Premier Ewa Kopacz zaakceptowała treść porozumienia wypracowanego przez stronę rządową i górnicze związki zawodowe - poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Podpisanie porozumienia z udziałem szefowej rządu odbędzie się w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach.
Premier towarzyszą na Śląsku minister skarbu Włodzimierz Karpiński i minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Po podpisaniu porozumienia odbędzie się konferencja prasowa premier Ewy Kopacz, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciecha Kowalczyka oraz szefa śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominika Kolorza - poinformowała KPRM.
Po południu wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński potwierdził na blogu, że zanosi się na to, że nastąpiło ostateczne zbliżenie stanowisk i dzisiaj po południu zostanie podpisane porozumienie. Zaznaczył, że kluczowe dla porozumienia były zapisy w przyjętej w tym tygodniu ustawie o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego.
"Mam nadzieję, że niedzielę górnicy spędzą w domu"
Przed południem w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach po raz kolejny spotkał się zespół roboczy, w skład którego weszło trzech związkowych liderów i przedstawiciele rządu: pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu Rafał Baniak i wiceminister pracy Jacek Męcina.
- Jestem w wyśmienitym nastroju. Mam nadzieję, że niedzielę górnicy spędzą w domu - powiedział przed rozpoczęciem plenarnych obrad szef Sierpnia 80 Bogusław Ziętek, który nie wszedł w skład zespołu roboczego, ale był w stałym kontakcie z jego członkami. Szanse na zakończenie protestu jeszcze w sobotę ocenił jako „duże”. - To jest nasza wspólna robota. Ci ludzie, którzy negocjowali w naszym imieniu, wynegocjowali bardzo dobre porozumienie. Są już zręby porozumienia, dopinamy szczegóły, ale to, co wiemy, jest dla górników dobre - powiedział Ziętek. - Jest gwarancja, że ci ludzie będą mieli pracę – zaznaczył i ocenił, że obydwie strony wykazały się odpowiedzialnością. Ziętek i szef górniczej „S” Jarosław Grzesik podziękowali za udział w proteście i poparciu górniczych postulatów.
Rząd wycofał się z planów likwidacji?
Związkowcy nie chcieli mówić o szczegółach ustaleń. Według nieoficjalnych informacji z rozmów, rząd wycofał się z planów likwidacji kopalń – co było najważniejszym postulatem związkowców - na rzecz daleko idącej restrukturyzacji tych zakładów. Jeszcze przed sobotnim spotkaniem szef śląsko-dąbrowskiej "S" Dominik Kolorz zdradził, że przedmiotem rozmów, poza utrzymaniem miejsc pracy było to, w jaki sposób przeprowadzić procesy naprawcze najsłabszych kopalń; innym tematem byli potencjalni inwestorzy. - Chodzi o porozumienie, dzięki któremu wygranymi będą górnicy, a nie my, uczestniczący w tym spotkaniu – podkreślił szef Solidarności z kopalni Brzeszcze Stanisław Kłysz.
- Można powiedzieć, że ta wczorajsza iskierka przeradza się w światełko nadziei. Rozmowy były na bardzo wysokim merytorycznym poziomie - mówił wcześniej szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Dodał, że górnicy, którzy strajkują w tej chwili pod ziemią "mogą mieć dużą nadzieję", że będą mogli wyjechać na powierzchnię.
"Konstruktywne rozmowy"
Pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk dodał, że "rozmowy były bardzo konstruktywne". - Również strona rządowa jest dobrej myśli - mówił Kowalczyk.
Na pytanie dziennikarzy, czy jest szansa na porozumienie, Kolorz powiedział, że "jest szansa", ale - jak dodał - "to wszystko zależy od plenarnego spotkania". Dodał, że "ogłoszone dzisiaj przed sztab Solidarności pogotowie strajkowe trwa". Wskazał, że jego przebieg jest uzależniony od plenarnego posiedzenia.
Kolejna runda negocjacji
Ok. godz. 2 w sobotę nad ranem przerwano negocjacje przedstawicieli rządu ze związkowcami. Piątkowe rozmowy były kontynuacją roboczego spotkania, które zakończyło się w nocy z czwartku na piątek. Toczyły się w znacznie węższym gronie niż poniedziałkowe, z udziałem premier Ewy Kopacz. Rząd reprezentowali: pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak oraz wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina.
Jednym z tematów tych rozmów była Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK), do której według rządowego planu mają trafić cztery z 14 kopalń spółki, generujące 80 proc. strat całej Kompanii. Dalsze dziewięć - z których tylko trzy były ostatnio rentowne – mają zostać sprzedane nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce specjalnego przeznaczenia. Ostatnią kopalnię Węglokoks ma kupić od KW bezpośrednio.
SRK zajmuje się likwidacją kopalń, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowaniem majątku likwidowanych kopalń i tworzeniem na bazie ich majątku nowych miejsc pracy. Obecnie trwają prace nad tym, by przeniesienie tam kopalni nie oznaczało automatycznie jej likwidacji, ale by umożliwiało wyodrębnienie części produkcyjnej i przeniesienie do spółki prowadzącej regularną działalność wydobywczą.
Rządowy plan na górnictwo
Według rządowego planu do SRK mają trafić kopalnie Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Związkowcy wielokrotnie przekonywali, że oznacza to ich likwidację. Innego zdania jest premier Ewa Kopacz, która zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować. Tymczasem związkowcy sprzeciwiający się rządowemu planowi od kilku dni zaostrzają protest. W piątek do akcji trwającej w KW i Jastrzębskiej Spółce Węglowej dołączyli pracownicy Katowickiego Holdingu Węglowego. Według śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", pod ziemią protestuje obecnie 1,3 tys. pracowników i kilka tysięcy na powierzchni.
W nocy z czwartku na piątek Sejm uchwalił zmiany, które pozwalają na realizację rządowego programu naprawy KW. Nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa pozwala przede wszystkim na wydzielenie z KW zakładów i objęcie ich załóg osłonami.
Nowością w przyjętej nowelizacji jest zapis, zezwalający SRK zbycie przejętej kopalni lub jej części, zamiast obowiązkowej likwidacji. Kowalczyk już wcześniej mówił, że może to otworzyć drogę do podziału niektórych likwidowanych kopalń i np. sprzedania rokujących nadzieję części potencjalnym inwestorom. Posłowie przyjęli też poprawki, które umożliwiają przejęcie przez SRK nie tylko kopalni, ale też zakładu górniczego lub jego części.
Osłony dla górników
Plan przewiduje pakiet osłonowy dla pracowników likwidowanych kopalń. 2100 osób, którym do emerytury górniczej brakuje mniej niż cztery lata, ma zostać objętych urlopami górniczymi - do nabycia uprawnień emerytalnych będą dostawać 75 proc. wynagrodzenia z możliwością dodatkowego samozatrudnienia albo pracy poza górnictwem.
3100 osób ma zostać objętych dobrowolnymi jednorazowymi odprawami. Odejść ma ok. 400 pracowników dołowych, którym przysługiwać będzie 24-krotne wynagrodzenie, oraz ok. 1100 pracowników przeróbki z prawem do 10-krotności wynagrodzenia. Dla 1600 innych pracowników na powierzchni odprawy mają wynieść 3,6-krotność wynagrodzenia.
Do innych kopalń "nowej" KW przeniesionych ma zostać do końca 2016 r. 6 tys. pracowników likwidowanych zakładów, jednak pod warunkiem, że w spółce uda się wprowadzić 6-dniowy tydzień pracy.
Autor: pk,js/ja,rzw / Źródło: PAP, TVN24