Posłanka Joanna Mucha zapowiedziała kroki prawne wobec posła Zbigniewa Girzyńskiego. "Poseł Girzyński, wypowiadając się na mój temat w ubiegły piątek w programie 'Fakty po Faktach', kłamał" - napisała na Twitterze. Chodzi o wypowiedź polityka koła Polskie Sprawy, który zarzucił posłance Polski 2050, że gdy ta była ministrem sportu, "zrobiła szefem Stadionu Narodowego" osobę, która wspierała jej kampanię.
Piątkowa rozmowa w "Faktach po Faktach" dotyczyła wpłat na kampanię europosła Prawa i Sprawiedliwości Joachima Brudzińskiego od osób związanych z państwowymi spółkami. - To jest norma, którą wszyscy robią. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to po prostu mówi nieprawdę - ocenił poseł wspierającego PiS koła Polskie Sprawy Zbigniew Girzyński.
Jako przykład przywołał posłankę Polski 2050 Joannę Muchę, która między 2011 a 2013 rokiem piastowała urząd ministra sportu i turystyki. - Proszę sobie przypomnieć, jak ona swojego współpracownika, który także wspierał jej kampanię, zrobiła szefem Stadionu Narodowego, gdy była ministrem sportu - mówił.
Mucha: z posłem Girzyńskim spotkamy się w sądzie
W poniedziałek posłanka Mucha odniosła się do tych słów. "Poseł Girzyński wypowiadając się na mój temat w ubiegły piątek w programie 'Fakty po Faktach' kłamał. Kieruję sprawę na drogę sądową" - napisała na Twitterze. Dodała, że w tej sprawie będzie ją reprezentował mecenas Roman Giertych.
"Żadnego z czterech prezesów spółek zarządzających Stadionem Narodowym nie znałam przed wejściem do Ministerstwa Sportu i Turystyki. Żaden z nich nie wspierał żadnej z moich kampanii wyborczej ani finansowo ani w żaden inny sposób" - zaznaczyła w kolejnych wpisach zamieszczonych w mediach społecznościowych.
Jak dodała, "z panem posłem Girzyńskim spotkamy się w sądzie i mam nadzieję, że będzie musiał odpowiedzieć za swoje kłamstwo wpłacając odpowiednią sumę na zacny cel".
Źródło: TVN24