Mimo spodziewanej pracy do białego rana, posłowie o wpół do pierwszej poszli spać. W czasie tej kadencji nie zajmą się już projektami ustawy o dezubekizacji i usunięciu symboli komunizmu.
Według zapowiedzi, dzisiejszej nocy posłowie mieli przyjąć szereg ustaw, głównie spośród licznie kierowanych w ostatnich dniach przez rząd. Kilka z nich - m.in. w sprawie ksiąg wieczystych i własności nieruchomości na Ziemiach Zachodnich i Północnych oraz Inspekcji Transportu Drogowego - posłowie skierowali do odpowiednich komisji sejmowych. Potem jednak niespodziewanie przegłosowali przerwę do piątkowego ranka. Niepewna w tej sytuacji pozostaje przyszłość np. ustawy o zwrocie akcyzy za samochody sprowadzone z zagranicy.
W czwartek miało się odbyć m.in. pierwsze czytanie projektów ustaw dezubekizacyjnej i o usuwaniu symboli komunizmu. Jednak już wiadomo, że nie odbędzie się. - Nie byłoby żadnych szans na uchwalenie ich jeszcze przez obecny Sejm - powiedział wieczorem rzecznik marszałka Witold Lisicki. Decyzję podjął marszałek Sejmu Ludwik Dorn po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów.
To jednak nie ostateczny koniec tych ustaw. Wciąż bowiem chce ich Prawo i Sprawiedliwość. Minister w Kancelarii Premiera, wiceszef PiS Adam Lipiński zapowiedział, że w nowym Sejmie, wyłonionym po spodziewanych październikowych wyborach parlamentarnych, projekty tych dwu ustaw będą pierwszymi inicjatywami ustawodawczymi partii.
Na posiedzeniu Sejmu 19-21 września, zaplanowanym po spodziewanym samorozwiązaniu Izby, posłowie mają zająć się wyłącznie poprawkami Senatu do ustaw, które zostaną uchwalone na obecnym posiedzeniu.
Projekty ustaw dezubekizacyjnej i o usuwaniu symboli komunizmu zostały przygotowane przez posłów PiS. Zakłada on, że funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa PRL pracujący tam od 1957 roku do 30 czerwca 1989 roku otrzymywaliby najniższe uposażenia emerytalne; czas pracy przed 1957 r. nie będzie w ogóle wliczany do emerytury.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Archiwum