Radosław Fogiel, poseł i wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości, komentował w TVN24 obecność polityków PiS na głośnych urodzinach dziennikarza. - Posłowie pracują nie tylko na sali sejmowej. Sprawozdanie szefa NIK jest do obejrzenia również zdalnie, a posłem jest się 24 godziny na dobę - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w poniedziałek. Odniósł się również między innymi do kwestii zatrudniania w spółkach skarbu państwa członków rodzin polityków władzy oraz do zapowiedzi dotyczących zmian w funkcjonowaniu nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej.
W zeszłym tygodniu "Fakt" opublikował zdjęcia z imprezy urodzinowej jednego ze znanych dziennikarzy. W przyjęciu wzięli udział politycy zarówno partii rządzącej, jak i opozycji. W tym samym czasie w Sejmie przemawiał szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. W związku z udziałem w imprezie posłowie i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka i Tomasz Siemoniak "oddali się do dyspozycji" lidera Platformy Obywatelskiej i nie pełnią obecnie swoich funkcji w partii.
Fogiel: nieobecność w Sejmie mogła być decyzją polityczną
W poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był Radosław Fogiel, poseł i wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości. - Chylę czoła. Zrobić imprezę urodzinową, o której mówią media przez tydzień, to duża rzecz - skomentował.
- Co do obecności w Sejmie to decyzję podejmuje klub parlamentarny. Posłowie pracują nie tylko na sali sejmowej. Sprawozdanie szefa NIK jest do obejrzenia również zdalnie, a posłem jest się 24 godziny na dobę - mówił Fogiel.
- W przypadku [wystąpienia - przyp. red.] prezesa Najwyższej Kontroli mogę uznać, że obecność [posłów - red.] lub jej brak na sali może być pewnego rodzaju decyzją polityczną. Tak jak decyzje polityczne podejmuje prezes Najwyższej Izby Kontroli - powiedział wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Fogiel: to robienie awantury z tego, że ktoś poszedł do kogoś na urodziny
Gość TVN24 zadeklarował, że PiS "nie zamierza brać udziału w kabarecie, który urządza Platforma Obywatelska". - To robienie awantury z tego, że ktoś poszedł do kogoś na urodziny - dodał. - Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy bawiono się tam dobrze, średnio czy kiepsko. Jedno wiem na pewno. Nie chodzi o to, żeby pogłębiać podziały polityczne w Polsce - podkreślił Fogiel.
- Nie chciałbym, żeby dochodziło do sytuacji, w której to, że jesteśmy w innych partiach, że mamy inne poglądy, że się czasami ostro spieramy, wpływało na to, że jest między politykami czysta nienawiść. To nie jest droga do niczego dobrego - mówił wicerzecznik PiS.
Fogiel o nepotyzmie: kilkanaście osób straciło stanowiska, ale nie jest moją rolą kogoś piętnować
Gość "Rozmowy Piaseckiego" komentował także przeprowadzone przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej", Radia ZET i Onetu śledztwo, którego wynikiem jest cykl "Partia i Spółki" pokazujący "skalę układów i personalnych zależności w spółkach skarbu państwa".
- 90 procent tych nazwisk nie znam. To nie są nazwiska rodzin polityków. Proszę wskazać, kto jest tam rodziną polityka Prawa i Sprawiedliwości czy Zjednoczonej Prawicy - zwrócił się do prowadzącego.
Konrad Piasecki przypomniał w tym kontekście między innymi żonę Zbigniewa Ziobry Patrycję Kotecką. - Pracuje w jednej ze spółek ubezpieczeniowych należącej do PZU - przyznał Fogiel. - Ale proszę mnie nie pytać o Solidarną Polskę - dodał, nawiązując do faktu, że Zbigniew Ziobro jest szefem Solidarnej Polski, partii wchodzącej w skład koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy.
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości poinformował, że w związku z przyjętą przez PiS uchwałą sprzeciwiającą się nepotyzmowi "kilkanaście osób straciło stanowiska". Dopytywany o nazwiska tych osób, odpowiedział: - Nie jest moją rolą kogoś tutaj piętnować.
Fogiel: Izba Dyscyplinarna nie spełniła pokładanych w niej nadziei
Fogiel był też pytany o zapowiadaną likwidację nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej SN. - Okazało się, że nie spełnia pokładanych w niej nadziei - odpowiedział. - Uważamy, że kwestie dyscyplinarne, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, można zorganizować inaczej - dodał.
Gość TVN24 mówił, że "dochodziło do sytuacji, w której ewidentna przewina dyscyplinarna sędziego spotykała się z rozgrzeszeniem". Pytany, kto przedstawi nowe regulacje w tej sprawie, Fogiel odparł, że zrobi to rząd. - Rząd złoży projekt ustawy będącej kontynuacją reformy sądownictwa. O tym, że reforma będzie kontynuowana, była mowa wielokrotnie - powiedział. Dopytywany, czy projekt złoży Ministerstwo Sprawiedliwości, czy inny resort, Fogiel odpowiedział: - Jeszcze zobaczymy, czy będzie to formuła projektu całego rządu, czy projektu ministerialnego. Przekazał, że nad projektem pracuje zarówno resort sprawiedliwości, jak i komitet bezpieczeństwa, a także legislatorzy w kancelarii premiera.
Groźba kar dla Polski za nieprzestrzeganie decyzji TSUE
Komisja Europejska poinformowała niedawno, że zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji TSUE z 14 lipca tego roku w sprawie zawieszenia funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Komisja Europejska rozpoczęła też wobec Polski procedurę naruszenia prawa Unii Europejskiej za niepodjęcie niezbędnych środków w celu pełnego wykonania wyroku TSUE z 15 lipca stwierdzającego, że polskie prawo w zakresie systemu dyscyplinarnego sędziów jest niezgodne z prawem unijnym. KE wskazała, że po przeanalizowaniu odpowiedzi władz polskich z 16 sierpnia uważa, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału z 14 lipca i nadal stosuje się przepisy, których dotyczy postanowienie. W odniesieniu do wyroku TSUE z 15 lipca Komisja uważa, że Polska nie podjęła niezbędnych środków w celu jego wdrożenia. "Polska poinformowała o zamiarze zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej w jej obecnym kształcie, nie podając jednak dalszych szczegółów" - wskazano w komunikacie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24