom do spraw europejskich informacje w sprawie dialogu z Polską dotyczącego sporu o Trybunał Konstytucyjny i prowadzonej przeciwko Polsce procedury praworządności.
Na spotkaniu głos zabrali przedstawiciele 22 państw Unii Europejskiej. Jak relacjonował później Timmermans, zdecydowana większość państw członkowskich stwierdziła, że Komisja Europejska powinna kontynuować swoje wysiłki, aby prowadzić dialog z polskimi władzami i wypracowywać rozwiązanie. Wiceszef Komisji dodał przy tym, że ma wrażenie, iż polski rząd jest otwarty na dialog. - Było szerokie porozumienie, że praworządność to wspólny interes i wspólna odpowiedzialność instytucji i państw członkowskich. Sądzę, że to ważny punkt startowy, aby rozwiązywać problemy, jeśli są takie w tym obszarze - powiedział Timmermans na konferencji prasowej
There was broad agreement around the table today that rule of law is a common responsibility and we should continue dialogue with Poland — Frans Timmermans (@TimmermansEU) May 16, 2017
"Polska przywiązana do zasad prawa"
Polski wiceminister do spraw europejskich Konrad Szymański, który reprezentował Polskę na tym spotkaniu, podkreślał, że Polska jest przywiązana do zasady państwa prawa w tym samym stopniu co Komisja Europejska, a zasada demokratycznego państwa prawa jest zawarta w polskiej konstytucji.
- Wszystkie państwa członkowskie otrzymały od nas odpis dokumentów które przesłaliśmy w ostatnich miesiącach Komisji Europejskiej, tak aby szczegółowa analiza prawna i szczegółowe stanowisko prawne Polski w tej sprawie było znane - powiedział.
- Kontrowersja nie dotyczy samej zasady, ale jej interpretacji w konkretnych warunkach polskiej konstytucji i polityki od 2015 roku. Wtedy to poprzednia większość parlamentarna próbowała zdominować politycznie Trybunał Konstytucyjny, wybierając jego sędziów, ze złamaniem zasady powstrzymywania się od takich wyborów personalnych bezpośrednio przed wyborami - zaznaczył minister jeszcze przed spotkaniem.
- Myślę, że państwa członkowskie miały okazję zrozumieć, że taka jest natura tego sporu i to wygasiło, jak sądzę, przynajmniej na dłuższy czas, dyskusję fundamentalną wokół wartości - dodał. Jak ocenił, "nieprzypadkowo w Unii Europejskiej nie mamy europejskiego sądu konstytucyjnego, który mógłby naprawdę wiążąco rozstrzygnąć spór między polskim punktem widzenia w tej sprawie a punktem widzenia Komisji Europejskiej".
Przypomniał jednocześnie, że powstrzymywanie się od takiego działania jest jedną z rekomendacji Rady Europy. Dlatego, jak podkreślił wiceszef MSZ, polskie władze nie podzielają zdania Komisji Europejskiej, że w naszym kraju mamy do czynienia z "systemowym zagrożeniem dla praworządności".
Jak poinformował, druga konkluzja ze spotkania jest taka, by kontynuować dialog. - Polska jest przez ostatnie półtora roku bardzo chętna, by prowadzić dialog. - Ale nie jesteśmy gotowi na to, by porzucać jednostronnie suwerenność polskiego parlamentu w zakresie kształtowania i rozumienia polskiego porządku parlamentarnego - dodał.
Szymański relacjonował też, że na spotkaniu bardzo wyraźnie zaznaczył, iż interpretacja tego, czym jest praworządność i jakie są jej relacje wobec demokracji to sprawy, "które zwykle są przedmiotem orzeczeń Trybunałów Konstytucyjnych w tych państwach, gdzie one są". - Natomiast na poziomie unijnym nie mamy Trybunału Konstytucyjnego, więc nie ma takiej instytucji, która mogłaby w sposób finalny, niepolityczny, ale prawnie wiążący rozstrzygnąć ten spór. Z całą pewnością odpowiednikiem Trybunału Konstytucyjnego nie jest Komisja Europejska, która jest po prostu wykonawczym ciałem Unii Europejskiej. Możemy założyć, że ma prawo do przedstawiania swoich refleksji na ten temat, ale nic więcej - powiedział.
"Jesteśmy rządem, który jest otwarty na dialog"
Na popołudniowej konferencji prasowej Beata Szydło także mówiła o tym, że polski rząd jest otwarty na dialog.
- Polski rząd od momentu, kiedy pan Timmermans rozpoczął wobec nas dyskusję na temat praworządności okazywał dobrą wolę i pełną otwartość do prowadzenia dialogu. Jesteśmy rządem, który jest otwarty na dialog, robimy to, wysyłamy wszystkie informacje, udzielamy wszelkich informacji, których Komisja oczekuje - powiedziała premier, pytana o słowa Timmermansa. Jak dodała wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański udzielił we wtorek "pełnej informacji na temat tego, w jaki sposób te rozwiązania prawne są w Polsce wprowadzane, jakie są ich zakresy". "Bardzo często się one wzorowane na prawodawstwie stosowanym w innych krajach europejskich" - dodała szefowa rządu. Podkreśliła, że "polski rząd jest i będzie otwarty na dialog". - Jesteśmy przygotowani do udzielania wszelkich informacji odpowiedzi. Jeżeli ktoś będzie nas o to pytał, będziemy to robili. Natomiast jesteśmy też zdeterminowani do tego, ażeby dobre zmiany, które wprowadzamy były wprowadzane zgodnie z naszym harmonogramem i planem działań - dodała Beata Szydło.
Procedura przeciwko Polsce
Od stycznia 2016 roku Komisja Europejska prowadzi wobec Polski procedurę w sprawie praworządności w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. W czerwcu 2016 roku wydała opinię krytyczną wobec polskich władz, a pod koniec lipca wydała rekomendacje, zalecając rządowi opublikowanie wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego i zastosowanie się do nich.
Po kolejnej wymianie pism polski rząd w odpowiedzi wysłanej do Brukseli w lutym oświadczył, że przyjęte przez polski parlament zmiany dotyczące funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego są zgodne ze standardami europejskimi. Według MSZ przyjęte ustawy "w sposób kompleksowy i ostateczny" regulują problematykę ustroju i funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, uwzględniając szereg zaleceń przedstawionych Polsce przez Komisję Wenecką.
Art. 7 pozwala na nałożenie w ostateczności sankcji na kraj naruszający zasady demokracji i rządów prawa. Do podjęcia takiej decyzji jest potrzebna jednomyślność przywódców państw Unii Europejskiej, której w Radzie Europejskiej nie ma.
Autor: mm,kg//now, mtom / Źródło: PAP