Podczas ćwiczeń Anakonda 2010, polska armia chwaliła się sprawnością. Czy nasz kraj na pewno ma się czym chwalić? Tak naprawdę, dysponujemy poradzieckimi rakietami i... brakiem pieniędzy.
Ćwiczenia polskiego wojska "Anakonda 2010" wyglądały imponująco. Niestety, tylko wyglądały. Armia chce poddać modernizacji rakiety, które pamiętają lata świetności Układu Warszawskiego. Co to dokładnie oznacza? Tylko tyle, że polskiej armii nie stać na nowoczesne uzbrojenie, liczące 25-30 lat rakiety trzeba "reanimować".
Poradzieckie wyrzutnie Newa, które posiada wojsko, przeszły już modernizację 10 lat temu. - Systemy analogowe zostały zmienione systemami cyfrowymi, zostały zmienione sposoby celowania - powiedział rzecznik dowództwa sił powietrznych ppłk Robert Kupracz.
Drogie systemy
To miał być okres przejściowy - do czasu zakupu uzbrojenia na miarę XXI wieku. Jednak plan zakupów nie daje powodów do optymizmu. - Na razie nie mamy tam miejsca, z tego co wiem, na Patrioty - stwierdził gen. Edward Gruszka.
Patrioty miały być sztandarowym przedsięwzięciem modernizacji rakietowego komponentu obrony powietrznej - podobnie jak samoloty F16 komponentu lotniczego.
Jednak na modernizację systemu rakiet potrzeba co najmniej 20 miliardów złotych.
Źródło: tvn24